Docelowo nowa ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, popularnie zwana „ustawą śmieciową" ma w perspektywie znacznie podnieść poziom odzysku różnych materiałów do ponownego wykorzystania oraz ukształtować i upowszechnić postawy proekologiczne w całym społeczeństwie.
Na razie jednak „śmieciowa" wzbudza szereg protestów mieszkańców polskich gmin i wywołuje ból głowy u samorządowców, bo niektóre jej zapisy godzą wprost w interesy gospodarcze firm komunalnych, których właścicielami są gminy właśnie. Być może do tego grona dołączy Płońsk. Radni zagłosują w tej sprawie w czwartek 20 grudnia.
Najbardziej powszechnym działaniem samorządów jest składanie wniosków do Trybunału Konstytucyjnego, w których wykazuje się sprzeczność niektórych zapisów ustawy śmieciowej z innymi aktami prawnymi -m.in. ustawą o gospodarce komunalnej, ustawą o finansach publicznych i ogólnie z ustawą samorządową.
Taki wniosek wraz z uzasadnieniem liczącym 22 strony 27 września 2012 r. jednogłośnie przyjęła Rada Miejska Inowrocławia.
- Przepisem art. 6d ust.1 ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach został nałożony na wójta, burmistrza lub prezydenta miasta obowiązek zorganizowania przetargu na odbieranie odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości albo przetargu na odbieranie i zagospodarowanie tych odpadów. Natomiast art. 6e stanowi, iż spółki z udziałem gminy mogą odbierać odpady komunalne od właścicieli nieruchomości, na zlecenie gminy, w przypadku, gdy zostały wybrane w drodze przetargu.
Powyższe artykuły wprowadziły więc ograniczenie, wynikających z ustawy z dnia 2 grudnia 1996 r. o gospodarce komunalnej, a w szczególności z jej art. 2, oraz z ustawy z dnia 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych, a w szczególności z jej art.14, możliwych sposobów realizacji przez gminę jej zadań własnych. Ponadto, rozwiązania prawne przyjęte w kwestionowanych przepisach stoją w sprzeczności z zasadą wynikającą z prawa zamówień publicznych wskazującą, że gmina wykonując zadania własne z zakresu gospodarki komunalnej za pomocą spółki prawa handlowego utworzonej przez tę gminę, nie stosuje przepisów ustawy - Prawo zamówień publicznych. Zasada ta tym bardziej znajduje zastosowanie w odniesieniu do samorządowych zakładów budżetowych gmin. Przepisy art. 6d w zakwestionowanym zakresie i art. 6e ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach naruszają konstytucyjne zasady m. in. demokratycznego państwa prawnego, samodzielności gmin i poszanowania wiążącego RP prawa międzynarodowego - wyjaśniała na sesji w Inowrocławiu mec. Maria Kręc. (www.inowroclaw.pl)
Prezydent tego miasta Ryszard Brejza zaapelował do innych samorządów, aby przyłączały się inowrocławskiej inicjatywy, przyjmując uchwały popierające ich wniosek. - Składanie odrębnych wniosków wydłuża tylko procedurę w TK, a nam wszystkim zabierze czas, bo terminy ustawy śmieciowej gonią.
Wniosek samorządu Inowrocławia uzyskał poparcie m.in. Gdańska, Szczecinka, Polic, Zielonej Góry, Bolesławca, Chodzieży, Stowarzyszenia Gmin i Powiatów Wielkopolskich, Warmińskiego Związku Gmin, Strzelec Opolskich, Zrzeszenia Prezydentów, Burmistrzów i Wójtów Województwa Lubuskiego oraz Związku Bieszczadzkich Gmin Pogranicza. Na bieżąco pojawiają się na tej liście kolejne samorządy.
Do tego trzeba dodać inicjatywy samorządów beskidzkich i małopolskich, które także kierują wnioski do TK. Łącznie w Trybunale Konstytucyjnym złożono około tysiąca podobnych wniosków o rozpatrzenie niezgodności ustawy z innymi aktami prawnymi.
Nakaz prowadzący do ruiny
Obecnie jest tak, że spółki z udziałem skarbu gminy na zasadzie zlecenia od urzędu zajmują się odbiorem śmieci i gospodarką komunalną w tym zakresie - tak jak płońskie PGK Sp. z o.o., będące w 100 proc. firmą skarbu gminy.
W innych miejscach przedsiębiorstwa komunalne działają też jako zakłady budżetowe, które dotąd zajmowały się ogólnie mówiąc śmieciami.
Ustawa śmieciowa jednak nakłada na gminy obowiązek organizowania przetargu (przetargów), nawet jeśli mają tak dobrze zorganizowany zakład jak w Płońsku. Dodajmy, zakład kompletny, bo poza sprzętem do zbierania śmieci, własnym składowiskiem etc., PGK posiada sortownię, czyli jedną z zaledwie dwóch instalacji regionalnych płn. Mazowsza ujętych w wojewódzkim planie gospodarki odpadami. Nawet to nie gwarantuje, że PGK wygra przetarg, co może oznaczać zwolnienia z pracy i w zasadzie likwidację lub zawieszenie na lata drugiej podstawowej funkcji zakładu.
Tego też obawiają się inne samorządy, chcące bronić swoje firmy przed konkurencją ze strony potentatów. - Kuriozalnym ubezwłasnowolnieniem gminy, jest przyjęte w Polsce rozwiązanie, iż dla realizacji zadania własnego - odbioru odpadów bez względu na to czy posiada się własne przygotowane jednostki - musi być wyłoniona firma w drodze przetargu. Mieszkańcom naszych gmin grozi monopol, ale nie ze strony polskiej gminy, lecz dużych zagranicznych koncernów z państw, w których nie dopuszcza się do przetargów. Mam nadzieję, że wniosek do Trybunału Konstytucyjnego przyspieszy nowelizację ustawy w oczekiwanym przez nas kierunku i nie będzie potrzeby jego rozpatrywania, bo bardzo ważny jest dla nas czas - mówił prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza na sesji swojego samorządu.
Na absurd nowych rozwiązań wskazuje wielu samorządowców z Sądecczyzny. - Będziemy musieli wybrać odbiorcę śmieci w drodze przetargu, uważamy, że ten zapis jest absurdalny, gminy takie jak nasza, w których funkcjonują komunalne zakłady, muszą zwalniać ludzi i ogłaszać przetarg na odbiór śmieci - przyznaje Mieczysław Hajduga, zastępca wójta gminy Gródek and Dunajcem.( Sądeczanin.info)
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów ocenił, że zmiana ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach może zaszkodzić konkurencyjności na rynku odbioru odpadów, a premier zapowiedział prace nad nowelizacją ustawy, co jednak nie zwalnia samorządów od realizacji zapisów „śmieciowej" w jej obecnej formule.
Czy Płońsk wesprze Inowrocław?
Na sesji 20 grudnia pojawi się projekt uchwały Rady Miejskiej w Płońsku w sprawie poparcia opisanego wniosku samorządu inowrocławskiego. Nie wiadomo jednak, jak zakończy się głosowanie w tej sprawie. - Na razie to nie bardzo wiemy nad czym mamy głosować, bo w materiałach dla radnych nie ma dokumentu z Inowrocławia. O ile jesteśmy bardzo krytycznie nastawieni do ustawy śmieciowej, to musimy przecież dokładnie wiedzieć, co mamy poprzeć - mówił nam radny Władysław Kuciński.
Na brak informacji narzeka też kolejny radny Krzysztof Tucholski. - Tak jak nie było rzeczowej rozmowy na sesji, gdy głosowane były stawki opłat za wywóz śmieci, tak teraz nie widać chęci burmistrza do budowania jednomyślności w tej tak ważnej kwestii. Liczę na to, że do sesji odbędą się rzeczowe rozmowy na komisjach, a w uchwale znajdą się konkretne zapisy o tym, co popieramy i dlaczego - uważa radny.
Burmistrz Andrzej Pietrasik podjął 18 października próbę wsparcia wniosku Związku Miast Polskich do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ustawy śmieciowej, ale punkt nie znalazł się w porządku obrad.
- Głosowaliśmy przeciw lub wstrzymywaliśmy się wtedy, bo była to typowa wrzutka tematu bez przygotowania. Nie może być tak, że wciąż jesteśmy zaskakiwani pomysłami, o których nikt wcześniej z nami nie rozmawia. Teraz jest podobnie i też liczyłem, że tym razem pan burmistrz podejdzie do sprawy poważniej. Nie jesteśmy zadowoleni ze sposobu i stylu rozmowy w Płońsku o wprowadzaniu poszczególnych elementów nowej ustawy, której konsekwencje będą bolesne zarówno dla mieszkańców jak i samorządu - ocenia radny Kuciński.
Problemy te było widać na listopadowej sesji, kiedy przyjmowano m.in. uchwałę w sprawie wyboru metody naliczania opłaty, jak i samych kwot.
Radna Bożena Dzitowska wnioskowała o przesunięcie momentu podejmowania decyzji i ogłoszenia w tym celu odrębnej sesji. - Było za mało informacji, za mało dyskusji, a ważne kwestie ustawy śmieciowej znalazły się na końcu porządku kilkugodzinnych obrad. Wiem jak przygotowywano się do tego w innych miastach, jakie wybrano warianty naliczania opłat, ale u nas woli do głębszej i spokojnej rozmowy o tym nie było - mówiła po sesji Bożena Dzitowska.
- Ja również nie uzyskałem logicznych odpowiedzi choćby na pytanie w sprawie łącznej produkcji śmieci na terenie miasta i statystycznego przeliczenia na osobę łącznie z kosztem obsługi. Wtedy mielibyśmy wyobrażenie o realnej kwocie bazowej i moglibyśmy porównać ją z propozycją opłaty zapisaną w projekcie uchwały. Tak się nie stało - ubolewa radny Tucholski.
Wówczas ekspert zatrudniony przez ratusz Krzysztof Choromański wyjaśniał, że na podstawie danych statystycznych z kilku miast płońską produkcję śmieciową na osobę określono na poziomie 371 kg rocznie. W wyniku burzliwej dyskusji w listopadzie przyjęto stawki 15 lub 11 zł opłaty miesięcznej od mieszkańca, ale nie było w tej kwestii jednomyślności radnych.
Przy okazji debaty o ewentualnym poparciu wniosku samorządu Inowrocławia do TK zapewne dyskusja będzie także dotyczyła pozostałych zapisów ustawy śmieciowej, w tym opłat, których konieczności uiszczania płońszczanie doświadczą po raz pierwszy na przełomie lipca i sierpnia 2013 r.
Już teraz pojawiają się pytania, na jakiej podstawie oszacowano koszt opłaty od osoby na poziomie 15 zł za śmieci niesortowane, skoro obecnie stawki wynoszą 12,5 zł w Spółdzielni Mieszkaniowej, 12,3 zł w ZGM, na osiedlu Novdom 7,5 zł, a na osiedlu „Wedlowskim" tylko 6 zł?
Dziwią się też mieszkańcy Płońska i zgrzytają zębami na wiadomość, że w Baboszewie ustalono opłatę podtsawową na poziomie 11 zł, a to przecież od nas jest bliżej do sortowni i składowiska odpadów. Takich pytań w związku z ustawą smieciową jest znacznie więcej.
Śmieciowy ból głowy na dobre dopiero się zaczyna, a na razie nikt nie wypisał recept, bo nie ma znanego leku na taki stan chorobowy.
Piotr Kaniewski