Rok 2013, to niełatwy czas dla pszczelarzy z powodu długiej zimy. Jak by tego było mało dochodzi także do zuchwałych kradzieży na dużą skalę. O tym przekonał się właściciel pasieki z gminy Załuski.
Jak informuje Komenda Powiatowa Policji w Płońsku, w Karolinowie w gminie Załuski 4 czerwca nieznani sprawcy po godz. 18 wtargnęli na teren pasieki pszczelarskiej i przywłaszczyli sobie ok. 200 kg miodu z 21 uli wraz z ramkami pszczelarskimi. To całkiem sporo - suma strat to ok. 10 tys. zł. Czyżby Kubuś Puchatek wkroczył na przestępczą drogę?
Na jej wysokość miała wpływ długa zima, co wiązało się m.in. z opóźnieniem kwitnienia roślin. Za 400-gramowy słoiczek w zależności od gatunku i składników trzeba zapłacić średnio 30 zł.
Do podobnej kradzieży na nieco mniejszą skalę doszło w kwietniu br. w powiecie będzińskim. Tam dwaj nastolatkowie ukradli ule z pasieki w miejscowości Czeladź.
Nastolatkowie jak niedźwiedzie...
Jak podaje Gazeta Sosnowiec w tekście zaopatrzonym nagłówkiem „Nastolatkowie jak niedźwiedzie",17-latek z młodszym o rok kolegą wypatrzyli ule na jednej z działek. Osiem z nich przewieźli na posesję 17-latka, który - jak się okazało - był pszczelarzem z zamiłowania. Szybko okazało się, że cudze nie tuczy: o tym gdzie trafiły skradzione ule wraz z pszczołami policjanci dowiedzieli się dzięki anonimowej informacji.
Za kradzież wartych 8 tys. uli amatorowi cudzego miodu grozi 5 lat więzienia. Młodszym ''pszczelarzem'' zajął się sąd rodzinny. (DK)
Fot. Magazyn Kuchnia, fotomontaż DK.