Raciąska firma Polmlek, przeciwko której toczy się postępowanie za zatrucie rzeki Raciążnicy poszerza produkcję. Szefowa wydziału rolnictwa leśnictwa i ochrony środowiska wnioskuje o powołanie eksperta.
Wojewódzki Inspektorad Ochrony Środowiska oraz Polski Związek Wędkarski wnioskowało o ograniczenie bądź całkowite pozbawienie firmy POLMLEK z Raciąża tzw. pozwolenia zintegrowanego, które obejmuje nie tylko emisję ścieków wodnych, ale również gazowych do atmosfery.
Szefowa wydziału rolnictwa, leśnictwa i ochrony środowiska płońskiego starostwa podczas obrad samorządu powiatowego 29 stycznia przypomniała zdarzenie z 2018 r., kiedy za sprawą firmy POLMLEK doszło do zatrucia całej rzeki Raciążnicy na odcinku 40 km. Sprawa została skierowana do prokuratury, która po kilku miesiącach umorzyła postępowanie. Polski Związek Wędkarski odwołał się. Sprawa została skierowana przez sąd do ponownego rozpatrzenia.
Wówczas sporządzono opinię biegłego dot. stanu sanitarnego rzeki z 2018 r. Nie zależnie od tego w 2019 r. wszczęto drugie postępowanie w prokuraturze wobec tej samej firmy podejrzanej o emisję zanieczyszczeń do rzeki Raciążnicy. Postępowanie w sprawie cofnięcia pozwolenia zintegrowanego firmie wszczął również powiat.
W tym samym czasie Polmlek składa do powiatu wniosek o zmianę pozwolenia zintegrowanego w zakresie zwiększenia produkcji poprzez przeprowadzenie nowej linii produkcyjnej. Zakładając, że ogółem nie zwiększy się ilość odpadów. W związku z powyższym naczelnik Alina Braulińska zmuszona było o wystąpienie o eksperta. Jak przyznała szefowa wydziału, firma deklaruje, że ilość globalna ścieków i odpadów nie zwiększy się po wprowadzeniu nowej produkcji. Tymczasem, jak informuje szefowa wydziału, osady pościekowe mogą wzrosnąć z 1,5 tys. do 4 tys. ton rocznie. To oznacza, że ilość odpadów wzrośnie trzykrotnie. - Oczekuję, że zarząd powiatu zabezpieczy środki finansowe na opłacenie eksperta – oznajmiła kierownik powiatowego wydziału. - Bez eksperta sprawa jest nie do rozstrzygnięcia – dodała.
Wydział rolnictwa, leśnictwa i ochrony środowiska płońskiego starostwa został obecnie przekształcony w referat, a dotychczasowa naczelniczka Alina Braulińska, która jest wiceprzewodniczącą samorządu miejskiego, z którym współpraca powiatu nie układa się najlepiej została „zdegradowana” do funkcji kierowniczki referatu, co wiąże się z mniejszym wynagrodzeniem.
Radna Bożena Szerszeniewska zapytała, co się stanie, gdy firmie Polmlek starostwo cofnie pozwolenie zintegrowane. - Czy oznaczałoby to, że zmniejszyłaby się produkcja i zwolnionoby pracowników? - pytała radna. Jak odpowiedziała kierownik referatu, cofnięcie pozwolenia oznacza całkowite wstrzymanie produkcji. Natomiast w łagodniejszej wersji ograniczenia pozwolenia, ograniczeniu uległaby również produkcja w zakładzie, dlatego mój wniosek do zarządu dotyczył zabezpieczenia kwoty, która pokryje koszty powołania eksperta, który oceni, co można zrobić. Ochrona środowiska i zasada zrównoważonego rozwoju nie pozwala w tym momencie na dalsze trucie rzeki. Przypomnę, że przekroczenie stanu zanieczyszczeń niektórych wskaźników Raciążnicy w maju 2018 r., przy ponad 99-ci procentowym prawdopodobieństwem, że zrobił to Polmlek sięgnęło 500 - 1000 razy. Stosunek ilości ścieków, które produkuje cały Raciąż, do ilości ścieków produkowanych przez Polmlek wynosi 1:6.Oczyszczalnia zakładu produkuje sześć razy więcej ścieków niż 4,5 tys. mieszkańców Raciąża – informowała Alina Braulińska. Problemem w 2018 r. pojawił się też w zanieczyszczonych wodach chłodniczych mleczarni, które mają narzucony tylko jeden wskaźnik, a mianowicie temperaturę.
Radny Jacek Ryziński stwierdził, jako wędkarz, że widział stan rzeki w maju 2018 r. - To, co się tam działo przechodzi wszelkie pojęcie. Do tej pory sprawcy nie zwrócili nam kosztów, które PZW ponosi za zarybienie raciąskiej rzeki i do tej pory cały ekosystem rzeki poważnie szwankuje – informował radny.
Starosta Elżbieta Wiśniewska podkreśliła, że sytuacja jest złożona. - Oprócz szalenia ważnego interesu, związanego z ochroną środowiska i rzeki Raciążnicy, jest też jeszcze interes społeczny, polegający na tym, że cofnięcie pozwolenia zintegrowanego wiązałoby się z zamknięciem produkcji w zakładzie, gdzie pracuje 300 osób i dlatego musimy podjąć najmądrzejszą z możliwych decyzji, zarówno w interesie ochrony środowiska, jak i w interesie miejsc pracy dla osób zatrudnionych w Polmleku. Zarząd stara się wysłuchać przed podjęcie decyzji w tym zakresie różnych stron i rozważać różne warianty i konsekwencje – mówiła m.in. starosta Elżbieta Wiśniewska. Na sali obrad nie pojawił się burmistrz oraz przewodniczący samorządu Raciąża.
(DK)
Na zdjęciu: rzeka Raciążnica po zatruciu ściekami w maju 2018 r. Fot. Archiwum plonsk24.pl.