W worku przywiązanym do ogrodzenia przeleżał ponad trzy doby i zaczął się rozkładać tuż obok chodnika dla przechodniów... W przypadku zauważenia martwego zwierzęcia w mieście, należy poinformować o tym straż miejską lub policję. Tak też uczynili świadkowie zdarzenia, gdy pies potrącony przez samochód jeszcze żył. Martwe już zwierzę przeleżało w plastikowym worku ponad 3 doby.
Wypadki drogowe z udziałem dzikich czy bezpańskich zwierzą zdarzają się często. Pojawia się wówczas problem, co należy zrobić z pozostałym na miejscu kolizji padłym zwierzęciem. Na oficjalnej stronie samorzad.info.pl., widnieje zapis: „Obowiązek utrzymania porządku i czystości na drodze należy do jej zarządcy. Podmiotem uprawnionym do wydania poleceń uprzątnięcia przeszkody utrudniającej ruch jest Policja. W konsekwencji to gminy są obciążane tym obowiązkiem i realizują go z własnych środków, często bez możliwości wyegzekwowania poniesionych nakładów. Gminy zapewniają czystość i porządek na swoim terenie i tworzą warunki niezbędne m.in. do zbierania, transportu i unieszkodliwiania zwłok bezdomnych zwierząt lub ich części oraz współdziałają z przedsiębiorcami podejmującymi działalność w tym zakresie”.
Zgodnie z przepisami w przypadku zauważenia martwego zwierzęcia w mieście, powinno się poinformować o tym straż miejską lub policję. Tak też uczynili świadkowie zdarzenia. Jednak w opisywanym przypadku, który miał miejsce w Baboszewie na powiatowej ul. Warszawskiej. Jak wynika z ich relacji, urząd gminy zachował się opieszale, a policja miała odmówić interwencji. O zajściu, do którego doszło w piątek 25 września po godz. 9:00 poinformowali nas świadkowie zdarzenia.
Jak relacjonuje jeden ze świadków, który powiadomił naszą redakcję, jadący przed nim samochód potrącił średniej wielkości psa. Kierowca nie zatrzymał się. Zwierzę przeżyło i próbowało z uszkodzoną tylną częścią ciała dowlec się do pobocza drogi. Jak relacjonują świadkowie, o zdarzeniu został poinformowany Urząd Gminy w Baboszewie. Jak się okazuje, następnego dnia martwe już zwierzę zauważył kolejny kierowca i postanowił zawiadomić policję. Według relacji, które usłyszeliśmy funkcjonariusze mieli odmówić interwencji bagatelizując zgłoszenie. Z dalszych relacji wynika, że zaraz po zdarzeniu próbowano zawiadomić też miejscowego lekarza weterynarii. Jednak nie przebywał on w tym czasie gabinecie.
Gmina ma podpisaną umowę z fundacją warszawską i zgodnie z informacją świadków urzędnicy powiadomili fundację o zdarzeniu.
Jak się okazało pies został włożony do czarnego plastikowego worka i przywiązany biało-czerwoną taśmą do ogrodzenia baboszewskiego Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. Zwłoki leżały tak cały weekend tuż obok chodnika przy głównej ulicy. W sobotę późnym wieczorem z powodu procesu rozkładu czuć było już przykry zapach padliny. Na szczęście, jak stwierdził informujący o całym zdarzeniu mieszkaniec gminy, nie był to upalny dzień, a w sobotę wieczorem padał deszcz.
Przywiązany do ogrodzenia Baboszewskiego PSZOK-u martwy pies w worku przeleżał tak ponad trzy doby… Zgodnie z obowiązującymi przepisami, to podmiot - lekarz weterynarii, firma, fundacja z którą gmina podpisała umowę powinien zutylizować padłego w wyniku wypadku psa.
Czekamy na mailową odpowiedź w tej sprawie baboszewskiego magistratu.
Cytujemy również treść przepisów dotyczących postępowania w przypadku martwych zwierząt: „Kategorycznie zabrania się pochówku zwierzęcia w przydomowym ogródku, skwerze, na podwórku cz w lesie. Jeżeli zwierzę padło w związku z wypadkiem drogowym albo innym zdarzeniem losowym, należy zakwalifikować odpad do podgrupy 16 81 - do odpadu o kodzie 16 81 01* - dla odpadów niebezpiecznych lub do odpadu o kodzie 16 81 02 - dla pozostałych odpadów.
Firma, która zajmuje się usuwaniem padłych zwierząt, musi posiadać z gminą podpisaną umowę na usuwanie odpadów w postaci padłych zwierząt. Musi ponadto posiadać zezwolenie na ich zbieranie. Gdyby firma miała czasowo gromadzić i przechowywać padłe zwierzęta musiałaby posiadać status zakładu pośredniego. Sposób wykonania usługi oraz miejsce przekazywania odpadów do unieszkodliwienia (w spalarni odpadów) określa umowa cywilna”.
Nie wiadomo, czy potrącony pies miał właściciela czy był bezpański. Ten fakt powinien również ustalić lekarz weterynarii sprawdzając czytnikiem czy zwierzę było zaczipowane.
(DK)
Na zdjęciu: potrącony przez samochód na głównej ulicy Baboszewa marwy czworonóg w plastikowym worku przywiązanym do ogrodzenia PSZOK. Stan z soboty 26 września po godz. 22:00. Fot. plonsk24.pl