Aktualizacja - 10 września
Koncert Krzysztofa Ścierańskiego odbędzie się w Czerwińsku, jednak w innym terminie. Artysta poinformował organizatorów, że ze względu na śmierć Jarosława Śmietany, on oraz pozostali przyjaciele kompozytora jazzowego i gitarzysty w piątek 13 września będą brali udział w pogrzebie, który odbędzie się w Krakowie.
Piątek, 6 września:
Wyrażenie „niepechowy piątek" i „szczęśliwy piątek 13-go" jest tak samo przewrotne, jak istnienie oryginalnej kawiarni z aspiracjami w małym Czerwińsku. A jednak można godzić niemożliwe! Właśnie w Café Malwa, w piątek 13 września zagra król gitary basowej Krzysztof Ścierański.
Tempo jakie narzucili sobie twórcy klimatycznej kafejki artystycznej w Czerwińsku jest imponujące. Na przestrzeni zaledwie dwóch miesięcy od uruchomienia przedsięwzięcia w kameralnej sali Café Malwa wystąpiła Danuta Błażejczyk, Katarzyna Żak, Krzysztof Daukszewicz, Teatrzyk Lalkowy „Bajka", a ze znanych na kawę wpadli Monika i Grzegorz Wasowscy.
Teraz na tle malowanych malw w Czerwińsku wystąpi Krzysztof Ścierański! Muzyk jest od dwudziestu lat najlepszym polskim basistą, co potwierdza doroczny ranking miesięcznika Jazz Forum. Króluje tam, w swojej kategorii, chyba od zawsze. Jego solowe koncerty to dawka niesamowitej energii, ciepła, wrażliwości, właściwie poezji basowej. Dla każdego, kto choć raz był świadkiem jego występu, świat nigdy nie będzie już wyglądał jak przedtem. Urzeka osobowością i szczerością .
Trudno powiedzieć, że gra - on maluje swoje utwory. To określenie doskonale oddaje klimat i subtelną jakość doznań z tym związanych. Jako kompozytor, ma umiejętność ciągłego przetwarzania swojej muzyki, przez co jest ona ciągle żywa, zaskakująca oryginalnością. Część kompozycji Ścierańskiego stała się kanonami naszej muzyki rozrywkowej. „Jak ołów" oraz „Brzydcy" (to przeboje wyśpiewane przez Grażynę Łobaszewską). Również w repertuarze Ewy Bem znalazła się jego kompozycja „Pomidory". Marek Bałata, Kuba Badach, Agnieszka Hekiert - to kolejni wokaliści goszczący na jego płytach.
Krzysztof Ścierański nie od razu został basistą. Początkowo fascynowała go zwykła gitara elektryczna. Zdarzyło się jednak, że w zespole starszego brata Pawła, zwolniło się miejsce basisty. Tak więc, około roku 73, jak mówili koledzy Krzysztofa „przesiadł się na basówkę": „Test" spowodował, że droga młodego muzyka zmieniła swój kierunek. Pierwszym zespołem, z którym nowo upieczony basista rozpoczął profesjonalną drogę, stała się krakowska formacja Janusza Grzywacza - Laboratorium. Była to korzyść obustronna.
Krzysztof zyskał możliwość rozwijania swojego nieprzeciętnego talentu, zespół zaś muzyka i kompozytora, który wniósł nowe, odkrywcze brzmienie oraz świeże pomysły. Na nagraniach zespołu, także w czasie koncertów, Ścierański dał poznać się ze strony bardzo niecodziennej - basisty występującego solo. Początkowo zdarzały się sporadyczne występy w czasie koncertów „Laborki", wkrótce jednak zaczęła dojrzewać myśl o projektach całkowicie solowych. Stanley Clark, Alphonso Muzon, Marcus Miller, Jaco Pastorius - to zestaw wspaniałych basistów, których gra zaimponowała Ścierańskiemu i stała się pożywką dla jego talentu. Zwłaszcza Pastorius, który poddał myśl o występach solowych. Wrodzony talent poparty został pracą. Z jednej strony niedościgniona technika gry, z drugiej melodyjność i wrażliwość. Nie często spotykamy się z sytuacją, gdy artysta, będący kompozytorem, jest jednocześnie doskonałym wykonawcą. Precyzja gry, „punktualność", niewiarygodne wręcz opanowanie instrumentu, dopełniają obraz złożony z emocji, barw i czasu. Potrafi być romantyczny i delikatny, zadziorny i agresywny.
„Ludzie uważają mnie za muzyka jazzowego. Jednak sam nie chcę tak o sobie myśleć. To, że od kilkunastu lat zajmuję czołową pozycję w rankingu Jazz Forum, jest olbrzymim wyróżnieniem. Muzyka jest czymś więcej niż gatunkiem - nie lubię takiego szufladkowania. Najbardziej interesuje mnie muzyka instrumentalna. Nie oznacza to jednak, że nie gram piosenek sam kilka skomponowałem. W czasie swojego życia grywałem z różnymi wspaniałymi ludźmi. Fakt, większość z nich gra na co dzień jazz. Może jednak ten rodzaj muzyki jest tak bardzo wymagający, stąd też najlepsi instrumentaliści grają właśnie jazz?".
Niekwestionowany autorytet wielu polskich i europejskich basistów, zawsze daje się poznać, jako osoba niezwykle sympatyczna i otwarta. Opinia o nim, jako wirtuozie, tym bardziej jest potwierdzana przez tych, którzy mieli tę niewątpliwą przyjemność go poznać: „nie zadziera nosa", „po prostu jest sobą", „klasa, kategorią sam dla siebie!".
Nigdy nie chodził do szkoły muzycznej, więc i formalnego wykształcenia w tym kierunku nie posiada - klasyczny samouk.
Po maturze ukończył szkołę, modną w dzisiejszych czasach, ochrony środowiska - został sozologiem.
Samodzielnie odkrywał tajemnice, dość jeszcze wtedy młodego instrumentu - elektrycznej gitary basowej. Zafascynowany graniem kciukiem nie pominął i innych, nie mniej ważnych technik. Elementy grane flażoletami, które włączał w brzmienie akordów, stały się dzisiaj wizytówką gry Krzyśka. Z czasem zaczął eksperymentować z osiągnięciami nowoczesnej elektroniki, zwłaszcza z urządzeniami imitującymi różnego rodzaju pogłosy oraz echa, jak również cyfrowe samplery. Basówka, młodsza kuzynka kontrabasu i wiolonczeli, przestała być tak bardzo lekceważona - zaczęło się coś nowego.
Po rozwiązaniu współpracy z Laboratorium, Ścierański został zaproszony do formacji, znanego z udanych połowów młodych talentów, Zbigniewa Namysłowskiego, „Air Condition". W latach 82-85 był to najsławniejszy polski zespół jazzowy. 0 czasach gry w Air Condition, Krzysztof mówi jako o szkole gry w sekcji, uczeniu się budowania napięć i panowania nad czasem.
Rok 1983 przyniósł pierwszą płytę „Bass Line", zawierającą wyłącznie autorskie kompozycje Ścierańskiego. Najbardziej znaną z nich jest „Niezdara", która stała się popularna w latach osiemdziesiątych, gdy Ewa Bem, zaśpiewała ją z tekstem Jacka Skubikowskiego „Jak pomidory" Kolejna propozycja i kolejny zespół. Tym razem jazz-rockowy projekt Krzesimira Dębskiego "String Connection", okrzyknięty najlepszym zespołem jazzowym lat osiemdziesiątych w Polsce. Ten skład miał pewien ciekawy epizod, który przeszedł do historii muryki rozrywkowej pod nazwą „Di Rock Cymbalisten". Otóż, rzeczony zespół, nagrał album z muzyką będącą ścieżką dźwiękową do filmu Juliusza Machulskiego „King Size".
Od roku 1984, czyli od pierwszego solowego występu na festiwalu „Solo, Duo, Trio", Ścierański jest sobie sam sterem, żaglem i okrętem. Jego współpraca z Tomkiem Stańko, Markiem Balatą, Bernardem Maseli, to różne wcielenia tego samego artysty. Wydał siedem płyt autorskich, co jest ewenementem na skalę co najmniej europejską. Dzisiejsze czasy, wraz z nowościami techniki, przyniosły i nowe brzmienia. Poza klasycznymi gitarami basowymi, Ścierański używa rzadko spotykanego instrumentu, stanowiącego połączenie basówki i syntezatora: midibass. Do tego wspomaga się maszynami perkusyjnymi. Bardzo chętnie występuje też z „żywymi muzykami" np. w kwartecie z Markiem Napiórkowskim (lub Markiem Raduli, gitara - ex Budka Suflera), Zbigniewem Jakubkiem (klawisze), Michałem Dąbrówką (perkusja - Natalia Kukulska). Nie sposób jest policzyć ilość koncertów jakie zagrał Ścierański, ani tym bardziej, kilometrów, jakie musiał pokonać przez ostatnich 25 lat.
Muzyka prezentowana przez tego niezwykłego wykonawcę, jest żywa. Mimo ram związanych z formami utworów, ich wykonanie zależy od czasu i ludzi przed którymi występuje. Koncerty mają niepowtarzalny charakter, na który składają się nie tylko dźwięki, ale i odbiorcy. To kwintesencja współpracy artysty z odbiorcą, gdzie tu i teraz stają się środkiem wyrazu.
Malowniczo w „Malwie" nad Wisłą
Kafejka artystyczna z domowymi ciastami i świetną kawą w kilku wariantach (najlepsza w promieniu 50 km - jak reklamuje ją sam właściciel kawiarni) jest pomysłem artysty rzeźbiarza Ryszarda Piotrowskiego, który do Czerwińska uciekł od zgiełku Warszawy. Tu, w nowym miejscu swojego życia, chciał stworzyć przystanek dla tych, którzy spotykając się, musieli rozmawiać w biegu lub w domach, bo nie było klimatycznego miejsca w strefie publicznej Czerwińska. Więc pan Ryszard z pomocą swego warszawskiego kolegi Pawła Kordzika stworzyli TO MIEJSCE. O wystrój zadbała córka artysty Katarzyna Piotrowska, malując oczywiście malwy i projektując inne elementy wystroju wnętrza.
W Café Malwa można nie tylko oglądać i słuchać znanych artystów, nie tylko napić się kawy i zjeść ciastko, lecz także podziwiać rzeźby Ryszarda Piotrowskiego oraz obrazy jego córki Katarzyny. Plany są jednak znacznie szersze, lecz o tym opowiemy w następnym odcinku odkrywania nowego miejsca na mapie - Café Malwa, Czerwińsk nad Wisłą, ul. Władysława Jagiełły 17.(PK)
Koncert Krzysztofa Ścierańskiego
Piątek 13 września - Café Malwa - godz. 19
Bilety w cenie 30 zł można nabyć bezpośrednio w kawiarni, albo rezerwować je pod nr. tel (24) 235 05 44 lub poprzez wysłanie informacji na profilu kawiarni: https://www.facebook.com/CafeMalwa
Uwaga: ilość miejsc ograniczona, bo Café Malwa to naprawdę klimatyczne i kameralne miejsce!
Na zdjęciu tytułowym - Krzysztof Ścierański - fot. jazzsoul.pl