Przeciw przedsiebiorcom wysłano już Sanepid, policję, straż pożarną, służbę celną, a nawet kominiarzy. Zastosowano dotkliwe finansowe kary administracyjne. Teraz nakazano wszystkim prokuratorom regionalnym aby karali przedsiębiorców, którzy nie podporządkują się nielegalnym obostrzeniom. Polecono także do minimum ograniczyć postępowanie sprawdzające w sprawach przeciwko osobom, które otworzyły swą działalność.
Bezprawny lockdown trwa już 110 dni. Wielu z przedsiębiorców także w Płońsku z powodu obostrzeń traci źródła dochodu. Aby utrzymać swe przedsiębiorstwa i rodziny, utrzymać miejsca pracy dla pracowników, prowadzący działalność gospodarczą muszą pracować i zarabiać. "Dziurawe" rządowe tarcze nie działają. Rządzący nie wprowadzili stanu wyjątkowego, aby uniknąć odszkodowań za przestoje dla prywatnych branż. Tylko stan wyjątkowy, zgodnie z prawem mógłby zobligować rząd do nakazu zamknięcia prywatnych biznesów.
Akcja „OtwieraMy” jest już masowa. Po stronie przedsiębiorców stoi prawo. Ponad 40 sądów uznało obostrzenia za nielegalne, orzekając na korzyść ukaranych. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie orzekł, że sanepid nie miał prawa nałożyć na bar kary za przyjmowanie klientów w czasie lockdownu. Rządzący odebrali elementarne prawa obywatelom. Zgodnie z art. 22 Konstytucji RP - "Ograniczenie wolności działalności gospodarczej jest dopuszczane tylko w drodze ustawy". Ustawa jest wyższym aktem prawnym od rozporządzenia na podstawie, którego działania wobec obywateli podjął rząd.
Przedsiębiorcy są także bardzo kreatywni w obchodzeniu obostrzeń. Jeden z barów w Płońsku zaproponował klientom, którzy pracują aby w lokalu mogli zdalnie wykonywać swoją pracę i zapewnił miejsce do pracy/nauki, dostęp do drukarki, do wyboru w tygodniu w godzinach lunchowych, zestaw dnia, a w weekendy pizze.
Tymczasem, jak podaje m.in. Onet, zastępca prokuratora generalnego (Zbigniewa Ziobry) i prokurator Prokuratury Krajowej Krzysztof Sierak wysłał do wszystkich prokuratorów regionalnych polecenia, w którym nakazuje do minimum ograniczyć postępowania sprawdzające i jak najszybciej karać przedsiębiorców, którzy otwierają swoją działalność.
Nikt, jak dotąd nie udowodnił, że np. w restauracjach ludzie się zarażają, a w hipermarketach, galeriach handlowych i w kasynach nie dochodzi do zakażeń.
Siejąc bezprawie powołano się na prawo...
Mianowicie powołano się na Art. 165. KK - Sprowadzenie niebezpieczeństwa powszechnego
§ 1.
Kto sprowadza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach:
1) powodując zagrożenie epidemiologiczne lub szerzenie się choroby zakaźnej albo zarazy zwierzęcej lub roślinnej,
(…)
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8".
Prokurator Sierak zalecił prokuratorom, by „inicjowali działania Państwowej Inspekcji Pracy oraz sanepidu wobec opornych”.
Wcześniej wypłynęła „instrukcja” dla inspekcji sanitarnej, by przeprowadzać kontrole z ominięciem prawa.
***
Wszystkie działania przypominają czasy totalitarnych reżimów, dla których zapisy prawa nie istniały, a aparat władzy gnębił wybrane grupy społeczne. I raczej nie chodziło o zdrowie i życie obywateli. Jednym słowem – zniszczyć, odebrać, przejąć i podporządkować.
(DK)
Zdjęcie ilustracyjne: Katowice Wyborcza