Podjęto uchwałę w sprawie diet oraz zwrotu kosztów podróży służbowych radnych. Ich wynagrodzenie wzrośnie o ponad 100 procent. Wysokość diety samorządowców nie pełniących funkcji w organach rady będzie wynosić 1600 zł. Dotychczasowa stawka, to 704,59 zł.
Radni podjęli uchwałę ponoszącą ich wynagrodzenie z dotychczasowych 704,59 zł na 1600 zł miesięcznie. Przewodniczący rady otrzyma 2000 zł . Wcześniejsza stawka za pełnienie tej funkcji to 1308,52 zł. Wynagrodzenie wiceprzewodniczących wyniesie 1900 zł (wcześniej 10107,21 zł). Przewodniczący komisji otrzymają 1800 zł (wcześniej 905,90 zł) , a wiceprzewodniczący 1700 zł ( wcześniej 805,24 zł).
Podwyżka diet radnych „społeczną niesprawiedliwością”
Podstawą wypłacenia i przyznania diety jest udział radnego w posiedzenia stałych komisji oraz planowych posiedzeniach rady miejskiej. Jak stwierdziła radna Ewa Sokólska (PiS) kontrowersje i dyskusje, jakie wywołał projekt tej uchwały pokazują, że znaczny wzrost diet nie jest akceptowalny społecznie. - Wielu mieszkańców Płońska zareagowało zdecydowanie negatywnie. Traktują to w kategorii niesprawiedliwości społecznej – powiedziała podczas obrad 20 grudnia radna Ewa Sokólska. - Mówię o przestrzeni medialnej i przestrzeni interpersonalnej – ulicznej. Szczególnie widać to wśród osób bezrobotnych, i tych, którzy zarabiają najniższą krajową, a których wciąż w Płońsku jest wiele oraz osób, które muszą dojeżdżać do pracy i ponosić wysokie koszty dojazdów – powiedziała radna Sokólska.
- Każdy z nas reprezentuje jakąś grupę mieszkańców – to wyborcy, którzy obdarzyli nas zaufaniem. Musimy liczyć się z ich głosem, z ich opinią – powiedział radna cytując jedną z opinii mieszkańców: „Posiedzą sobie na sesji raz w miesiącu i chcą brać taką kasę?” - jest to bardzo dla nas krzywdzące i niesprawiedliwe - dodała. - Może bardziej prezentujmy to, co robimy, bo samorząd, to ogromna machina administracyjno-finansowa i gospodarcza. Zderzamy się z ogromem dokumentacji prawno-proceduralnej i poświęcamy dużo czasu żeby się zapoznać z tą dokumentacją. Pracujemy w komisjach, konsultujemy z urzędnikami. Współpracujemy także z biurem rady. Widzimy także to, że wszystkie okoliczne miasta mają wyższe diety, ale nie zmienia to faktu, że ludzie oceniają znaczną podwyżkę negatywnie, czują, że są traktowani niesprawiedliwie – powiedziała radna Ewa Sokólska oświadczając, że klub radnych PiS będzie głosował przeciwko uchwale.
Skok na kasę
Radna Małgorzata Kurzątkowska (PiS) stwierdziła, że najpierw rada podnosi podatki – podatek od nieruchomości, podatek śmieciowy, podatek od opłat targowych podatek od mienia komunalnego ( tzw. „miejscówki”) oraz podatek za miejsca parkingowe. - Krótko rzecz biorąc, ludzie, którzy mnie zaczepiają na ulicy mówią w ten sposób: „ Najpierw podnosicie podatki, a teraz robicie skok na kasę” - odniosła się do uchwały radna Małgorzata Kurzątkowska.
Radny Marcin Kośmider (PiS) zwrócił się z prośbą o dokładne wyliczenie ile w podatkach mieszkańcy będą płacili więcej na diety radnych. Zaproponował aby z projektu uchwały usunąć punkt 3, w którym czytamy, że każda nieusprawiedliwiona nieobecność radnego będzie skutkować obcięciem diety o 10 procent, ponieważ jego zdaniem obniżenie diety w takim przypadku powinno wynieść 50 procent. Z kolei radny Krzysztof Tucholski (Mazowiecka Wspólnota Samorządowa) Poprosił autorów uchwały o uzasadnienie, którego to uchwała nie posiada. - Życzymy sobie, aby wizerunek radnego był inny za 5 lat, Możecie państwo ten projekt odrzucić albo przyjąć – stwierdził radny Porozumienia Samorządowego Ziemi Płońskiej.
Pieniądze to nie cel, to środek do osiągnięcia celu
Stanowisko w sprawie uchwały zajęli radni Porozumienia Samorządowego Ziemi Płońskiej wspierający burmistrza. Stanowisko w tej sprawie przedstawił radny Andrzej Kwiatkowski, na początek odnosząc się do słów radnej Ewy Sokólskiej - Trafiła pani radna w punkt. Sprawa wysokości diet jest trudną ale też ważną sprawą. Między innymi ważną z punktu widzenie tego, o czym pani powiedział – wizerunku radnego – mówił radny Andrzej Kwiatkowski.
- Jest to sprawa na tyle ważna, że kpiny, uszczypliwości, komentarz w stylu - „skok radnych na kasę” jest nie w porządku i nieuzasadniony, bo w ten sposób sami budujemy sobie zły wizerunek. Natomiast kwestia pieniędzy, to nie jest kwestia pieniędzy jako celu. Jest to kwestia środków do osiągnięcia celu – stwierdził radny Kwiatkowski.
- Gdybyśmy to tak rozumieli, to byśmy inaczej postrzegali kwestię naszej pracy i zaangażowania. Kwestia diety dotyczy również odpowiedzenia sobie na pytanie, ponieważ jesteśmy przede wszystkim wyborcami, bo radnym się bywa i jako wyborcy decydujemy kogo chcemy mieć za swojego reprezentanta w radzie – Powiedział Andrzej Kwiatkowski, dodając argument, że radni z komitetów społecznych, do których się zalicza, mają większy problem z finansowaniem różnych przedsięwzięć niż radni należący do ugrupowań partyjnych, a podwyżkę traktuje jako zwrot kosztów funkcjonowania radnych.
Andrzej Kwiatkowski dodał także, że to czy radny odda dietę jest kwestią indywidualną i każdy może to zrobić przeznaczając dietę na cel społeczny. - Traktujmy się poważnie. Świat dorósł . Każdy z nas odpowiada za to, co czyni i za wizerunek radnego – kontynuował.
Radny stwierdził też, że podczas decyzji o podniesieniu wysokości diet porównywano pod tym względem najbliższego sąsiada jakim jest samorząd powiatowy. Brano m.in. pod uwagę ilość zadań, odpowiedzialność radnych, ilość posiedzeń plenarnych, jak również posiedzeń komisji.
Mniejsza kara za nieobecność
Radny Krzysztof Tucholski złożył wniosek formalny aby za każdą nieobecność radnego na posiedzeniach i komisji z diety radnego obcinano proporcjonalnie do liczby spotkań, co oznacza, że przykładowo jeśli w miesiącu są 4 spotkania, a radny jest nieobecny na jednym
wtedy traci 25 procent diety, tak, jak to miało miejsce od lat. Poddany pod głosowanie wniosek radnego upadł. Wynik głosowania: 13 radnych przeciw, 6 za dwóch się wstrzymało. Zgodnie z uchwałą nieobecność usprawiedliwiona radnego na sesji lub komisji nie będzie skutkować zmniejszeniem diety.
Za symboliczną złotówkę
- Wszyscy deklarowali pracę na rzecz samorządu, wszyscy są społecznikami – powiedział Radny Krzysztof Tucholski dodając, że chciałby zobaczyć, żeby któraś rada pracowała za symboliczną złotówkę. - Taki wniosek składałem dwukrotnie i nigdy nie przeszedł – przypomniał. Radny nie zgodził się z Andrzejem Kwiatkowskim który wcześniej stwierdził, że radnym z ugrupowań politycznych jest łatwiej pozyskać pieniądze, niż radnym z komitetów społecznych, ponieważ to nie chodzi o to żeby z diety zbierać na następną kampanię wyborczą i odbierać szansę innym kandydatom z zewnątrz.
„Czy my nie mamy innych wydatków?”
- Cztery lata temu Mazowiecka Wspólnota Samorządowa, jako chyba jedyny samorząd w kraju obniżyła sobie diety – powiedział radny Tucholski przypominając, że w kadencji 2010 – 20114 wypłacono radnym diety w wysokości 868. 751 zł. W kadencji 20141 – 2018 z tytułu diet radnych wypłacono 772. 638 zł. Według wyliczeń radnego w obecnej, 5-letniej kadencji zgodnie z pierwszą wersją uchwały na ten cel przeznaczono by 2 mln 202 zł. Za czteroletnią kadencję radni otrzymali by 1 mln 760 zł. Radny Marcin Kośmider wyliczył, że 5- letniej kadencji na diety z budżetu przy proponowanych w uchwale stawkach trzeba będzie zapłacić ko. 1 mln zł więcej. - To mieszkańcy decydowali kogo wybierają. Chcieli mieszkańcy burmistrza Pietrasika? Mają – podsumował Krzysztof Tucholski. - Czy my nie mamy innych wydatków? Przez te pięć lat za ten milion zł można by wprowadzić do każdej szkoły i przedszkola oczyszczacze powietrza – pytał radny Marcin Kośmider, który zapytał radnego Kwiatkowskiego czy będzie podchodził do swoich obowiązków tak samo po zwiększeniu diety. Radny oświadczył też, że nie ma żadnych subwencji będąc w politycznym ugrupowaniu. Na zakończenie radny złożył wniosek formalny o wycofanie uchwały aby obowiązywały diety na dotychczasowym poziomie. Wniosek upadł. Wynik głosowania: 13 radnych przeciw 8 za.
Radny Antoni Rączkowski złożył wniosek formalny o zamknięcie dyskusji po czym uchwał została podjęta wynikiem 12 głosów za, 9 głosów przeciw.
Tekst/fot. (DK)
Na zdjęciu: radni Porozumienia Samorządowego Ziemi Płońskiej. Fot. archiwum plonsk24.pl