Jestem tu codziennie u żony i palę znicze. Ale strasznie mnie irytuje, że niektórzy ludzie okradają groby - mówi nam pan Ryszard, spotkany na cmentarzu parafialnym przy ul. Kopernika. Przed nami Święto Zmarłych, a właśnie przed 1 listopada kradzieży cmentarnych może być więcej.
- Któregoś razu na moich oczach para w średnim wieku wzięła z jednego grobu wiązankę i przeniosła ją na innych grób kilka alejek dalej. Zatkało mnie - opowiada pan Ryszard. - Sam wydaję miesięcznie pewnie ze 250 zł na znicze i wkłady. Część z nich ginie. Nie chodzi mi o pieniądze, ale skrajną bezczelność. Trzeba coś z tym zrobić - irytuje się płońszczanin.
Drobnych kradzieży, czyli znikania wiązanek lub świeczek nikt nie zgłasza. Ale ludzie odczuwają to boleśnie, bo okradanie grobu jest absolutnie niemoralnym występkiem. Często ci ludzie wydają ostatnie pieniądze, by zapalić lampkę na grobie bliskiej osoby, stąd ich rozgoryczenie.
- W tym roku nie mieliśmy na szczęście na obu płońskich cmentarzach do czynienia z aktami wandalizmu, niszczeniem nagrobków czy zrywaniem z nich elementów metalowych - mówi sierż. szt. Kinga Drężek z Komendy Powiatowej Policji w Płońsku. - Nie znaczy to, że kradzieży nie ma. Faktycznie tych drobnych nikt nie zgłasza, bo wartość materialna nie jest duża, choć symboliczna ogromna. Ja także prywatnie spotykam się z tym, że z grobów moich bliskich znikają wiązanki czy znicze i rozumiem rozgoryczenie wielu osób z tego powodu - mówi Kinga Drężek.
Jaka jest rada na to, zwłaszcza przed 1 listopada? Najbezpieczniej byłoby przyniesienie wiązanek i kwiatów odłożyć do soboty 31 października lub do samego Święta Zmarłych. Można też, jak robi to wiele osób, specjalnie oznakować wystrój nagrobka. Lecz wtedy odnalezienie wiązanki również graniczy z cudem. Na złodzieja nie ma dobrej metody i pozostaje apel do sumień, albo...
- A może by z pieniędzy, które płaci się za groby administratorowi zorganizować jakiś dozór cmentarza. Można nawet zrobić jakąś składkę miesięczną w niewielkiej kwocie kilku złotych, by takie działanie sfinansować - zastanawia się pan Ryszard.
Innym z rozwiązań jest np. zamykanie cmentarza o zmroku i otwieranie bram o świcie. To przynajmniej ograniczyłoby nocne wędrówki, które również w przeszłości kończyły się dewastacją nagrobków i drobnymi kradzieżami. Na razie pozostaje nam apel do administratora o rozważenie dodatkowych rozwiązań zabezpieczających, a także apel do sumień: nie okradajcie grobów, bo to żałosne. Siódme: Nie kradnij!
Piotr Kaniewski