Już po raz trzeci do płońska trafiła wystawa nagrodzonych prac karykatury antywojennej Kragujevac. Na wernisażu obecny był jeden z twórców, który opowiadał o realiach w sztuce satyry rysunkowej wobec dzisiejszych zagrożeń
Cykliczna wystawa XVIII Międzynarodowy Salon Karykatury Antywojennej "Kragujevac" po raz trzeci trafiła do Płońska. O genezie wystawy przypomniał jako przewodniczący Międzynarodowego Stowarzyszenia Miast Orędowników Pokoju burmistrz Andrzej Pietrasik. To biennale, odbywające się od 1981 roku - które zostało zainicjowane dla upamiętnienia mordu, jakiego w czasie II wojny światowej 21 października 1941 roku dopuścili się niemieccy żołnierze, którzy wymordowali około 3 tysięcy cywilów, w tym dzieci - mieszkańców serbskiego Kragujevaca i okolic.
Pokonkursowa wystawa artystów z całego świata staje się graficzną definicją antywojennej manifestacji sztuki rysunkowej satyry. Na płońskim wernisażu w MCK obecny był zaproszony jeden z autorów Krzysztof Grzondziel, który za swą pracę otrzymał Nagrodę Specjalną Samorządu Miasta Płońska.
- Humor pozwala zapomnieć, satyra jest po to, aby przypominać. Myślę, że to jest główne przesłanie całej wystawy, która odbywa się cyklicznie. - powiedział Krzysztof Grzondziel. - Dla nas autorów jest to ważne, aby przekazać nasze przemyślenia odnośnie tego, co jest złe na świecie. W zależności od temperamentu autorów te prace są różne, mają jedno przesłanie – doszliśmy już do takiego miejsca, gdzie trzeba coś z tym fantem zrobić i zamknąć definitywnie temat wojny. Warto na te prace spojrzeć z punktu widzenia estetyki, dlatego, że one potrafią przekazać bardzo dużo więcej niż opisywanie.
Na zdjęciu od lewej dyr. MCK Elżbieta Wiśniewska, kustoszka płońskiej galerii Małgorzata Karwala, autor jednej z nagrodzonych prac Krzysztof Gzrzondziel oraz burmistrz Andrzej Pietrasik.Karykatura rysunkowa to niebezpieczne zajęcie
Krzysztof Grzondziel nawiązał do dzisiejszych zagrożeń- zamachów terrorystycznych i uchodźców. - Byłem niedawno w Iranie gdzie prowadziłem prelekcje. - kontynuował artysta. -Tam jest olbrzymia cenzura religijna, polityczna. Tam się karze za to, że ktoś odważy się skarykaturować osobę publiczną. Miesiąc temu publicznie został zlinczowany człowiek za to, że zrobił karykaturę posła został skazany na 25 batów. Mnie się udało porozmawiać z tą grupą, która jest tam zastraszana. Swe prace wystawiają w europie. Warto im się przyjrzeć, ponieważ to dla nich ogromne ryzyko. W tej chwili satyra jest niebezpieczna dla autorów. To co się stało w Paryżu, co się dzieje w Europie. Sporo artystów wycofuje się z tej branży. Ta grupa, która pozostanie będzie miała dużą odwagę cywilną. Mnie się udało. Zaczynałem w latach 80-tych w stanie wojennym. Wtedy była bardzo mocna cenzura i za pewne prace można było mieć ogromne problemy. - mówił Krzysztof Grzondziel, dodając, że równie niebezpiecznym tematem dla rysowników są uchodźcy.
Tsigunz Fanfara Avantura i Straszydło w drodze
Po wernisażu organizatorzy zaprosili wszystkich na gulaż oraz after party przy bałkańskich dźwiękach zespołu Tsigunz Fanfara Avantura w holu MCK. Wcześniej przed wejściem od strony ul. Płockiej wspólnie z bałkańskim zespołem z pokazem żonglerki ogniowej wystąpił Robert Poryziński z grupą „Straszydło w drodze”.
Na zdjęciu "Tsigunz Fanfara Avantura" w holu MCK. Na zdjęciu "Tsigunz Fanfara Avantura" oraz Robert Poryziński przed wejściem do budynku MCKTekst/fot.(DK)
Na zdjęciu tytułowym: Krzysztof Grzondziel i jego podwójnie nagrodzona praca podczas wernisażu w płońskim MCK 29 kwietnia.