Buda, łańcuch, pies - to widok, który kojarzy się z polską wsią. 23 września w Warszawie czytelnicy miesięcznika „Mój Pies" organizują ogólnopolski protest przeciwko trzymaniu psów na uwięzi. W akcji będą brać udział także wolontariuszki z Płońska m.in. Nina Gocejna - inicjatorka płońskiego schroniska dla zwierząt, która pomaga bezdomnym i dręczonym zwierzętom.
Niestety przypadków złego traktowania zwierząt jest sporo o czym informowaliśmy wielokrotnie dzięki relacjom Niny Gocejny. Dzieje się tak, bo jak wiadomo najtrudniej zmienić ludzką mentalność i walczyć z obojętnością i głupotą. Psy cierpią uwiązane na półmetrowych łańcuchach, a za budę służy im zardzewiała beczka po ropie lub daszek z blachy falistej. W obronie psów łancuchowych dzięki miesięcznikowi "Mój Pies" stanęła już cała Polska. Najbliższa akcja pod hasłem "Bądź bratem - nie katem" rusza 23 września na Placu Zamkowym w Warszawie.
Organizatorzy akcji, która zrodziła się wiosną 2007 roku w redakcji miesięcznika „Mój Pies", sądzą, że najlepszym sposobem na sprawdzenie co czuje uwiązany do budy pies, będzie w ramach protestu przeciwko takiemu traktowaniu zwierząt przkucie się łańcuchem samemu. Ci którzy to zrobią ocenią jakość życia na dwóch metrach kwadratowych, poznają też wagę łąńcucha i ograniczenia z tego wynikające, kończące się bardzo często ciężkimi zranieniami.
- Trzymanie psów na łańcuchach, to barbarzyński zwyczaj. Chcemy go zmienić - piszą organizatorzy akcji, która odbyła się już w 51 miastach Polski i z roku na rok zatacza coraz szersze kręgi.
Jak informuje redakcja miesięcznika "Mój pies", w akcję włączają się znane postaci. Do bud przykuli się z nami już m.in. Agata Buzek, Urszula Dudziak, Anna Korcz, Kasia Kowalska, Katarzyna Kwiatkowska, Sławomira Łozińska, Małgorzata Ostrowska, Katarzyna Piekarska, Kazimiera Szczuka, Ewa Złotowska, Joanna Żółkowska, Zygmunt Chajzer, Roman Czejarek, Maciej Dowbor, Dariusz Jakubowski, Grzegorz Miecugow, Michał Olszański, Michał Piróg, Tomasz Raczek, Andrzej Sikorowski.
Do Warszawy 23 września wybiera się także płońska wolontariuszka Nina Gocejna.
- Ja i inne wolontariuszki będziemy protestować w Warszawie, natomiast postanowiłyśmy aby akcja nie ominęła Płońska, a szczególnie okolicznych wsi - informuje Nina Gocejna, wolontariuszka z Płońska. - Stworzyłam plakat, który składa się z autentycznych zdjęć wykonanych przez nas w okolicach Płońska.
Zwierzęta ze zdjęć są już uratowane, ale ich życie toczyło się proporcjonalnie do długości łańcucha, często poplątanego, uniemożliwiającego ruch, wbitego w szyję. - Chcemy żeby ludzie otworzyli oczy na los zwierząt, ponieważ trzymanie psa na łańcuchu jest niezgodne z ustawą o ochronie zwierząt nie wspominając o cierpieniu tych istot, żyjących od lat na 50 cm łańcuchach - relacjonuje wolontariuszka.
Jak informuje redakcja miesięcznika, dziennikarze, fotoreporterzy relacjonują to, co dzieje się przy budach. O akcji pisały wszystkie najważniejsze polskie gazety, informowały o niej wszystkie największe stacje telewizyjne i radiowe. Dzięki temu o psach łańcuchowych mówi się coraz częściej i coraz głośniej.
A tak o akcji piszą sami organizatorzy (...) W XXI wieku znamy już humanitarne sposoby bezpiecznego dla otoczenia trzymania zwierząt. Dlatego w centrach największych polskich miast ustawiamy budy, do których każdy, kto tylko zechce, może się na kilka minut przywiązać - by zobaczyć, jak wygląda świat z perspektywy psa łańcuchowego, jak wycieńczające, koszmarnie nudne i bezsensowne jest życie na 2 metrach kwadratowych. Większość osób biorących udział w akcji jest zaskoczona ciężarem takiego łańcucha - to po prostu trzeba poczuć na własnej szyi. (...) (DK)
Termin najbliższej akcji: 23 września 2012, Warszawa, Plac Zamkowy, godz. 12.
Wiecej informacji na stronie głównej akcji: http://www.zerwijmylancuchy.pl/
Poniżej Plakat autorstwa Niny Gocejny ze zdjęciami psów z powiatu płońskiego.