Jarosław Kaczyński zniszczył baner z napisem: „kłamstwo smoleńskie”, który trzymała osoba protestująca na Placu Piłsudskiego. Wcześniej został zniszczony wieniec co miesiąc składany przez warszawskiego przedsiębiorcę Zbigniewa Komosę. Posypały się wulgarne wyzwiska. Marek Suski zdemontował z obywatelskiego wieńca tabliczkę oskarżają prezydenta Lecha Kaczyńskiego o doprowadzenie do katastrofy w Smoleńsku.
Jarosław Kaczyński coraz częściej traci kontrolę nad własnym zachowaniem i pokazuje swe prawdziwe oblicze. Wcześniej PiS podjął siłową próbę wprowadzenia przestępców na salę plenarną, a dziś, jak każdego 10 dnia miesiąca wierchuszka byłej partii rządzącej obchodziła w stolicy na Placu Piłsudskiego 166. miesięcznicę smoleńską. Tym razem już bez wydatków z publicznych środków na asystę licznych oddziałów policji, bez radiowozów odgradzających Jarosława Kaczyńskiego od obywateli, bez zamykania całego kwartału miasta i bez napaści ze strony funkcjonariuszy na osoby ze zgłoszonej pokojowej demonstracji. A wszystko po to, by „najważniejszy człowiek w państwie” nie usłyszał okrzyków demonstrantów. Już po raz kolejny przedstawiciele PiS i ich wódz muszą się zetknąć bezpośrednio z obywatelami.
W sobotę 10 lutego pod pomnikiem Lecha Kaczyńskiego i smoleńskimi schodami obecna była cała wierchuszka PiS, m.in. – Mariusz Błaszczak, Marek Suski, Antoni Macierewicz, skazany i ułaskawiony Maciej Wąsik, Ryszard Terlecki, Mateusz Morawiecki. Nie zabrakło też „wodza narodu” Jarosława Kaczyńskiego, który podszedł do osób trzymających baner z napisem: „kłamstwo smoleńskie” i w furii, na oczach funkcjonariuszy policji porwał materiał…
Jak się okazuje, Jarosław Kaczyński zniszczył transparent osobie, do której jego brat Lech, powiedział „Spieprzaj dziadu”
Zaślepiony złością prezes wyrwał transparent z napisem "kłamstwo smoleńskie" z rąk dwojga demonstrantów z grupy Polskie Babcie (i Dziadkowie). Jak się okazało, dzięki m.in. Oko Press, to jak trafić w Totoltka, bo transparent trzymał Zbigniew Aniszewski, słynny na całą Polskę z powodu wypowiedzianego pod jego adresem przez Lecha Kaczyńskiego słynnego "spieprzj dziadu".
To już drugi akt wandalizmu, którego dopuścił się prezes PiS podczas, jak to określa partia, zgromadzenia o charakterze religijnym. Wcześniej 10 października 2023 r. Jarosław Kaczyński zniszczył tabliczkę wieńca, który niezmiennie składa Zbigniew Komosa. Trzeba przy tym zaznaczyć, że do aktu wandalizmu Kaczyński dopuścił się po tym, jak Komosa wygrał wszystkie sprawy sądowe, w tym dwukrotnie w Sądzie Najwyższym, który bezsprzecznie uznał, że przedsiębiorca może umieścić na wieńcu napis o takiej treści. Chodzi o te oto zdania oprawione w ramkę i zamieszczone na wieńcu: „Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który, ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski. Stop kreowaniu fałszywych bohaterów!"
Screen OKO Press
Poseł Suski kradnie tabliczkę
Kolejny atak na wieniec miał miejsce 10 stycznia 2024 r. Tym razem tabliczkę zniszczyła posłanka PiS Anita Czerwińska. Dziś miała miejsce kolejna dewastacja tabliczkę przy pomocy ocążek do cięcia usunął i zabrał ze sobą poseł Marek Suski.
Rozpaczliwemu i przygnębiajacemu widowisku 10 lutego na Placu Piłsudskiego towarzyszyły liczne okrzyki dezaprobaty społecznej. Nie gryziono się w język. W stronę PiS-owskich oficjeli posypały się wulgaryzmy i wszelkie wyzwiska. Nie wytrzymał także były szef MON Mariusz Błaszczak, który do pokojowo protestującego obywatela wycedził: „ty stary capie”. Dziennikarz kanału "Wolne Media" mówił wprost o wyroku więzienia dla Jarosława Kaczyńskiego, a Antoni Macierewicz usłyszał od niego, że również znajdzie się w odosobnieniu, jednak będzie to szpital psychiatryczny.
(DK) plonsk24
Na zdjęciu: moment zniszczenia banera, będącego własnoscią prywatnej osoby. Screen Youtube Adam Bysiek - checkPRESS.
Filtry