Płońskie piłkarki intensywnie przygotowują się do sezonu, który może zakończyć się awansem do drugiej ligi. Główne bolączki finansowe związane z grą ligową raczej zostaną z klubu zdjęte, dzięki wsparciu samorządu, ale do pełnej stabilizacji jeszcze daleko.
Nasze piłkarki z Dziewczęcej Akademii Futbolu nie odpuszczają sobie i zimie. Dziewczyny chyba jako jedyne w czasie 19-stopniowych mrozów trenowały na orliku, bo mimo takiej aury ciągle dbają o formę i rozgrywają mecze przygotowujące liderki III Ligi Mazowieckiej Piłki Nożnej Kobiet do sezonu wiosennego.
- W tej przewie nasza drużyna wystąpiła w turnieju w Koninie, w którym rywalizowały piłkarki z klubów pierwszej i drugiej ligi silnej Wielkopolski - mówi nam trener DAF Mirosław Zieleniecki. - Tam po raz kolejny pojechaliśmy zbierać doświadczenia, więc czwarte miejsce w turnieju nie jest najważniejsze, choć niezłe. Jest to kolejny dowód na rozwijającą się współpracę z Medykiem Konin, którą bardzo sobie cenimy - podkreśla trener.
W czasie przygotowań do ligi, która rozgrywki rozpocznie na początku kwietnia, nasze zawodniczki mają w marcu zaplanowane spotkania sparingowo-kontrolne z drużyną z Ostrołęki oraz reprezentującymi II ligę KS Teresin i AZS Warszawa. Trening oraz sparingi mają pomóc w walce o awans do II ligi mazowieckiej, co jest w zasięgu ręki (i nóg) DAF, aktualnych liderek tabeli trzecioligowej.
Bilans musi wyjść na zero
Dziewczęcej Akademii Futbolu jakoś udało się przetrwać pod względem finansowym rundę jesienną, częściowo dzięki wsparciu ze strony samorządu Płońska, a dużej mierze dzięki sponsorowi i zdolnościom organizacyjnym trenerów.
- Poprzednia dotacja wystarczyła jedynie na zakup jednego kompletu meczowego, na opłaty sędziowskie i wyjazdy na mecze. Resztę kosztów kryliśmy z wpłat dobrowolnych i pomocy sponsora, bo nie było wyjścia, a opłaty dla PZPN dotyczyły ubezpieczenia i licencji. Na sparingi jeździliśmy busem wynajmowanym za składki od dziewczyn i ich rodziców, podobnie pokrywaliśmy koszty obsługi medycznej, badań lekarskich i inne niezbędne wydatki. Było to bardzo trudne, bo wpłacały dziewczyny, a jak nie starczało, to po prostu dokładałem z własnej kieszeni - mówi trener Zieleniecki o kosztach rundy jesiennej.
Obecnie sytuacja wygląda nieco lepiej, bo na miejskiej liście zadań publicznych, które uzyskają wsparcie z budżetu miasta na piłkę nożną kobiet przeznaczono 20 tys. zł. Decyzja o przydzieleniu tych pieniędzy dla klubów sportowych zapadnie ostatniego dnia lutego.
- Oczywiście cieszy nas myśl, że dzięki tej dotacji spadną nam z głowy problemy finansowe związane z grą w rundzie wiosennej i jesiennej, czyli po 10 tys. zł na obie rundy. Za to jesteśmy władzom miasta wdzieczni, bo to wsparcie zapewni nam starty ligowe na cały 2014 rok. Te pieniądze gwarantują podstawowe zabezpieczenie, ale szału nie ma, gdyż trzeba dalej myśleć, skąd wziąć pieniądze na całą resztę treningów i przygotowań - martwi się Mirosław Zieleniecki.
Młody płoński klub jest cały czas na dorobku, stąd potrzeby stale przerastają możliwości. Trener mówi, że dla porządnego wyekwipowania zawodniczek trzeba jeszcze kupić cieplejsze dresy, ortaliony, drugi zestaw strojów meczowych, termy, dodatkowe buty i jeszcze kilka drobniejszych rzeczy, które każda zawodniczka powinna posiadać.
Fama o DAF-ie mimo braku reklamy rozchodzi się szeroko, dzięki temu do płońskiego klubu zgłaszają się kolejne piłkarki. - W tej chwili mamy 35 dziewcząt stale trenujących, więc przy przyjęciach musimy stosować bardzo ostrą selekcję, gdyż nie mamy pieniędzy na uruchomienie drugiej grupy treningowej - wyjawia swój kłopot urodzaju trener Zieleniecki.
Tym co odróżnia DAF od kilku innych klubów dotowanych przez samorząd jest fakt, że DAF funkcjonuje bez pieniędzy dla trenerów. Wszystko idzie na koszty organizacyjne i jeśli starczy, to na zakupy sprzętu dla piłkarek.
- Trochę z zazdrością patrzymy na pozostałe kluby, które przez kilka lat zabezpieczyły się w sprzęt i dziś mają większy luz finansowy, ale i tak cieszymy się z tego, co mamy. A takim marzeniem dziewczyn, jeśli już o tym mowa, jest wyjazd na zgrupowanie lub letni obóz kondycyjny, lecz na razie kasy brak - kwituje sprawę trener DAF Płońsk.
DAF na topie
Zawodniczki i trenerów cieszy fakt, że mają bardzo wiele zaproszeń do gier ze strony innych klubów. - Z dużej części musimy rezygnować, podobnie jak z wyjazdu razem z Medykiem Konin na obóz sportowy, bo są to dość spore obciążenia finansowe. Znów te pieniądze, ale niestety takie są twarde realia - ubolewa Zieleniecki.
Mimo tego reżimu finansowego na polu sportowym Dziewczęca Akademia Futbolu ma już czym się pochwalić w wymiarze krajowym - jedna zawodniczka ma powołanie do kadry do lat 13, a cztery kolejne piłkarki z DAF są w trakcie testów do kadry U 19. Jest także oferta transferu jednej z zawodniczek do klubu kobiecej Ekstraklasy z Piaseczna.
Nie żebyśmy przesadnie chwalili DAF, ale bardzo młodziutki płoński klub z poważnymi problemami finansowymi, w dziedzinie sportu ma z kolei już bardzo poważne osiągnięcia i możliwości. Wymieńmy dla przypomnienia: w pierwszym sezonie regularnych gier dziewczyny są aktualnymi liderkami tabeli mazowieckiej, kilka z nich regularnie grywa na boiskach silnej piłką kobiecą Wielkopolski, naszymi zawodniczkami interesują się trenerzy reprezentacji krajowych, a przede wszystkim klub utrzymuje i rozwija związki z Medykiem Konin - krajowym potentatem piłki nożnej kobiet, gdzie grają m.in. aktualne mistrzynie Europy. To jest wizytówka zaledwie rok istniejącego klubu DAF, który powstał jako szkolna drużyna damskiej piłki nożnej w Gimnazjum nr 2 w Płońsku, gdzie nauczycielem jest Mirosław Zieleniecki.
Przydałoby się dziewczyny i klub jeszcze bardziej wzmocnić finansowo z innych źródeł, aby ten potencjał nie rozpraszał się, bo kobieca piłka nożna jest coraz bardziej popularna w Polsce, a Płońsk na tej mapie naprawdę jasno świeci.
Piotr Kaniewski