W piątek 7 listopada odbył się pierwszy proces w trybie wyborczym związany z tegoroczną kampanią samorządową w powiecie płońskim. Sąd Okręgowy w Płocku ogłosił, że Romuald Woźniak i jego komitet „Dla Gminy Załuski" zostali zniesławieni przez Komitet Wyborczy PSL. Za tę kłótnię w rodzinie PSL ma wpłacić 10 tys. zł na organizację pożytku publicznego oraz sfinansować publikację sprostowania w lokalnym tygodniku. Wyrok nie jest prawomocny. - Odwołaniu z naszej strony zostało złożone - informuje Jan Kazimierczak, wiceprezes struktur PSL w powiecie płońskim.
Przedmiotem zaskarżenia była publikacja w tygodniku lokalnym materiału wyborczego kandydata na wójta gminy Załuski Romana Słupeckiego z PSL. Sąd przychylił się do opinii, że Komitet Wyborczy PSL nie miał prawa stwierdzać, iż „ Romuald Woźniak i jego ekipa są mistrzami manipulacji, oraz, że wójt ukrywał przed społeczeństwem informacje o rozmowach z inwestorami".
Komitetowi PSL nakazano publikację sprostowania w gazecie, w której ukazało się jego ogłoszenie oraz wpłatę 10 tys. zł na cel społeczny.
W rywalizacji o fotel wójta gminy Załuski trwa ostra walka pomiędzy kandydatami wywodzącymi się z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Konflikt wśród samorządowców z tej gminy ma charakter lokalny, dlatego urzędujący wójt Romuald Woźniak otrzymał zgodę od warszawskich władz partii na start wyborczy z własnego komitetu. - Ale nie spodziewałem się, że lokalne struktury wystawią mi w tych wyborach rywala z PSL. Tak się stać nie powinno - mówił nam Romuald Woźniak w rozmowie telefonicznej. Wójt nie chciał szerzej komentować wyroku ani publikacji na jego temat, które trafiły do sądu. - Zostałem do tego zmuszony, bo przebrała się miarka - dodał.
Jest reakcja PSL
- O terminie rozprawy 7 listopada dowiedzieliśmy się na 10minut przed jej rozpoczęciem, w związku z czym nikogo od nas w sądzie płockim nie było. Ale odwołanie od tej decyzji złożyliśmy i czekamy na termin posiedzenia - informuje Jan Kzimierczak, wiceprezes Zarządu Powiatowego PSL w Płońsku i jednocześnie rady gminy Załuski w kończącej się kadencji.
Jan Kazimierczak w rozmowie z redakcją zaznaczył, że to jemu oraz pozostałym osobom z PSL, w tym kandydatowi na wójta oraz radnych gminy, nie zależało na doprowadzeniu do sądowych sporów z wójtem Romualdem Wźniakiem i jego komietetem. - Ale skoro stało sie inaczej, to będziemy się bronić. Tym bardziej, że mamy dowody naszej niewinności wobec różnych zarzutów stawianych nam w tej kampanii - oświadczył Jan Kazimierczak.
(PK)
Na zdjęciu: wójt Romuald Woźniak
Zaktualizowane: 8.11.2014, g. 17:26, po wypowiedzi przedstawiciela PSL.