Radny Krzysztof Tucholski kontrkandydat burmistrza w minionych wyborach poruszył temat zastrzeżeń związanych z jego oświadczeniem majątkowym. Sprawę prezydium rady przed wyborami skierowało do prokuratury i CBA. Postępowanie zostało umorzone. Radny domagał się przeprosin i wyjaśnień.
W trakcie kampanii wyborczej prezydium rady przeciw osobie kandydata na burmistrza opozycyjnego radnego Krzysztofa Tucholskiego skierowało sprawę do prokuratury i CBA. W trakcie kampanii wyborczej prezydium rady przeciw mojej osobie skierowało sprawę do prokuratury i CBA i jeszcze nie wiem gdzie. Moje oświadczenia majątkowe składane co roku różnią się wysokością zarobków, wysokością kredytu hipotecznego. Pozostałe rzeczy są niezmienne. Mam pytanie – dlaczego takich zastrzeżeń do mojego oświadczenia majątkowego nie było w ubiegłym roku, dwa lata czy trzy lata temu, tylko pojawiły się w roku wyborczym? - pytał kontr kandydat burmistrza Krzysztof Tucholski podczas sesji 20 grudnia. - Wszyscy państwo otrzymali pismo o umorzeniu tej sprawy. Mam pytanie – co państwo mi dziś powiecie jako prezydium? Czy wydusicie słowo przepraszam? Czy wam nie przejdzie to przez gardło. Bo kiedyś i was może taka sytuacja spotkać. Czy uważacie, że postąpiliście fair? Czy to była wasza decyzja, czy to był nakaz od kogoś? - zasypywał pytaniami radny opozycji.
- Mam jeszcze jedno pytanie – czy pan panie przewodniczący podpisał już świadectwo pracy burmistrzowi i czy tam był ekwiwalent? Jeżeli tak panie burmistrzu, to czy on został wypłacony i w jakiej kwocie? O tym chcieliby się dowiedzieć mieszkańcy zadał kolejne pytanie Krzysztof Tucholski.
- Przewodniczący Henryk Zienkiewicz w odpowiedzi zapewnił, że świadectwo podpisał świadectwo pracy, ponieważ do tego zobowiązuje go prawo. - Natomiast panie radny, jeżeli chodzi o kwestię zawiadomienia – zrobiliśmy to w sposób uczciwy. Zwróciliśmy się do pana z pismem, żeby pan się ustosunkował do kwestii zawartych w oświadczeniu. Pan tego nie zrobił i dlatego sprawa została skierowana do prokuratury – stwierdzi przewodniczący.
- Radny Krzysztof Tucholski informował, że c ciągu siedmiu dni, które miałem na odpowiedź odbyła się sesja. - W odpowiedzi na zastrzeżenia wyjaśniłem panu podczas tamtej sesji o co chodzi. Znajduje się to w protokole. Zbliżały się wybory i wtedy dowiaduję się, że kierujecie wniosek do prokuratury. Państwo mieli zapytanie na temat faktu, który się powtarza w moich oświadczeniach od kilku lat. - powiedział radny i zapytał dlaczego prezydium nie zwróciło się z tqakimi pytaniami w poprzednich latach.
Szef rady odpowiedział, że nie jest ekspertem od analizowania oświadczeń majątkowych, robią to pracownicy, którzy też nie są ekspertami. - Przejdzie panu słowo „przepraszam?” zapytał po raz kolejny radny Krzysztof Tucholski. W odpowiedzi usłyszał od przewodniczącego, że absolutnie nie. - Ja zrobiłem wszystko zgodnie z prawem. Nie oskarżałem pana o nic i nie oskarżam – powiedział przewodniczący Henryk Zienkiewicz.
- Dostaliśmy wszyscy z Urzędu Skarbowego uwagi do oświadczeń miała pani identyczne jak moje. Czemu pani się nie podała do prokuratury? Zwrócił się z pytaniem do wiceprzewodniczącej Aliny Braulińskiej radny opozycji - Wydaje mi się, że to jednak nie były tożsame uwagi i nie będziemy rozmawiać bez oświadczeń majątkowych, które trzeba by było w tym momencie wyciągnąć – usłyszał w odpowiedzi.
Nie mam więcej pytań
Przewodniczący samorządu stwierdził, że prezydium rady wysłało takie samo pismo do trzech radnych. Odpowiedź przyszła od jednego z nich, a od dwóch radnych nie było odpowiedzi w terminie – Panie przewodniczący, czy pan wierzy w to co pan mówi? Nie mam więcej pytań – powiedział na zakończenie Radny Krzysztof Tucholski.
(DK)
Na zdjęciu: Radny Krzysztof Tucholski (na pierwszym planie), w tle przewodniczący Henryk Zienkiewicz oraz wiceprzewodnicząca Alina Braulińska. Fot. archiwum plonsk24.pl