Miejski teren przy ul. Działkowej w sąsiedztwie ziemi należącej do burmistrza oraz rodziny przewodniczącej rady miejskiej został przeznaczony do uzbrojenia. Ten fakt zaniepokoił radnego opozycyjnego Krzysztofa Tucholskiego, który uważa, że taka inwestycja za miejskie pieniądze wspiera prywatny interes.
Temat rozpoczął się podczas obrad Rady Miejskiej 20 czerwca. Wtedy to radny Krzysztof Tucholski podważał zasadność takiej decyzji inwestycyjnej i zarzucił burmistrzowi oraz przewodniczącej Jolancie Mikołajewskiej, że decyzja o uzbrojenie działki w pobliżu prywatnych terenów, to nic innego, jak kierowanie się prywatą. - Jest wiele miejsc w pobliżu zasiedlonych od dawna osiedli, które mimo wielokrotnych pisemnych próśb mieszkańców są pomijane inwestycyjnie przez miasto - uzasadniał radny. - A tu pieniądze znalazły się natychmiast - dodawał.
- To nietaktowne. Pan mnie obraża, wykorzystując fakt, że udzieliłam panu głosu - odpowiadała Jolanta Mikołajewska.
Ostatecznie jednak radni zagłosowali za przyjęciem proponowanej uchwały i teren przy ul. Działkowej został przeznaczony do uzbrojenia, które polega na doprowadzeniu w obrębie działki takich mediów, jak wodociąg i sieć kanalizacyjna, co podnosi jego wartość. Temat podgrzał atmosferę do tego stopnia, że zarówno radny Krzysztof Tucholski jak i burmistrz Andrzej Pietrasik zwołali niezależnie dwie konferencje przy terenie przeznaczonym do uzbrojenia.
- Mamy takich radnych, którzy głosują w imię interesów pana burmistrza i jego ludzi - mówił podczas konferencji prasowej 24 czerwca radny Krzysztof Tucholski. - Mam w ręku pisma, w których mieszkańcy wielokrotnie zwracają się z prośbą, aby miasto wyremontowało ulice i dokonało innych napraw na terenie osiedli, z których korzysta kilkaset mieszkańców. A tu pieniądze znalazły się natychmiast i zostały zainwestowane w miejsce prawie niezamieszkałe, ale najdujące się w sąsiedztwie działek burmistrza i przewodniczącej rady miejskiej Jolanty Mikołajewskiej, lub jej rodziny.
Z kolei burmistrz Andrzej Pietrasik podczas sesji, jak też w czasie swojej konferencji prasowej także przy ul. Działkowej stwierdzał, że działka, która zostanie uzbrojona, w przyszłości zostanie przeznaczona na wielorodzinną zabudowę mieszkaniową - blok komunalny. - Ta działka, to jeden z nielicznych terenów, gdzie można wybudować komunalne mieszkania w Płońsku, na które mieszkańcy czekają w kolejce - mówił burmistrz 20 i 24 czerwca.
Na miejscu konferencji prasowej burmistrza obecne były także pracowniczki urzędu miejskiego oraz rzecznik prasowy. Z informacji, jakiej pracownicy udzielili przy ul. Działkowej wynika, że mieszkalny budynek może stanąć tam za rok lub równie dobrze za 10 lat. - Ręczę państwu, że może nigdy nie zostać wybudowany - podsumował Radny Krzysztof Tucholski, który stwierdził także, że to „urzędnicy miejscy są dla mieszkańców, a nie mieszkańcy dla urzędników". - Za to właśnie państwo otrzymujecie wynagrodzenie - przypomniał Krzystzof Tucholski.
W odpowiedzi usłyszał wypowiedź dyrektor wydziału współpracy i rozwoju w urzędzie miejskim Lilianny Kraśniewskiej, że pensja wystarcza jej na przysłowiowe waciki i głównie utrzymuje ją małżonek. Za swoją niefortunną wypowiedź przepraszała, tłumacząc się dużymi emocjami podczas konferencji.
Komu uzbrojenie terenu przy ul. Działkowej wyjdzie na dobre? O tym mieszkańcy przekonają się może za rok, a może za 10 lat. Jedno jest pewne - trzeba uzbroić się w cierpliwość. (DK)
Na zdjęciu tytułowym burmistrz A. Pietrasik ( z lewej) oraz radny K. Tucholski podczas konferencji przy ul. Działkowej