Za oświadczenia o zamiarze zatrudnienia obcokrajowców z Ukrainy i Białorusi kobieta, która wpadła w ręce policji czerpała korzyści otrzymując za każde oświadczenie kilkadziesiąt złotych. Zatrzymanej mieszkance pow. płońskiego postawiono 600 zarzutów.
Jak poinformowała rzeczniczka KPP w Płońsku, policjanci z Zespołu do Walki z Przestępczością Gospodarczą i Korupcją z płońskiej Komendy przez kilka miesięcy rozpracowywali kolejną sprawę wystawiania przez mieszkańców powiatu płońskiego fałszywych oświadczeń umożliwiających przyjazd do pracy do Polski.
Wielomiesięczna praca płońskich policjantów i zebrany materiał dowodow w sprawie wystawiania przez 40-letnią kobietę „lewych" oświadczeń o zamiarze zatrudnienia obcokrajowców zakończyła się skierowaniem aktu oskarżenia do sądu. Kobiecie przedstawionych zostało ponad 600 zarzutów. Grozi jej do 8 lat pozbawienia wolności.
Tym razem podejrzewana o taki proceder była 40-letnia kobieta, której ostatnim znanym miejscem zamieszkania była gm. Czerwińsk. Jak wynikało z zebranego przez funkcjonariuszy materiału wystawiła ona w latach 2010-2013 ponad 608 „lewych" oświadczeń o zamiarze powierzenia wykonywania prac cudzoziemcom głównie obywatelom Ukrainy i Białorusi.
Z wystawiania takich „zaproszeń" kobieta czerpała korzyści majątkowe, otrzymując za każde kilkadziesiąt złotych. Nie miała zamiaru ani możliwości do zatrudnienia takiej ilości osób.
W tej sprawie, na podstawie zgromadzonego materiału Prokuratura Rejonowa w Płońsku wszczęła śledztwo. Przez kilka miesięcy podejrzewana była „nieuchwytna" z uwagi na fakt, iż przemieszczała się po woj. mazowieckim, zmieniając co kilka miesięcy miejsce pobytu.
Nie stawiała się również na wezwania z Policji. Docelowo płońscy policjanci „namierzyli" ją w Radomiu, skąd została doprowadzona do Komendy Powiatowej Policji w Płońsku.
W piątek Prokuratura Rejonowa w Płońsku skierowała akt oskarżenia do sądu, zawierający zarzuty poświadczenia nieprawdy w dokumentacji umożliwiającej obcokrajowcom pobyt na terenie Rzeczypospolitej Polskiej wbrew obowiązującym przepisom.
Kobieta przyznała się do zarzucanych jej czynów. Tłumaczyła, że nie zdawała sobie sprawy z konsekwencji prawnych i karze jaka grozi jej za oszustwo. Grozi jej do 8 lat pozbawienia wolności.
sierż. szt. Kinga Drężek
(DK)
Zdjęcie ilustracyjne wiadomosci.wp.pl