W Lido di Jesolo, 40 km od Wenecji, przebywa od 3 do 6 kwietnia 15-osobowa reprezentacja powiatu płońskiego. Starostwo mówi, że to wizyta szkoleniowa, ale jej głównym przedmiotem jest dziedzina niebędąca kompetencją powiatu. Wyjazd kosztuje ponad 20 tysięcy złotych.
Jak podają informatory turystyczne Lido di Jesolo jest przepięknym miejscem o 15-kilometrowej plaży nad Adriatykiem. Gospodarka miasta opiera się na turystyce i hotelarstwie. W miejscu podróży ekipy powiatowej znajduje się m.in. jeden z największych w Europie aquaparków, zoo oraz mnóstwo restauracji, barów i pubów.
Megi85, 24.11.2007 na portalu travelplanet.pl napisała: „Jeśli dla kogoś atrakcją turystyczną jest duża ilość barów, pizzerii, restauracji oraz sklepów to nie będzie się tu nudził. Miasto to nie chodzi spać. Całą noc główna turystyczna ulica tętni życiem. W nocy nie da się tu nudzić."
My jednak wiemy, że silna reprezentacja nie pojechała tam dla przyjemności.
Na nasze zapytanie o wyjazd ze starostwa otrzymaliśmy odpowiedź:
„Starosta Płoński informuje, że wizyta odbędzie się w dniach 03-06 kwietnia br. w Lido di Jesolo we Włoszech. Jej tematem jest „Gospodarka odpadami wyzwaniem dla samorządów w ochronie środowiska".
Program wizyty obejmuje: - wizytę w firmie ALISEA, która zbiera, segreguje, przetwarza i spala odpady z regionu ( przykład współpracy publiczno-prawnej,) -wizyty w gospodarstwach agroturystycznych: Compodipietra i Treviso, produkujących lokalne produkty ekologiczne (zapoznanie się z technologią produkcji i przetwarzania odpadów poprodukcyjnych).
Środki przeznaczone na szkolenie pochodzą z Urzędu Marszałkowskiego Województwa mazowieckiego z tytułu opłat i kar środowiskowych przeznaczonych na finansowanie ochrony środowiska i gospodarki wodnej.
Całkowity koszt wyjazdu wynosi 19.500 zł.
Uczestnikami są pracownicy merytoryczni starostwa w liczbie 13 osób ( w tym 3 osoby na stanowiskach kierowniczych) oraz 2 radnych Komisji Rozwoju Gospodarczego, Rolnictwa, Infrastruktury Technicznej, Gospodarki Ziemią Rady Powiatu Płońskiego.
Dodatkowo każdy z uczestników ponosi opłatę z własnych środków w wysokości 250 zł/os."
Z pisma dowiadujemy sie także, iż „W ostatnim czasie w Polsce Prawo ochrony środowiska staje się rozległym systemem przepisów dostosowującym nasze prawodawstwo do wymogów Unii Europejskiej. Prawo wspólnotowe, tworzone i wdrażane przez ponad 30 lat w Europie jest teraz w krótkim czasie wprowadzane w Polsce. Wdrożenie i przestrzeganie tego prawa w prowadzonych przez pracowników postępowaniach administracyjnych wymaga konsultacji i wiedzy, którą można uzyskać uczestnicząc, m.in. w takich wizytach studyjnych."
Biorąc pod uwagę, że „Gospodarka odpadami wyzwaniem dla samorządów w ochronie środowiska" wcale nie wątpimy w sens takich wypadów. Jest tylko jedno podstawowe ale - powiat m.in. nie zajmuje się gospodarką odpadami, nie musiał „w krótkim czasie" wdrażać ustawy śmieciowej opartej na dyrektywie UE i 30-letnim doświadczeniu krajów starej Unii w tym zakresie, nie zajmuje się także ustalaniem regulaminu segregacji dla mieszkańców ani kilkoma innymi rzeczami z tego zakresu, bo to wyłączne kompetencje gmin.
Zwiedzanie zakładu ALISEA miałoby wielki sens, gdyby powiat zamierzał taki sam pobudować, ale nie zamierza, bo nie ma z czego. Mógłby wyjazd zaowocować zbudowaniem relacji rzeczywiście studyjnych i praktycznych pomiędzy Płońskiem a spółką ALISEA, ale jest na to za późno. Plon powiatowy zebrany koło Wenecji nie przyniesie pożytku naszym gminom ani regionalnemu zakładowi przetwarzania odpadów, jakim jest część płońskiego PGK. Dlaczego?
Bo zupełnie takie same jak włoska ALISEA (lub lepsze) rozwiązania oferuje belgijski IPALLE. Związek IPALLE obejmuje 30 gmin belgijskich a ALISEA siedem, jest starszy niż spółka włoska, ma bogatsze doświadczenie, szerszy zakres działania, a poza tym został już „spenetrowany" przez przedstawicieli Płońska.
Płońsk bowiem nawiązał ścisłe relacje z belgijską gminą Antoing, która jest jednym z udziałowców związku publiczno-prawnego IPALLE. Co więcej, na wyjazd studyjno-szkoleniowy do Antoing kilka miesięcy temu burmistrz Płońska zabrał tylko prezesa PGK i dwie osoby z urzędu zajmujące się praktycznym wdrażaniem przez miasto ustawy śmieciowej.
Starosta za to wysyła nad Adriatyk osób 15, które przedmiot swoich włoskich studiów mogłyby zobaczyć bezpośrednio lub na nośnikach elektronicznych u prezesa PGK Dariusza Matuszewskiego. To od siedziby starostwa jakieś dwa kilometry.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że poza nieprzydatnością tych studiów powiatowych dla gmin powiatu w obecnej sytuacji ich zaawansowania „śmieciowego", że pieniądze - prawie 20 tysięcy złotych - pochodzą z funduszu kar nakładanych na firmy i osoby indywidualne przez służby marszałkowskie. Są to pieniądze publiczne, które powinny znaleźć inne przeznaczenie niż powiatowe peregrynacje.
Szkoda nawet mówić i przypominać, jak właśnie sprawa wyjazdów szkoleniowych i studyjnych całkiem niedawno wstrząsnęła płońską opinią publiczną.
Wychodzi na to, że marszałek z PSL szasta pieniędzmi, a pomagają mu w tym partyjni koledzy ulokowani o szczebel niżej w strukturze samorządowej. Nawet bez konotacji politycznych jest to marnotrawstwo, są inne, wazniejsze cele na ulokowanie ekstra-pieniędzy.
Owszem, powiatowa piętnastka na pewno zyska nowe doświadczenia, ale chyba nie o to powinno w wyjazdach za publiczną kasę chodzić.
Piotr Kaniewski
Na zdjęciu tytułowym - kliknij i powiększ - panorama Lido di Jesolo