Obrazy pełne energii i ciepła pojawiły się na premierowej wystawie w nowej siedzibie MCK w Płońsku. 26 lutego kustoszka Małgorzata Karwala zaprosiła ciechanowskiego artystę Marka Zalewskiego, a jego malarstwo i instalacje przyciągneły liczne grono koneserów sztuki.
Marek Zalewski - absolwent warszawskiej ASP z wyróżnieniem rektorskim zajmuje się rzeźbą - małymi i dużymi formami przestrzennymi, malarstwem, rysunkiem, ceramiką i architekturą wnętrz. Artysta jest organizatorem i uczestnikiem wielu sympozjów z zakresu rzeźby i ceramiki w Europie. Prace wystawiał w Skandynawii, Belgii, Francji, Włoszech, Syrii, i po raz drugi w Płońsku. Artysta mieszka i pracuje w Ciechanowie.
Wystawa nosi tytuł „Mój świat". - To co przykuwa uwagę w obrazach, które artysta przywiózł do Płońska, to kolor, energia i ciepło i tyle, ile jest głów w tej galerii, tyle będzie interpretacji tych prac. Każdy już zaczął tworzyć swój świat - mówiła organizatorka płońskich wystaw Małgorzata Karwala. - Jaki jest świat Marka Zalewskiego? - Piękny, mam nadzieję - odpowiedział na pytanie prowadzącej ciechanowski artysta. - Świat jest piękny generalnie. To, że jest smutny, to nie znaczy, że my mamy być smutni - mówił autor wystawy.
Na płońską wystawę trafiły dzieła, które są wynikiem paru lat pracy. Część z nich jest już poza pracownią artysty. W pomieszczeniu galerii stanęła też część rzeźb z magicznego ogrodu. W obrazach przewijają się motywy czworonożnych zwierząt, jak gdyby zasugerowane kształtem, nieco infaltylnie, trochę jak prehistoryczne malowidła naskalne. Obrazy opatrzone są symbolicznie w autoportreciki artysty - małe, wielkości znaczka pocztowego i nieco większe.
- Zawsze chcę pokazać i pokazuję swój świat w obrazach - opowiadał o swej pracy Marek Zalewski. - Na każdym obrazie zobaczycie państwo mojego sobowtóra, który tam w okienku obserwuje was - to jest autoportret, obserwator. Jeżeli te obrazy zawędrują do jakiegoś domu, to ja tam też będę i z tymi właścicielami tych obrazów będę rozmawiał - mówił ciechanowski artysta.
- Jest tam bardzo dużo zwierząt, które uwielbiam, które są lepszymi stworzeniami na świecie niż ludzie. Chcę je docenić. Może to jest świat trochę udziwniony. Szarość codzienna mnie przeraża i kiedyś pamiętam byłem bardzo smutnym facetem, który malował i rzeźbił bardzo smutne rzeczy. Od pewnego momentu zrozumiałem, że ten świat jest naprawdę piękny, tylko trzeba umieć to zobaczyć - opowiadał, dodając, że malarstwo to własciwie traktuje jak hobby.
- Ja jestem rzeźbiarzem. Maluję tylko i wyłącznie dla przyjemności. Zapraszam na moją stronę internetową marekzalewskiart.pl, gdzie można zobaczyć przeróżne rzeczy, od rysunków, po rzeźby i pomniki. O moich obrazach mogę powiedzieć tak: Jest tam dużo świata zamkniętego. Są tam domy, są pojawiający się gdzieś kuglarze. Dzięki za wspaniałego kuglarza, który z ekipą przed chwilą wystąpił. To bardzo korespondowało z tymi obrazami. Jest tam też nie jeden król - król życia. Każdy z państwa jest królem lub królową życia. Oczywiście jeżeli chce. Ja chcę być królem życie. Jestem królem życia. Żyjmy pięknie, żyjmy wspaniale i żyjmy wesoło. Bawmy się życiem, bo to jest nasze najcenniejsze dobro, które mamy. Trochę gramy, trochę się bawimy, trochę jesteśmy brutalni - mówił autor wystawy.
Wernisaż muzycznie ozdobił ciechanowski perkusista jazzowy Maciej Ostromecki. Popisy kuglarskie zaprezentowała grupa kuglarska MCK „ Starszydło w drodze" Roberta „Telesfora" Poryzińskiego.
Pierwszy wernisaż w nowej siedzibie przyciągnął dość sporą grupę zwiedzających z Płońska i z Ciechanowa. Perkusista Maciej Ostromecki Grupa kuglarska Roberta Poryzińskiego jak na zamówienie pasowała do klimatu wystawy.Tekst/fot. (DK)
Na zdjęciu tytułowym: Marek Zalewski w rozmowie z gośćmi galerii w piątek 26 lutego.