Było gorąco podczas ostatnich obrad nie tylko z powodu 32-stopniowego upału. Doszło niemal do rękoczynu między burmistrzem a opozycyjnym radnym Marcinem Kośmidrem. Jednym z tematów były zanieczyszczenia płońskiej rzeki. Przy tej okazji poszło o mikrofon, a raczej o jego brak.
Radny opozycji Marcin Kośmider podczas obrad samorządu miejskiego 21 czerwca zaprezentował filmik na którym widać jak podczas suszy z wylotu kanalizacji deszczowej przy moście na ul. Kopernika wypływa najprawdopodobniej szambo do zdarzenia doszło 17 czerwca. O tym fakcie radnego poinformowali przechodzący tamtędy mieszkańcy, którzy skarżyli się na towarzyszący zanieczyszczeniom fetor. - Proszę zobaczyć, w centrum miasta płynie szambo. Tu doskonale widać, jaka jest plama tego szlamu - stwierdził radny. Temat zbagatelizował radny Benedykt Nowakowski, który stwierdził, że tam nic nie widać i zaraz usłyszł ironiczną reakcję radnego Marcina Kośmidra: "Nie to jest błękitna, lazurowa woda panie Benedykcie. Można się wykąpać. Może się pan nawet napić" - mam pytanie do szefa straży miejskiej żeby nam odpowiedział, czy była jakaś interwencja, co się stało, kto to zrobił, kto zanieczyszcza. Przecież to jest bomba ekologiczna. Przy takim upale był niesamowity smród. Ja dostałem kilka telefonów. Ludzie przechodzili przez most i pytali co tu się dzieje - mówił radny
Przy tej okazji radny w negatywnym kontekście zanieczyszczeń, które dostały się do rzeki nawiązał do ekologicznych nagród i inwestycji Płońska oraz informacji w wydawanym przez miasto biuletynie „Gazecie płońskiej” o ekologicznych przedsięwzięciach i osiągnięciach Płońska. W ostatnim wydaniu miejskiego biuletynu czytamy m.in.: „Ekologia i ochrona środowiska to nasz priorytet. Za to właśnie jesteśmy doceniani nie tylko w Polsce, ale i poza granicami kraju. Nie spoczywamy na laurach, bo wiemy, że przed nami trudne wyzwania”. Cały artykuł opatrzony został tytułem” Płońsk jest eko”.
Radnego i burmistrza poniosły emocje. Z ust Marcina Kośmidra padały zarzuty pod adresem burmistrza gdy wstał aby przedstawić filmik na którym zarejestrowano wydostające się do Płonki z kanalizacji deszczowej zanieczyszczenia, podczas gdy od dłuższego czasu nie miały miejsca opady deszczu. Wcześniej radny poruszły m.in. sprawę wydawanej przez miasto gazety, nieobecności dyrektora MCSiR i hejtu na radnych opozycji, którego autorem miał być burmistrz.
Gospodarz miasta zwrócił radnemu uwagę aby mówił do mikrofonu. Wstał i podszedł do radnego, który otwierał właśnie plik z filmem wyciągając w jego kierunku rękę, w której trzymał mikrofon aby mu go podać. Przedstawiciel Zjednoczonej Płońskiej Prawicy odepchnął wyciągnięty w jego kierunku mikrofon i przeszedł do prezentacji filmiku. - Pan mnie obraża i nie nagrywa - zwrócił się do radnego burmistrz. Proszę aby mi ktoś nie podtykał mikrofonu pod nos. To tylko jeden z tematów tej wielowątkowej, czerwcowej Sesji Rady Miejskiej.
Jak zanieczyszcenia przedostały się do kanalizacji deszczowej, a potem do rzeki?
W odpowiedzi na prezentację radnego burmistrz powiedział, że Płonka, jak wszystkie rzeki w Polsce jest własnością Skarbu Państwa. Miasto wykasza nabrzeże i raz do roku przeprowadza prace porządkowe. W kwestii tego jak doszło do zanieczyszczeń o których mówił radny odpowiedź zostanie przedstawiona na piśmie.
Na początku maja br. również do Płonki z kanalizacji deszczowej przedostały się nieustalonego pochodzenia zanieczyszczenia w dość sporej ilości, które zabarwiły wodę na sporym odcinku rzeki na kolor kawy z mlekiem (na zdjęciu poniżej).
Tekst/fot. (DK)
Na zdjęciu tytułowym: burmistrz próbuje wręczyć mikrofon radnemu opozycji.