Głośna sprawa „wyłudzacza zasiłku" - pracownika miejskich instytucji za sprawą radnej Elżbiety Wiśniewskiej zdominowała obrady sesji powiatowej. Radna złożyła wniosek o przeprowadzenie kontroli procedur rejestrowania osób bezrobotnych w Powiatowym Urzędzie Pracy w Płońsku.
Jak już informowaliśmy, Stanisław Kamiński przewodniczący rady nadzorczej miejskiej spółki Towarzystwa Budownictwa Społecznego i likwidator spółki - Płoński Fundusz Poręczeń Kredytowych, a ostatnio pracownik Powiatowego Zarządu Dróg, pracując w dwóch pierwszych wymienionych instytucjach bez problemu zarejestrował się w Powiatowym Urzędzie Pracy i pobierał zasiłek, po czym otrzymał zatrudnienie na zasadach robót interwencyjnych w Powiatowym Zarządzie Dróg! Pracujący bezrobotny miejskich spółek stał się bohaterem reportażu TTV, w którym został nazwany „bezczelnym krętaczem i wyłudzaczem zasiłku".
Wniosek o przeprowadzenie kontroli PUP
To wyjątkowo bezczelne zachowanie zbulwersowało opinię publiczną. Dochodzenie prowadzi policja. W związku z tym faktem radna Elżbieta Wiśniewska podczas obrad sesji rady powiatu w środę 26 września złożyła wniosek o przeprowadzenie proceduralnych kontroli w urzędzie pracy. - Co by się stało, gdybym ja także poszła się zarejestrować jako osoba bezrobotna? - pytała radna wskazując na nieszczelności systemu.
- Czy Powiatowy Urząd Pracy jest całkowicie poza kontrolą? Jak wygląda procedura rejestracji bezrobotnych? Czy wiceprzewodniczący rady powiatu Ryszard Gortat wiedział o poczynaniach swojego kolegi Stanisława Kamińskiego? - pytała radna Wiśniewska.
Głos w tej sprawie zabrała przewodnicząca rady Małgorzata Mucha, która zauważyła, że likwidator spółki miejskiej nie może być osobą bezrobotną i zaproponowała, żeby osoby publiczne były wyjątkowo kontrolowane.
Politycznie po drodze
Na pytania radnej Elżbiety Wiśniewskiej odpowiedział wiceprzewodniczący Ryszard Gortat, który zaprzeczył, że znał zamiary i poczynania S. Kamińskiego. - Nie miałem żadnej wiedzy na temat zatrudnienia pana Kamińskiego - oznajmił radny Ryszard Gortat. Dodał też, że taką wiedzę mieli za to pracownicy miejskiego ratusza. Radny zaistniałe zdarzenie określił jako dramatyczną pomyłkę.
Radna Wiśniewska zarzucała radnemu Gortatowi, że mija się z prawdą, ponieważ, jak zauważyła obydwu panom politycznie jest „po drodze".
Na temat wniosku o przeprowadzenie kontroli zabrał głos starosta Jan Mączewski, który stwierdził, że w urzędzie pracy cały czas trwa kontrola prokuratury. Głos zabrał także wicestarosta Andrzej Stolpa. - Przykład pana Kamińskiego, świadczy o tym, że system, który funkcjonuje w urzędzie pracy jest nieszczelny - mówił wicestarosta. - Urzędnicy miejscy wiedzieli, że Kamiński był zatrudniony, nie wiedzieli natomiast, że się zarejestrował jako bezrobotny. Potrzebna jest instytucja, która będzie weryfikować informacje z różnych źródeł. O tym, że Kamiński był zatrudniony informację posiadał przecież ZUS i Urząd Skarbowy - zaznaczył Andrzej Stolpa.
Kowal zawinił cygana powiesili...
Na pytanie, czy likwidator miejskiej spółki może być osobą bezrobotną twierdząco odpowiedział dyrektor PUP Eugeniusz Demianiuk, który oznajmił, że w sprawie S. Kamińskiego nie ma sobie, ani swoim pracownikom nic do zarzucenia., przytaczając przysłowie : „Kowal zawinił, cygana powiesili".
- Pan Kamiński podpisując oświadczenie, że jest świadomy odpowiedzialności karnej nie ujawnił, że jest zatrudniony w dwóch instytucjach - tłumaczył dyrektor Demianiuk. - Ta spółka, obecnie w likwidacji, w której był zatrudniony jest mało znana, a PUP nie jest instytucją, która dysponuje służbami śledczymi. Pan Kamiński zwrócił te pieniądze i odszedł z zajmowanych stanowisk. PUP podjął decyzję o pozbawieniu go statusu osoby bezrobotnej. Dochodzenie prowadzi prokuratura i policja - oznajmił dyrektor PUP, dodając, że rolą rejestrującej się w urzędzie osoby jest udowodnienie przez nią samą, że przysługuje jej prawo do zasiłku.
Radny Ryszard Gortat, który zapytał dlaczego PUP nie współpracuje z Urzędem Skarbowym nawiązując do chorego państwa, zwrócił się o przedstawienie opinii prawnej do radcy prawnego. Jednak taka opinia wymaga czasu. W związku z tym wicestarosta Andrzej Stolpa zaproponował, aby głosowanie nad wnioskiem radnej Elżbiety Wiśniewskiej odbyło się po uzyskaniu opinii prawników.
Była dyrektor w obronie pracowników
W obronie pracowników PUP stanęła obecna na sali była dyrektor urzędu pracy, radna Teresa Banasiak. - Pani Elżbieta Wiśniewska ma alergię na PUP - rozpoczęła wypowiedź była szefowa urzędu pracy.
- Każda osoba fizyczna która przychodzi się zarejestrować i uzyskać status osoby bezrobotnej dostaje informację, jakie dokumenty należy dostarczyć. Jeśli chodzi o wniosek o kontrolę, to PUP jest co roku kontrolowany przez Najwyższą Izbę Kontroli, która w tym celu przejęła sporo dokumentów urzędu - mówiła Teresa Banasiak. Radna nawiązała do głośnej sprawy sklepu z tzw. dopalaczami, który otrzymał fundusz z urzędu pracy na działalność, ponieważ we wniosku o dofinansowanie właściciel użył określenia artykuły kolekcjonerskie.
Na zarzut byłej szefowej PUP odpowiedziała radna Elżbieta Wiśniewska, która wyjaśniła, że nie atakowała urzędu pracy, lecz zadała tylko pytanie o obowiązujące tam procedury.
Cała dyskusja zakończyła się głosowaniem w wyniku którego wniosek radnej Wiśniewskiej upadł. Wynik Głosowania, to 13 głosów przeciw jednemu i cztery głosy wstrzymujące. (DK)