Jak się okazało alkohol w połączeniu z budką telefoniczną to niebezpieczny zestaw. Przekonało się o tym dwóch sprawców, którzy fałszywym telefonem o pożarze postawili na nogi posterunek policji i cztery jednostki straży pożarnej. Sprawcy zostali błyskawicznie namierzeni przez dzielnicowych. Policjanci zastali jednego z nich jeszcze w miejscu wykroczenia - budce telefonicznej...
W nocy z 2 na 3 marca br. dyżurny płońskich mundurowych otrzymał telefoniczne zgłoszenie o pożarze Sali weselnej znajdującej się na terenie gm. Załuski. Na miejsce od razu zostali skierowani pełniący służbę dzielnicowi z Posterunku Policji w Załuskach. Przyjechały również dwie jednostki straży pożarnej, a dwie kolejne były w drodze.
Informacja o pożarze nie potwierdziła się. Policjanci przy pomocy dyżurnego ustalili, że osoba, która wywołała alarm dzwoniła z budki telefonicznej znajdującej się w Załuskach. Ich szybka reakcja spowodowała, że jednego z „żartownisiów" zastali jeszcze niedaleko od budki. Był nim 32-letni mieszkaniec gm. Załuski.
Jak się okazało przed zadzwonieniem na policję mężczyzna wraz z 25 latkiem z Załusk pił alkohol we wspomnianej budce telefonicznej. 25-latek po zaalarmowaniu służb ratowniczych udał się do domu, a jego kolega został jeszcze chwilę na miejscu.
W związku z wywołaniem fałszywym alarmem niepotrzebnej czynności policji i straży pożarnej, wobec 25-latka już skierowany został wniosek o ukaranie do sądu. Mężczyzna przyznał się do zarzucanego mu czynu. Grozi mu kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 zł.
Sierż. szt. Kinga Drężek
(DK)