Całe ferie z okładem minęły środowisku Gimnazjum nr 2, samorządowi i opinii publicznej na rozważaniach, co się stanie ze skargą nauczycielki szkoły przy ul. Wolności. Dziś już raczej wiadomo, że jedynym miejscem do wyjaśnień będzie ciechanowski sąd, bo komisja rewizyjna rekomenduje radzie miasta uznanie się za organ niewłaściwy do zajmowania się kwestiami poruszonymi przez nauczycielkę w skardze do burmistrza Płońska.
W czwartek 21 lutego płońscy radni zagłosują nad uchwałą, w której rada miejska uznaje się za organ niewłaściwy do rozpatrzenia skargi nauczycielki Gimnazjum nr 2 w Płońsku na dyrektorkę tej samorządowej (miejskiej) placówki.
Biorąc pod uwagę płońską arytmetykę samorządową, uchwała zbierze większość głosów, a sprawa z wniosku skarżącej może ewentualnie trafić do Sądy Rejonowego, Sądu Pracy w Ciechanowie. Jest też i taka możliwość, że drogę sądową (np. cywilną) może wybrać dyrektorka szkoły. Istnieje taka ewentualność dlatego, że w tej sprawie skarżąca i oskarżana stały się poszkodowanymi. Jakby to paradoksalnie nie brzmiało, to obie panie zbierają cięgi - jedna ze strony opinii publicznej, druga ze strony większości osób z otoczenia zawodowego i przynajmniej części samorządu.
Szkoła - jako instytucja - burzę przetrwa, ale klimat zapanował nieszczególny, także z winy nieprecyzyjnych przepisów i opinii przedstawionych samorządowi.
O ile nauczycielka - licząc na podjęcie działań wyjaśniających - złożyła skargę do głównego przedstawiciela organu prowadzącego szkołę, czyli burmistrza Płońska, to już dalsza droga pisma może się jej wydawać (podobnie jak innym osobom) grą na zwłokę i zamiecenie sprawy pod dywan.
Skarga z pewnością nie jest po myśli samorządu i dyrekcji szkoły, ale nawet radni opozycji wskazują, że nie powinni zajmować się całością zarzutów opisanych przez nauczycielkę, bo wykracza to poza możliwości formalne komisji rewizyjnej i rady. Co jest na rzeczy?
Mobbing nie, a reszta?
- W skardze część spraw opisanych przez nauczycielkę ewidentnie wskazuje na mobbing, a to powinien rozpatrzeć sąd. Oczywiście są tam też poruszone kwestie organizacyjne i gospodarcze szkoły, które spokojnie mógłby rozpatrywać burmistrz i odpowiedni wydział urzędu oraz radni. Ja taki wariant zaproponowałem, ale został w głosowaniu komisyjnym odrzucony - mówił nam radny Władysław Kuciński.
W sprawie skargi złożonej 8 stycznia odbyły się dwa posiedzenia komisji rewizyjnej Rady Miejskiej w Płońsku - 30 stycznia i 6 lutego.
Pierwsze ze spotkań było dość krótkie, bo pojawił się problem formalny, dotyczący zakresu kompetencji komisji. O ile radny Andrzej Ferski optował za tym, by skargę w całości rozstrzygał i wyjaśniał burmistrz (co poparł radny Krzysztof Biernatowicz), to już radny Kuciński żądał opinii prawnej i uznawał, że przynajmniej część zarzutów może być rozpatrywana w tym gremium.
Z kolei radny Arkadiusz Malicki (na co dzień funkcjonariusz KPP w Płońsku) zauważył, że jeśli do wyjaśnienia przedstawionych zarzutów i problemów potrzebni będą świadkowie obu stron (co raczej pewne - red.), to komisja nie ma prawa tych osób przesłuchiwać.
Potwierdziła to przewodnicząca komisji Bożenna Rosiak, posiłkując się opinią prawną ze szkoleń samorządowych, że „rewizyjna" nie ma uprawnień komisji śledczej.
Obecny na części spotkania burmistrz Andrzej Pietrasik zaznaczył, że opisane w skardze m.in. obraźliwe zachowania czy nagrywanie jest bardzo trudno wyjaśnić, a skoro podobne do tych zarzuty są związane z przepisami Kodeksu Pracy, to najwłaściwszym miejscem do ich wyjaśnienia będzie sąd. Burmistrz zaznaczył, że organ nadzorujący (w części organizacyjno-finansowej - samorząd, w kwestiach oświatowych i pedagogicznych - kuratorium - red.) może przeprowadzić w szkole kontrolę we własnym zakresie.
Komisja 30 stycznia zakończyła posiedzenie przyjęciem wniosku radnego Kucińskiego o przedstawienie radnym precyzyjnej opinii prawnej w sprawie kompetencji komisji w omawianym zakresie. Na to posiedzenie komisji przyjechała nauczycielka składająca skargę na dyrektorkę szkoły, jednak nie została dopuszczona do udziału w obradach.
Na dwoje babka wróżyła
Radni komisji rewizyjnej otrzymali opinię prawną, którą Władysław Kuciński określił jako „mętną". Radca prawny przedstawił bowiem dwa warianty postępowania - uznanie się za organ niewłaściwy i przedstawienie skarżącej innej drogi prawnej lub wyselekcjonowanie przez komisję spraw, którymi zajmować się może.
W tej interpretacji głosy Andrzeja Ferskiego i Władysława Kucińskiego brzmiały zgodnie, że należy dalej pracować nad skargą. Z kolei Krzysztof Biernatowicz już na początku spotkania komisji 6 lutego wnioskował o przedstawienie radzie miejskiej projektu uchwały o braku właściwości samorządu płońskiego do rozpatrzenia całości skargi.
- W piśmie są punkty dotyczące szkoły, którymi komisja powinna się zająć. Poproszę o wskazanie, których punktów komisja nie powinna rozpatrywać - mówił radny Kuciński na posiedzeniu komisji.
Radny zaznaczył, że nie chce być posądzany o uchylanie się od rozpatrzenia sprawy i złożył propozycję, aby komisja wraz z pracownikami urzędu opracowała anonimową ankietę do wypełnienia przez pracowników szkoły. - Możliwe, że sąd oddali skargę, ale i tak komisja powinna się nią zająć. Zadaniem komisji powinna być obrona skarżącej, wysłuchanie dyrektora szkoły, a następnie przeprowadzenie ankiety w szkole - mówił radny Kuciński i zgłosił to jako wniosek formalny.
Pomysł ankiety i zajęcia się przez komisję przynajmniej częścią zarzutów poparła radna Marianna Żebrowska. - W każdej informacji jest źdźbło prawdy, dlatego powinny być sprawdzone - mówiła radna i dodała, że nie jest to pierwszy taki sygnał na sytuację w tej szkole.
Wniosek w sprawie ankiety nie był głosowany, bo dalej idącym był ten zgłoszony przez Krzysztofa Biernatowicza o uznaniu się przez organ samorządu za niewłaściwy do rozpatrzenia skargi nauczycielki.
Za takim rozwiązaniem zagłosowali: Bożenna Rosiak, Celina Niedziałkowska, Krzysztof Biernatowicz i Arkadiusz Malicki. Przeciwnego zdania była Marianna Żebrowska. W głosowaniu nie wzięli udziału Andrzej Ferski i Władysław Kuciński, którzy przedtem zdenerwowani opuścili obrady komisji rewizyjnej.
„Nie zamiatamy sprawy pod dywan"
Tak mówiła 6 lutego wiceburmistrz Teresa Kozera na posiedzeniu komisji rewizyjnej.
- Chciałabym, aby sprawą zajęły się właściwe instytucje. Były obawy ze strony radnych, że sąd pracy nie zajmie się wszystkimi kwestiami. Gdy zajdzie potrzeba, to informacje będą uzupełniane - mówiła wiceburmistrz Płońska.
Wiceburmistrz poinformowała radnych, że w Gimnazjum nr 2 - tak jak w innych szkołach - prowadzona jest ewaluacja (Ewaluacja - praktyczne badanie oceniające przeprowadzane w szkole lub placówce - MEN, 2009 - red.). W ramach tych działań kontrolnych będą także w tej szkole prowadzone rozmowy z nauczycielami, rodzicami oraz instytucjami współpracującymi ze szkołą.
Zebranie nadzwyczajne i przesłuchanie
W samym środku ferii zimowych w Gimnazjum nr 2 zwołano nadzwyczajne zebranie pracowników. Efektem tego jest list otwarty do burmistrza, samorządu oraz mediów lokalnych. Nauczyciele i pracownicy wyrażają oburzenie upublicznieniem fragmentu listu - „Na podstawie zamieszczonego w prasie fragmentu skargi nie zgadzamy się z zarzutami naszej koleżanki." - czytamy m.in. w piśmie datowanym na 4 lutego 2013 r.
- Pojawiające się w prasie kolejne artykuły i komentarze związane z przedmiotową skargą nie sprzyjają atmosferze pracy i budzą obawę o losy tego wszystkiego, co udało nam się do tej pory wypracować wysiłkiem oraz zaangażowaniem wszystkich nauczycieli, pracowników i dyrekcji. Wierzymy, że wyjaśnienie tej sprawy przez właściwe instytucje, jest najlepszym rozwiązaniem i pozwoli na obiektywne spojrzenie na cały proces rozwoju Gimnazjum Publicznego nr 2 w Płońsku teraz i w przyszłości - piszą nauczyciele i pracownicy szkoły (pełna treść Listu Otwartego - kliknij).
W związku z publikacją własną oraz komentarzami czytelników dziennikarz i wydawca „Nowego Kuriera Płońskiego" otrzymali od dyrekcji szkoły wezwanie do usunięcia opinii czytelników, co w przypadku niezastosowania się do żądania mogło oznaczać wystąpienie na drogę sądową. Tu - podobnie jak w przypadku potyczek formalnych komisji rewizyjnej - ewidentnie brak jasnych i precyzyjnych przepisów. Czy komentarze zewnętrzne są integralną częścią prasy internetowej, a forum jedynie technicznie udostępnionym nośnikiem? Na razie nawet orzecznictwo sądowe w takich przypadkach jest skrajnie różne - choć to oddzielny temat.
List Otwarty w Gimnazjum nr 2 podpisało 38 nauczycieli i pracowników. Byłoby podpisów więcej zapewne, ale jak zaznaczono, trwał okres ferii zimowych. Z naszych informacji wynika, że wtedy i po feriach nie wszystkie osoby z grona nauczycielskiego szkoły ten list podpisały.
Także w czasie trwania ferii zimowych w nieoznakowanym samochodzie przed własnym domem została przesłuchana przez policjantów nauczycielka, autorka skargi złożonej u burmistrza Płońska. Jak się dowiedzieliśmy operacja ta nie była działaniem formalnym ze strony funkcjonariuszy terenowych ani Komendy Powiatowej Policji w Płońsku, chociaż pytania dotyczyły jednego z wątków finansowych skargi na dyrektorkę szkoły. Policjant z Raciąża w tej samej sprawie odwiedził także inną osobę - byłą nauczycielkę Gimnazjum nr 2, ale spotkał się z odmową z jej strony uczestniczenia w jakiejkolwiek rozmowie tego typu. Potwierdziliśmy, że oba działania były wynikiem „własnej inicjatywy" funkcjonariuszy, co jednakże zagęściło atmosferę wokół sprawy skargi.
Kiedy ludzi kupa i Herkules... nie pomoże
Ze względu na układ sił w radzie miejskiej, w najbliższy czwartek prawdopodobnie autorka skargi dowie się, że ze swoimi problemami może zwrócić się do sądu pracy - mimo, iż sama zaznaczała, że nie myśli o takiej drodze.
„W tym stanie faktycznym i prawnym wskazać należy, że organem właściwym do rozpatrzenia skargi opisującej w swej treści działania mobbingowe Dyrektora Gimnazjum nr 2 w Płońsku wobec skarżącej jest właściwy Sąd Rejonowy, Sąd Pracy w Ciechanowie" - brzmi kwintesencja uzasadnienia projektu uchwały kierowanej na sesję.
Zwrócić jednak należy uwagę na fakt, że skarga nie dotyczy tylko ewentualnego mobbingu (co jest w polskich sądach niesłychanie trudne do udowodnienia), ale innych obszarów życia wewnętrznego szkoły, które burmistrz, urzędnicy ratusza oraz radni mogliby rozpatrywać bez ryzyka kolizji kompetencyjnych. Bo nie jest trudno wierzyć w tezę, że skoro większość nauczycieli i pracowników szkoły, a także część samorządowców już potępiła autorkę za napisanie skargi - w ich opinii kompletnie nieprawdziwej -, to cokolwiek pod kątem treści skargi będzie gruntownie sprawdzone.
Pytanie jest jednak takie: czy gdyby to dyrektorka tej lub innej szkoły wystąpiła ze skargą do samorządu na nauczycielkę (też z poważnymi zarzutami, jak tu), to adresat również uznałby się za organ niewłaściwy do działań, czy też wszcząłby jakiekolwiek działania własne?
Jeśli i na takie pytanie odpowiedź brzmi „niewłaściwy", to jaki i do czego ten samorząd mamy?
Piotr Kaniewski
(korzystałem z protokołów nr 2/2013 i 3/2013 z posiedzeń Komisji Rewizyjnej Rady Miejskiej w Płońsku)