Co robi klub z mazowieckiej III ligi kobiet, gdy mecz wymyka się spod kontroli? Zmienia skład, jak w hokeju, na zawodniczki na co dzień grające o cztery klasy wyżej. Tak po raz kolejny znaczonymi kartami pograł trener z Piaseczna w meczu z DAF Płońsk.
W III lidze kobiet grają przeważnie bardzo młode dziewczyny, jak nasze reprezentantki z Dziewczęcej Akademii Futbolu. Jest to ich pierwszy sezon regularnych gier ligowych i drugi sezon gry w ogóle. Będąc młodymi osobami - także poprzez piłkę i sport jako taki - jeszcze się uczą i nasiąkają przykładami dobrymi lub złymi.
Są niestety na dobrej drodze, by nasiąknąć jak gąbki boiskowym cwaniactwem w wydaniu starych wyżeraczy.
DAF Płońsk chciała stoczyć równorzędne spotkanie z klubem Gosirki Piaseczno. To dobra drużyna, lider ubiegłorocznych rozgrywek. Początek meczu był obiecujący, bo nasze dziewczyny już w dziewiątej minucie objęły prowadzenie. Tu skutecznością przy indywidualnej akcji popisała się Aleksandra Kozłowska. Dalej gra przebiegała pod znakiem ataków DAF-u, ale brak skuteczności w wykończeniu akcji nie pozwalał na zmianę wyniku. To piłkarki z Piaseczna w 22 minucie doprowadziły do wyrównania. Jednak już cztery minuty później ponownie odpowiedziała im Aleksandra Kozłowska i było 2:1. Takim też wynikiem zakończyła się druga połowa, a kibice, trenerzy i same zawodniczki poczuły, że u siebie można pokonać bardziej doświadczone rywalki.
Czary-mary w składzie zrobił jednak trener z Piaseczna i na płytę w drugiej połowie wyszedł kompletnie odmieniony zespół. Gra stała się jednostronna ze wskazaniem na Piaseczno. Dlaczego? - jak zawsze pyta Jan Tomaszewski. Otóż do gry wprowadzono zawodniczki na co dzień występujące w ekstralidze, czyli w praktyce prawie zawodowe, doświadczone i starsze od płońszczanek piłkarki.
Po takim zagraniu trenera z Piaseczna, było pozamiatane. - Gra z zawodniczkami ekstraligi jest nieporozumieniem. W pierwszej połowie, grając z równorzędnymi zawodniczkami gości, pokazując kto dominuje na boisku, nasze zawodniczki wywiązały sie z zadań. Na sto procent zagrało wszystko. Jednak wystawienie zawodniczek ekstraligi do meczu III ligi spowodowało, że goście zdobywali bramki i doprowadzili do bezpiecznej przewagi. Mimo to dziewczęta z Płońska nie poddawały się i zaraz po wprowadzeni nowej zawodniczki Kingi Lubelskiej DAF zdobyła kolejną bramkę, jednak przewaga klas zawodniczek ekstraligi jest spora i cały mecz zakończył sie wynikiem 7:3 dla gości - relacjonuje trener DAF Mirosław Zieleniecki.
- O co chodzi? - powtarzamy po raz wtóry Jana Tomaszewskiego. Otóż idzie o to, że owszem, klub z Piaseczna ma prawo korzystać z całego składu osobowego swoich sekcji, nawet jeśli są to zawodniczki klas zdecydowanie wyższych. Nawet się trener nie musi tłumaczyć, że sięga po piłkarki z ekstraligi, bo traktuje to jako ich grę kontrolną. Niby wszystko jest „na legalu", o czym wiedzą także piłkarscy wyżeracze. Chodzi jednak także o to, że presja wyniku i chęć praktycznie miażdżenia rywali na boisku dominuje na zdrowym rozsądkiem i grą fair.
W sporcie chodzi jednak o coś więcej niż okazywanie instynktu mordercy, szczególnie, jeśli są to na przykład ligowe rozgrywki młodych piłkarek - dziewcząt z gimnazjum lub co najwyżej szkoły średniej. Dlatego gry na tych poziomach powinny znaleźć się pod pewną ochroną ze względów wychowawczych, bo poprzez ruch trenera z Piaseczna doszło jednak do wypaczenia wyniku rywalizacji i jej sensu.
Nie jest to jednak pierwsze tego typu zagranie klubu z Piaseczna w tych rozgrywkach. Dlatego do płońskiego trenera Mirosława Zielenieckiego apelujemy: Trenerze, niech się DAF jeszcze bardziej sfederuje z Medykiem Konin. Wówczas tylko na mecz rewanżowy w Piasecznie (dosłownie w ramach rewanżu) można by wystawić taki skład, żeby był pewną nauką i ustaleniem reguł poprzez zastosowanie siły. Skoro inaczej nie można.
Dziewczynom z DAF-u natomiast życzymy spokoju i tego, by nie dały się zwieść, że w sporcie każda zagrywka jest dobra, nawet jeśli nie zabraniają jej przepisy.
Piotr Kaniewski
Na zdjęciu - DAF (czerwone stroje) w meczu z Gosirkami Piaseczno
DAF w meczu z Piasecznem: Sylwia Michalska, Sandra Wiśniewska (47, Katarzyna Cyra), Natalia Jeziak, Karolina Stańczak, Joanna Rosiak, Karolina Gradecka (72, Maria Kozłowska), Patrycja Supińska, Klaudia Długoszewska (61, Kinga Lubelska), Ewelina Zdancewicz, Milena Jeziak, Aleksandra Kozłowska oraz: Daria Kępczyńska, Patrycja Wolska i Paulina Unierzyska.
Wieści z Medyka Konin - partnera, „starszej siostry" płońskiego DAF-u.
Ewa Pajor w programie Dzień Dobry TVN o swoich pasjach piłkarskich, przyszłości oraz o tym, jak została tegoroczną laureatką nagrody UEFA dla najlepszej piłkarki w Europie.