Trzech mieszkańców powiatu płońskiego skopiowało stary pomysł na łapanie jeleni w serwisach aukcyjnych. Młodzi „przedsiębiorcy" w wieku 18-21 lat oferowali do sprzedaży różne artykuły elektroniczne, kasowali należność, a towaru nie wysyłali, gdyż go nie mieli.
Trzej operatywni młodzieńcy popełnili ponad 30 przestępstw i wkrótce staną przed sądem. Prokurator zastosował wobec nich dozór policyjny, a grozi im nawet osiem lat pozbawienia wolności. W niedługim czasie zarzuty pomocnictwa usłyszą także osoby, które udostępniały swoje konta bankowe do przepływu pieniędzy pochodzących z oszustw.
- We wrześniu ubiegłego roku policjanci z Zespołu dw. z Przestępczością Gospodarczą i Korupcją Wydziału Kryminalnego płońskiej komendy zaczęli wyjaśniać sprawę oszustw internetowych, dokonywanych przez mieszkańców powiatu płońskiego - mówi Kinga Drężek, oficer prasowy KPP w Płońsku. - Sprawcy przestępstw za pośrednictwem portali internetowych oferowali do sprzedaży telefony komórkowe, laptopy, tablety, których fizycznie nie posiadali. Kwoty za które oferowali sprzęt, były niewielkie - do 100 zł. Sądzili, że z uwagi na nieduże straty pokrzywdzeni nie będą zgłaszać się do nas. Podczas transakcji finansowych posługiwali się fałszywymi danymi osobowymi, jak i kontami bankowymi nie należącymi do nich. Z oszustami współpracowały również osoby, które na swoje nazwiska zakładały konta i je udostępniały - informuje rzeczniczka płońskiej Policji.
Płońscy „kryminalni" ustalili, że oszustw dokonują trzej młodzi mężczyźni (18-21 lat). Od września ub. roku ukrywali się oni w jednej z podwarszawskich miejscowości, gdzie wynajmowali mieszkanie. Płońscy policjanci z Zespołu dw. z Przestępczością Gospodarczą i Korupcją, ustalili ich miejsce pobytu i zatrzymali w czwartek. Dwóch sprawców usłyszało po 32 zarzuty oszustwa, jeden - 16 zarzutów.
- Sprawa ma charakter rozwojowy. Posiadane materiały rokują na ustalenie kolejnych pokrzywdzonych z terenu całego kraju - mówi Kinga Drężek.
Uważajcie na sieciowych oszustów
Okazja okazji nierówna, ale chęć do zaoszczędzenia powoduje, że często łapiemy się albo na wadliwy towar, albo - jak w tym przypadku - tracimy pieniądze. O ile kiedyś serwisy pośrednictwa handlowego, jak Allegro i inne, wymagały pełnej rejestracji kupującego, a kontrahent zapłaty za towar przed wysyłką, to dziś można kupować inaczej. Większość sprzedających indywidualnie lub sklepów internetowych godzi się na płacenie kurierowi lub listonoszowi i jest to najbezpieczniejsza forma wymiany handlowej.
Na portalach typu Allegro stawia się na uczciwość kontrahentów, stąd gwiazdki, opinie i uwagi, lecz w tej wielkiej masie obrotu zdarzają się oszuści, którym etyka w handlu internetowym jest kompletnie obca.
Dlatego kupując za pośrednictwem Internetu lepiej wybierać opcję zapłaty przy odbiorze. Jeśli coś wzbudza nasze podejrzenia, albo nie zamierzamy prowadzić dłuższej współpracy z daną osobą lub sklepem internetowym, to lepiej też nie dokonywać rejestracji i zakładać konta klienta. Wystarczy podać dane niezbędne do wysłania zamówionego towaru. Podobnie z dużą ostrożnością podchodźmy do przelewów elektronicznych na rzecz kontrahenta, o ile cokolwiek wzbudza nasze podejrzenia.
Absolutnie nigdzie nie podawajmy: numeru konta bankowego wraz z hasła logowania do niego. Nie logujmy się na swoje konto poprzez link w mailu, który pochodzi rzekomo od banku. Numer karty i datę ważności podawajmy wyłącznie certyfikowanym serwisom płatniczym.
Podobne żądania nawet wysłane pod szyldem jakiegoś banku są oszustwem i próbą wyłudzenia dostępu, bo żaden bank nie wysyła maili z takimi poleceniami i sugestiami.(PK)