Blisko 600 osób z Płońska i powiatu 20 września oddało próbki krwi do badań w kierunku ewentualnych schorzeń nerek. Wynik testu plasuje się poniżej średniej krajowej, bo tylko u 14 osób stwierdzono początki zagrożenia chorobowego.
Podczas płońskiego Nefrotestu specjaliści badali mieszkańców powiatu pod kątem poziomu kreatyniny we krwi oraz wyliczali eGFR. - Podwyższony poziom kreatyniny lub zbyt niski eGFR to sygnał alarmowy, mogący świadczyć o zaburzeniach pracy nerek. eGFR, to wskaźnik przesączania kłębuszkowego pokazujący skuteczność pracy nerek, czyli ich zdolność do filtrowania krwi. Na podstawie obu wyników i rozmowy z pacjentem lekarz jest w stanie ocenić stopień zagrożenia chorobą nerek i wystawić skierowanie na specjalistyczne badania - tłumaczy Dariusz Aksamit, prezes Nefron Izby Gospodarczej Medycyna Polska, współorganizatora akcji, która przeprowadzono 20 września w Międzynarodowym Centrum Dializ (Grupa Fresenius) działającym przy szpitalu powiatowym w Płońsku.
Do płońskiego NEFROTESTU przystąpiły 563 osoby. W próbkach pobranych od 14 uczestników badania wyniki nie mieściły się w normie, co może wskazywać na rozwijanie się schorzeń nerkowych, lecz to dopiero potwierdzi szczegółowa diagnostyka.Taki wynik, gdzie zaledwie u 2,5 proc przebadanych występuje ryzyko chorobowe, znacznie in plus odbiega od statystyk krajowych i europejskich, bo szacuje się, że na dolegliwości układu moczowego cierpi 8-10 proc. populacji.
Ale płoński wynik jest związany z tym, że do badań zgłosiło się bardzo dużo osób w młodym wieku, wśród których problemy tego typu są zjawiskiem rzadkim. - To dobrze rokuje na przyszłość, ponieważ celem naszej akcji było zwrócenie uwagi Polaków na nerki i zaszczepienie nawyku regularnego odbywania badań profilaktycznych. Kto bada się w młodym wieku, ten na pewno będzie pamiętał o tym także później - mówi Dariusz Stryjewski, dyrektor Międzynarodowego Centrum Dializ w Płońsku.
Choroby nerek - cisi zabójcy
Chorobę nerek wykrytą we wczesnym stadium można wyleczyć lub znacznie spowolnić jej rozwój. - Badania krwi i moczu pod kątem sprawności funkcjonowania układu moczowego raz w roku powinien wykonywać każdy, a szczególnie osoby z grup ryzyka, m.in.: chorujące na cukrzycę, serce czy po 65 roku życia.
W Polsce niestety nie ma obowiązku przeprowadzania regularnych badań pod kątem chorób nerek, mimo że schorzenia te są bardzo groźne - nie tylko ze względu na poważne konsekwencje dla organizmu, ale również dlatego, że większość z nich przebiega przez długi czas bezobjawowo - tłumaczy Dariusz Stryjewski. Przy niewydolności nerek wykrytej za późno, jedynymi formami leczenia są dializoterapia lub przeszczep. Osoby, które chciałyby zbadać stan swoich nerek mogą poprosić lekarza rodzinnego o skierowanie na podstawowe badanie moczu oraz poziomu kreatyny we krwi (z eGFR). Testy te można również wykonać we własnym zakresie w każdym laboratorium. Kosztują kilkanaście złotych.
Terapia nerkozastępcza w Płońsku
Międzynarodowe Centrum Dializ (Grupa Fresenius) przy Szpitalu Powiatowym im. J. Piłsudskiego w Płońsku działa czwarty rok. Obecnie korzystając z 16 nowoczesnych stanowisk do hemodializy w stacji dializ leczy się 43 pacjentów. Stacja działa na podstawie kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia, dzięki czemu wszystkie wykonywane zabiegi są bezpłatne dla pacjentów.
Zdążyć przed chorobą
Kampania Nefrotest wystartowała dwa lata temu w Świebodzinie w Światowym Dniu Nerek (11.03.2010). Organizowana jest przez Nefron Sekcję Nefrologiczną Izby Gospodarczej Medycyna Polska (organizację zrzeszającą właścicieli stacji dializ w Polsce) oraz lokalnego partnera. W ramach akcji w dziewięciu miastach przebadanych zostało bezpłatnie i bez skierowania prawie 6 tys. chętnych. Ponad trzystu trafiło do dalszej diagnostyki. Kolejna akcja badania krwi w ramach Nefrotestu - już 14 października w Lubaniu (woj. dolnośląskie).
Na zdjęciu - badania w MSD w Płońsku 20 września 2012 r.