W Szpitalu Powiatowym w Płońsku chirurdzy naczyniowi - dr n. med. Krzysztof Braun i dr n. med. Maciej Dratwicki, 21 października 2016 r., przeprowadzili dwie pierwsze operacje połączeń tętniczo-żylnych (tzw. przetoki naczyniowe), umożliwiające stosowanie hemodializy u osób z przewlekłą niewydolnością nerek. Obie operowane pacjentki tego samego dnia mogły zostać wypisane do domu.
- Operacja wymaga precyzji i dokładnego zbadania stanu naczyń pacjenta, ale jeśli wszystko mieści się w normie, to nie ma powodów, by pacjent musiał dłużej niż to konieczne przebywać w szpitalu – mówił dr Krzysztof Braun.
Obaj lekarze na co dzień pracują w warszawskim Szpitalu Praskim, ale ze Szpitalem Powiatowym w Płońsku podpisali umowę o regularnej współpracy i wykonywaniem operacji na miejscu. Planowe operacje zespoleń tętniczo – żylnych będą się odbywały raz w tygodniu, chociaż nie są wykluczone dodatkowe działania, o ile będzie takie zapotrzebowanie ze strony pacjentów.
Wytworzenie prawidłowo działającego dostępu naczyniowego do hemodializy ma podstawowe znaczenie dla efektywnego leczenia chorych z przewlekłą niewydolnością nerek metodą dializy pozaustrojowej. Powikłania w obrębie dostępu naczyniowego stanowią dzisiaj jedną z najważniejszych przyczyn śmiertelności w grupie chorych dializowanych.
- Zabieg chirurgiczny, najprościej mówiąc, polega na połączeniu największej żyły z tętnicą promieniową, na przedramieniu, tuż nad nadgarstkiem – mówi dr n. med. Maciej Dratwicki. - Operacja trwa 1-2 godziny, w zależności od stanu naczyń chorego, i odbywa się ze znieczuleniem miejscowym. Pacjent może opuścić szpital tego samego dnia. Potem przetoka musi „dojrzeć”, a wykorzystywać ją do nakłuć można najwcześniej po ok. 3 tygodniach od zabiegu – wyjaśnia dr Maciej Dratwicki.
Wczesne stadia choroby nerek mogą trwać wiele lat z trudnymi do wychwycenia przez chorego objawami. Jednak w przypadku znacznego pogorszenia funkcji nerek, dializowanie może stać się koniecznością. Choroba może dotknąć każdego, zwłaszcza jeżeli dotyczy osób z cukrzycą typu I i II, nadciśnieniem tętniczym (często lekceważonym), albo w przypadku chorób autoimmunologicznych (m.in. nowotworowych) i przy długotrwałych trudnościach z oddawaniem moczu.
W takich sytuacjach niezbędna jest hemodializa. Może ona być koniecznością krótkotrwałą – stan nagły wywołany zatruciem organizmu lub niedostatecznym ukrwieniem nerek, lub trwać całymi latami, gdy pacjent znajdzie się w stadium przewlekłej choroby nerek. Nie zawsze możliwy jest przeszczep, dlatego by żyć pozostaje stosowanie hemodializy.
W zaawansowanych stanach przewlekłej choroby nerek (PChN) dializowanie jest podstawową koniecznością, żeby oczyścić krew m.in. ze zbędnych składników przemiany materii. Robi się to za pomocą czasowych lub stałych cewników, ale najczęściej dzięki tzw. przetokom dializacyjnym.
- Poddawanie pacjentów przewlekłej hemodializie wymaga więc uzyskania dostępu naczyniowego, który uzyskuje się poprzez wyłonienie połączenia żylno-tętniczego. Tym właśnie zajmiemy się w płońskim szpitalu – wyjaśnia dr Krzysztof Braun.
– Wykonywanie połączeń tętniczo-żylnych do hemodializy stanowi około 40 proc. naszych działań. Poprzez zabiegi chirurgiczne pomagamy chorym ze zwężeniami tętnicy szyjnej, zatorowością żylną, czy powikłaniami cukrzycowymi w zakresie tzw. stopy cukrzycowej – dodaje dr Maciej Dratwicki.
Nie jest więc wykluczone, że zakres prac obu chirurgów naczyniowych, którzy podpisali umowy o współpracy ze Szpitalem Powiatowym w Płońsku, ulegnie stopniowemu rozszerzeniu. Dodatkowo obaj lekarze zapewnili, że o ile będzie takie zainteresowanie ze strony młodych płońskich lekarzy, to chętnie pomogą im w specjalizacji z chirurgii naczyniowej.
- Choroby nerek są niestety coraz częstsze, bo z reguły są zbyt późno wykrywane. Przez długi czas można nie zdawać sobie nawet sprawy, że sukcesywnie spada ich wydolność, o ile nie wykonuje się badań profilaktycznych. Wreszcie wykryta przewlekła choroba nerek w bardzo wielu przypadkach kończy się koniecznością stałego dializowania. Już podjęliśmy działania profilaktyczne w ramach programu „Zdrowie pod lupą”, żeby na wczesnych etapach określać ryzyka wystąpień różnych schorzeń. Ale zdajemy sobie jednocześnie sprawę z liczby pacjentów, którym już trzeba pomoc naczyniowo i nefrologiczne w związku z istniejącymi schorzeniami – mówi dyrektor Szpitala Powiatowego w Płońsku, Paweł Obermeyer.
- Do problemu podeszliśmy kompleksowo. Będziemy u nas wykonywać zespolenia naczyniowe i ściśle współpracować z działającą obok szpitala stacją dializ – mówi Paweł Obermeyer, dyrektor Szpitala Powiatowego w Płońsku. – Zamierzamy wydzielić w oddziale chorób wewnętrznych „pododdział” nefrologiczny i rozwinąć w Płońsku tę gałąź kompleksowej opieki nad pacjentami z chorobami nerek.
Na północnym Mazowszu zespolenia tętniczo- żylne dotąd wykonywano dotąd tylko w szpitalu w Mławie; 21 października na tej mapie pojawił się Płońsk. To oznacza spore udogodnienie dla licznej grupy pacjentów nawet z kilku ościennych powiatów, wymagających zabiegu umożliwiającego stosowanie stałej hemodializy.
Współpraca płońskiego szpitala z doświadczonym zespołem chirurgów naczyniowych jest równie ważna dla lekarzy i pacjentów chirurgii i ortopedii, gdyż tam pomoc „naczyniowców” bywa niezbędna w bardziej skomplikowanych operacjach.
***
Dwa tygodnie temu pisaliśmy o nowym sprzęcie diagnostycznym dla Zakładu Radiologii, kierowanego przez dr n. med. Przemysława Dula. Teraz podajemy informację o nawiązaniu współpracy z zespołem doktorskim Braun-Dratwicki. Na początku listopada pracę na rzecz dużej grupy pacjentów rozpoczną dwie lekarki ze specjalizacja diabetologiczną. Spodziewane są również raczej krzepiące wiadomości związane z odbudową dobrej marki oddziału ginekologiczno-położniczego płońskiego szpitala.
Widać, że mimo wielu trudności i pisanych długo złych scenariuszy o braku innego rozwiązania, niż stopniowe wygaszanie szpitala publicznego w Płońsku, możliwe jest odwrócenie trendu. Wystarczy tylko (i aż) zmiana klimatu wzajemnej współpracy w szpitalu, nowe spojrzenie, rozległe kontakty i doświadczenie menedżerskie obecnego dyrektora, aby Zespół Zakładów Opieki Zdrowotnej zagrał jak prawdziwy zespół, a nie odrębne i targane podziałami grupy konfliktowanych ze sobą ludzi. Cel jest jeden: rozwój naszego wspólnego szpitala. Dryfowanie już przerabialiśmy.
Piotr Kaniewski
Na zdjęciu: wykonywanie połączenie tętniczo-żylnego. Fot. Maciej Dratwicki
Poprawia się,jest coraz znośniej,lepiej,niektórzy pacjenci są zaskoczeni,że lekarz może być miły i zainteresowany pacjentem,że nie każda pielęgniarka ma muchy w nosie,ogólne odczucia są coraz lepsze,na duży plus dla obecnego dyrektora;ale nie wszystkim to na rękę,nasza władza lokalna ma swoje plany,interesy i niekoniecznie takie same jak My - mieszkańcy. Ulica ich złości,posuwają się do rozpuszczania plotek[taki styl bab z magla]Widać,słychać i czuć,że przeszkodziliśmy i nie jesteśmy mile widziani.Ale ULICA jest,trzyma rękę na pulsie,słucha,patrzy i wie ile kto jest wart,jakie ma zapatrywania na Nasz szpital.Jutro społeczna rada szpitala się zbiera o 10.00 .Będziemy,zapraszamy wszystkich dla których dobro Naszego szpitala i opieka zdrowotna są ważne.