Płońsk stoi przed poważną szansą na gruntowna zmianę oblicza najstarszej swojej części - Rynku i odchodzących od niego uliczek. Podczas sesji miejskiej zaprezentowano koncepcję wizualną rewitalizacji, a także omawiano plan udziału w tym zadaniu mieszkańców i innych samorządów.
Na pytanie: jak ma wyglądać miejski Rynek? próbowały odpowiedzieć pracowniczki płońskiego ratusza Małgorzata Karwala oraz Elżbieta Wiśniewska. - Rynek ma potencjał i potrzebuje inwestycji. Jego obecny wygląd pozostawia wiele do życzenia - popękane balkony, odpadający tynk i pustostany z nieuregulowanym stanem prawnym. To wszystko można zmienić - mówiła rzecznik urzędu.
Pod tym względem Płońsk wyraźnie odstaje od pobliskich miast. Wystarczy zobaczyć kompletnie przebudowaną i zrewitalizowaną ulicę Warszawską wraz z rynkiem przyległym do miejskiego ratuszaw Ciechanowie, by uzmysłowić sobie, jak wiele zyska Płońsk, gdy plany z fazy projektu przełożą się na realizację zadania.
Płoński projekt rewitalizacji przewiduje m.in. fontannę pośród szpaleru drzew, odpowiedni styl szyldów zmianę wyglądu elewacji budynków, zmianę ich funkcji oraz zmianę organizacji ruchu drogowego.
Obecny plac ma być jednym deptakiem z możliwością funkcjonowania na nim ogródków restauracyjnych, straganów owocowo warzywnych etc., a tym co cieszy bardzo jest planowane wybudowanie reprezentacyjnego budynku w miejscu obecnego szaletu.
Projekt obejmuje też działania w najstarszej części miasta, czyli wokół Szwedzkiej Góry (Góry Kwałkowskiego, Kabana), czyli w miejscu pradawnego grodu. W ramach rewitalizacji zachowany zostanie unikalny wrzecionowaty kształt urbanistyczny starego miasta na linii zbiegu ulic 19 Stycznia i Przejazd od strony wschodniej oraz zbiegu ul. Zduńskiej i Płockiej od strony zachodniej. W najszerszym miejscu wrzeciona mamy Rynek, a najlepiej omawiany kształt widać na mapie satelitarnej.
O historii Płońska i o nowym wyglądzie płońskiego Rynku opowiadała absolwentka poznańskiej ASP, stażystka w urzędzie miejskim, Małgorzata Karwala oraz rzecznik Elżbieta Wiśniewska. - To inwestycja na długie lata, którą mieszkańcy chcą prowadzić etapami ze względu na działalność gospodarczą, ponieważ większość kamienic, to budynki będące prywatną własnością - mówiła. Elżbieta Wiśniewska wraz z pracownikami urzędu zorganizowała kilka spotkań z właścicielami kamienic i osobami zainteresowanymi rewitalizacją pn. „Porozmawiajmy o Rynku", które pozwoliły na uszczegółowienie planów o ich wnioski. Te spotkania cieszyły się dużym zainteresowaniem.
Po prezentacji burmistrz zaznaczył, że do realizacji tego projektu miasto potrzebuje partnerów, czyli samorządu powiatowego, samorządu gminy wiejskiej (gdyż tylko wtedy będzie możliwe pozyskanie unijnych dotacji). - Liczy się też udział intelektualny, a jeśli dojdzie do realizacji tej inwestycji, to potrwa ona dwie kadencje - zaznaczył Andrzej Pietrasik.
Koncepcja przedstawiona przez pracowniczki urzędu spodobała się radnym. Głos w sprawie zabrała radna Bożena Dzitowska.
- Cieszę się, że rynek wraca do korzeni. Obecnie znajduje się tam anachroniczny szalet, a rynek to przecież wizytówka miasta. Może w końcu przestaniemy mieszkać w skansenie - w negatywnym tego słowa znaczeniu. Najwyższa pora, aby Płońsk stał się miastem nowoczesnym - mówiła radna, komentując przedstawiona koncepcję.
Z kolei radny Władysław Kuciński zaproponował, aby skład zespołu zajmującego się rewitalizacją poszerzyć o kilku radnych.
Jak nas poinformowano w ratuszu, wyliczenie kosztu remontu i rewitalizacji Rynku, to skomplikowany proces. Właśnie rozpoczęły się prace nad wstępnym oszacowaniem wydatków z tym związanych, bez uwzględnienia remontu kamienic, które w 70 procentach należą do prywatnych osób. Na tym etapie najważniejsza była zgoda na to, jak ma wyglądać układ komunikacyjny w Rynku i jakie to miejsce ma pełnić funkcje. Przybliżony koszt realizacji tego zadania będzie znany nie wcześniej niż za miesiąc.(DK)
Na zdjęciu górnym - kliknij i powiększ - wizualizacja projektowa fragmentu Rynku.