W niedzielę 18 lutego zmieniły się warunki atmosferyczne, które sprzyjają powstawaniu smogu – wyż baryczny, pogodowy i słaby wiatr, co spowodowało że wszelkie wyprodukowane przez nas zanieczyszczenia powietrza nie zatrzymują się na dłużej. Jak widać zjawisko jest zmienne. Pojawia się i znika, zależnie od warunków atmosferycznych. Następnego dnia już tak czysto nie było.
18 lutego w Płońsku można odetchnąć pełną piersią. Na mapie zagrożeń smogowych pojawił się komunikat „Wspaniałe powietrze! Idealny dzień na aktywność na świeżym powietrzu” W skali zagrożeń to 24 punkty na ul. Grunwaldzkiej i zielony kolor na mapie Płońska. Ostatnio w tym miejscu wynik wyniósł aż 113 punktów, a parametry zanieczyszceń mierzone w mikrogramach na metr sześcienny powietrza przekroczyły 500 procent.
Na utrzymywanie się tego nienaturalnego zjawiska atmosferycznego jakim jest smog, wpływ ma kilka czynników, począwszy od „produkcji wszelkich zanieczyszczeń z wszelkich źródeł, które wysyłamy w powietrze, po czynniki atmosferyczne. Jak informuje synoptyk TVN Meteo, wyż pogodowy zimą powoduje, że podczas niskich temperatur i słabego wiatru zanieczyszczenia - pyły i dymy stoją w miejscu, nie rozprzestrzeniają się w wyższe warstwy atmosfery, tylko przemieszczają się poziomo i w dół. Dzieje się tak, dlatego, że w dolnych partiach powietrze jest chłodniejsze, a w górnych cieplejsze. Smogowi sprzyja też pochmurna pogoda. - Największe stężenia zanieczyszczeń występują rano, kiedy słońce zaczyna operować, a pyły znajdują się pod warstwą inwersyjną (inwersja – wzrost temperatury powietrza wraz z wysokością. red.) wtedy stężenia rano są największe – wyjaśniał zjawisko Wojciech Raczyński, synoptyk TVN Meteo.pl. Wtedy w całej Polsce pojawiają się alarmy smogowe. Najczystsze powietrze jest na pomorzu i zachodzie Polski.
Ze względu na miejsce i warunki powstawania oraz skład chemiczny możemy wyróżnić dwa rodzaje smogu. Smog londyński, w skład którego wchodzą: tlenek siarki(IV), tlenki azotu, tlenki węgla, sadza oraz trudno opadające pyły. Pokrywa miasta przeważnie w okresie od listopada do stycznia podczas inwersji temperatur w umiarkowanej strefie klimatycznej.
Smog typu Los Angeles, czyli fotochemiczny, to smog powstający nad miastami zwykle w miesiącach letnich, w strefach subtropikalnych. Unosi się on zwykle w słoneczne dni podczas gorącej pogody, gdy na ulicach panuje duży ruch uliczny. W skład smogu typu Los Angeles wchodzi tlenek węgla, tlenek azotu i węglowodoru. Taki smog to mieszanka spalin wchodząca w reakcje ze światłem słonecznym, w wyniku czego powstaje trujący gaz, czyli ozon, azotan nadtlenoacetylu) i aldehydy. Słoneczny gaz jest tak samo niebezpieczny jak ten występujący głównie w sezonie grzewczym i powoduje poważne trudności w oddychaniu.
Smog - zagrożenia zdrowia
Jak wyjaśniał na łamach TVN Meteo.pl dr. n med. Piotr Gryglas, smog może doprowadzić na przestrzeni czasu do występowania, m.in. przewlekłych chorób oskrzelowo-płucnych, w tym tych najgroźniejszych nowotworów. Osoby wrażliwsze, np. astmatycy w przypadku kiedy stężenia przekracza 300 mikrogramów na metr sześcienny, mogą mieć zaostrzenie przebiegu astmy oskrzelowej. Osoby z przewlekłym zapaleniem oskrzeli, które występuje u osób palących tytoń, mogą mieć ostre objawy choroby po ekspozycji na taki pył. Lekarz przestrzegał, aby nie eksponować w takich sytuacjach małych dzieci, bo te mają bardzo wrażliwe oskrzela. Szczególnie powinny uważać kobiety w ciąży oraz osoby starsze. - Eksponując się na ten pył uszkadzamy błonę śluzową oskrzeli i to predysponuje do infekcji wirusowych i bakteryjnych, czyli po takiej ekspozycji może nadejść fala zapaleń dróg oskrzelowych – mówił m.in. dr. n med. Piotr Gryglas.
Prawdopodobnie w latach 80- i 90-tych i wcześniejszych smog był również obecny w atmosferze wielu polskich miast, choć trudno to stwierdzić. Domy ogrzewano w więkrzości piecami węglowymi. Było mniej samochodów, jednak emitowały one więcej spalin, niż dzisiejsze modele.
W poniedziałek 19 lutego już tak czysto nie jest. Najgorszy wynik pomiaru - 77 punktów i 240 mikrogramów na mer sześcienny pojawił się rano na ul. Płockiej.
W niedzielę dzięki sprzyjającym warunkom atmosferycznym nie było powodów do narzekania. Jak widać wystarczy trochę wiatru i zmiana temperatury, a smogowa zawiesina się rozprasza. Swoją drogą ciekawe, jakie wyniki pomiarów jakości powietrza w Płońsku pojawią się po zakończeniu sezonu grzewczego wiosną i latem.
Na zdjęciu: stan powietrza w Płońsku – wynik pomiaru w południe z niedzieli 18 lutego.
Sprawdź na bieżąco stan powietrza w swojej okolicy
Na warunki atmosferyczne nikt nie ma wpływu, jednak można ograniczyć emisję szkodliwych zanieczyszczeń. Zobacz też, co w tej dziedzinie zamierzają zrobić płońskie samorządy: "Dziś smog znów dał o sobie znać"
Tekst/fot. (DK), źródło: TVN Meteo.pl