Michał Ogórek i Jerzy Bralczyk z wizytą w Płońsku
Znany felietonista i językoznawca wspólnie napisali książkę, w której odsłaniają całą prawdę o sobie, przyznając się do wszystkiego. Mistrzowie dowcipu i ironii piszą o przeszłość współczesności i przyszłości. Spotkanie miało miejsce 3 lutego w wypełnionej po brzegi sali płońskiego kina.
„Miłe Panie i Panowie bardzo mili,
utworzycie wielbicieli spory chórek,
gdy będziecie obcowali
z książką, którą napisali
świetni dwaj Panowie ? Bralczyk i Ogórek."
Tak zaczyna się wiersz autorstwa Wojciecha Młynarskiego promujący książkę felietonisty Michała Ogórka oraz językoznawcy Jerzego Bralczyka „Kiełbasa i sznurek", którzy odwiedzili Płońsk. Spotkania z cyklu „Salonik literacki" organizuje Miejska Biblioteka Publiczna w Płońsku. Jedną z najlepszych recenzji „Kiełbasy i sznurka" opublikowała księgarnia internetowa Gandalf - (...) Starcie tytanów inteligencji, dowcipu, ironii i finezji językowej. Prof. Jerzy Bralczyk, wybitny i popularny językoznawca, nieprzymuszany przez Ogórka ujawnia nie tylko nieznane i niewygodne fakty dotyczące języka polskiego. Odsłania także całą prawdę o sobie: o swej ciężkiej doli dziecka chłopskiego, o swym porażeniu w Bazylice Świętego Piotra, o swych lekturach tajnych i jawnych, o zauroczeniach, fascynacjach i pasjach etc., etc. I dokonuje coming outu: przyznaje się, dlaczego lubił PRL i był w PZPR do końca."
Michał Ogórek zaś, felietonista Gazety Wyborczej i Angory, nieprzymuszany przez Bralczyka opowiada o swej śląskiej opcji, której ukryć się nie da i - w rezultacie - przyznaje się do wszystkiego. Obaj, w rozmowach prowadzonych w lekkiej formie, inteligentnych i dowcipnych, pastwią się nad sobą, przeszłością, współczesnością i oczywiście - nad językiem, zwłaszcza polskim. A dodatkowo nad wszystkim, a szczególnie nad Bralczykiem i Ogórkiem, pastwi się rysunkowo Jacek Gawłowski.(...)
Tytuł „Kiełbasa i sznurek" wymyślił prof. Jerzy Bralczyk, przypominając słynną niegdyś rymowankę - „Jurek ogórek, kiełbasa i sznurek". Redaktor i językoznawca - znani z telewizyjnego ekranu przy stoliku na scenie płońskiego kina dowcipnie i elokwentnie mówili m.in. o językowych niedorzecznościach i nadużyciach, których, nie brakuje w języku polskim, jednak z pewna dozą tolerancji. Jak przyznał prof. Bralczyk, istnieje szereg błędów językowych, które tak bardzo go nie rażą.
Publiczność wypełniła salę kina po brzegi. Początkowo organizatorzy planowali aby spotkanie tradycyjnie odbyło się w bibliotecznej czytelni, jednak nie pozwoliła na to ilość chętnych, którzy zgłosili się po zaproszenia.
Komplet publicznośći w sali płońskiego kina podczas spotkania z autorami książkiO oprawę muzyczną spotkania zadbał płoński kwintet „Muzycznie zwariowani". Na zakończenie autorzy masowo podpisywali egzemplarze swojej książki, rozchwytywane przez płońską publiczność. (DK)