Piany kierowca podczas mijania zjechał na przeciwległy pas wprost pod radiowóz. Funkcjonariusz „odskoczył” na pobocze. W drugim przypadku pijany 43-latek nie mieścił się w szerokości jezdni. Kierowcę zatrzymali inni użytkownicy drogi. Pijanym kierowcom grozi kilkuletni zakaz prowadzenia pojazdów i wysoka grzywna.
Jak informuje rzeczniczka płońskiej policji, w sobotę wieczorem patrol policji w miejscowości Karnkowo zwrócił uwagę na dostawcze renault, które jechało z naprzeciwka. Kierowca tego pojazdu jechał dosyć niepewnie, a w chwili mijania z radiowozem, zjechał na przeciwległy pas ruchu. Kierujący policyjnym autem funkcjonariusz, by nie doszło do zderzenia, musiał zjechać na pobocze. Policjanci zatrzymali "dostawczaka" do kontroli. Kierującym okazał się być 38-latek z gm. Załuski. Mundurowi wyczuli od mężczyzny alkohol. Badanie na trzeźwość wskazało ponad 2 promile alkoholu w organizmie.
Nie mieścił się w szerokości jezdni
W niedzielę wieczorem dyżurny z Płońska otrzymał zgłoszenie o nietrzeźwym kierowcy, który miał jechać przez miejscowość Sochocin. Chwilę później przekazana została informacja, że ten kierowca został zatrzymany przez obywateli kilka kilometrów dalej w miejscowości Kuchary Żydowskie. Skierowanemu na miejsce patrolowi policji świadkowie zdarzenia przekazali, że kierujący seatem nietrzeźwy 43 latek kilkakrotnie nie mieszcząc się w szerokości drogi zjeżdżał autem na pobocze. Pijany kierowca szkodził też znak drogowy. Obywatele zajechali mu drogę i zatrzymali do przyjazdu policji. Okazało się, że 43-latek - mieszkaniec gm. Sochocin miał w organizmie ponad 2,3 promila alkoholu.
Obaj nieodpowiedzialni kierowcy odpowiedzą wkrótce za jazdę w stanie nietrzeźwości. Grozi im kilkuletni zakaz prowadzenia pojazdów i wysoka grzywna.
KPP w Płońsku
(DK)
Zdjęcie ilustracyjne: Nowiny24.pl