Tragedia wydarzyła się w niedzielę tuż po godzinie ósmej rano. Płoński nauczyciel wyjechał na przejażdżkę rowerową w kierunku na Baboszewo. Około 200 m za przejazdem kolejowym inny użytkownik drogi zakończył jego życiową podróż.
Do tragicznego w skutkach wypadku doszło na prostym odcinku drogi drogi Płońsk - Baboszewo, niedaleko za przejazdem kolejowym. Andrzej Bujakowski jechał rowerem prawidłowo, na skraju prawego pasa. Za nim jechało seicento prowadzone przez mężczyznę. (Już wiemy, że był to 22-letni mieszkaniec gminy Baboszewo - dane z KPP Płońsk przesłane w poniedziałek 8 lipca).
Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, kierowca fiata zeznał, że w momencie uderzenia w rowerzystę prawdopodobnie zapadł w drzemkę i niczego z wypadku nie pamięta.
Na miejsce tragedii szybko dojechała karetka. Zespół podjął reanimację. Wezwano zespół zapasowy. Mimo podjętych działań ratowniczych Andrzeja Bujakowskiego lekarzom i ratownikom nie udało się uratować, bo obrażenia były zbyt rozległe.
Kierowca seicento został zbadany alkomatem na miejscu wypadku. Jak się dowiadujemy nieoficjalnie - był trzeźwy. Obecnie trwają czynności wyjaśniające, które zakończą się aktem oskarżenia.
Niestety, nie przywróci to życia cenionemu i lubianemu płońskiemu sportowcowi - byłemu piłkarzowi „Tęczy 34 Płońsk", terenowi - i nauczycielowi ze Szkoły Podstawowej nr 2 w Płońsku. Andrzej Bujakowski miał 37 lat.
Piotr Kaniewski