Miasto z Fundacją Pracy Narodów się nie dogadało. Zapowiadany EKObus nie będzie kursował w Płońsku, ale zdaniem burmistrza pojazd zrobił swoje. O takim finale przedsięwzięcia zdecydowała m.in. kwestia finansowa.
Mieszkańcy Płońska w ubiegłym roku w głosowaniu Fundacji Pracy Narodów wygrali projekt EKObus – na ulicach miasta miał pojawić się mały autobus z napędem elektrycznym. Sponsorem przedsięwzięcia była Kompania Piwowarska „Lech Starter”. Bus pojawił się w Płońsku jesienią i wykonał kilka kursów pokazowych, na które można było się zapisać przez internet. Fundacja opracowała też cały system sprzedaży biletów i przygotowała wstępną mapkę z trasą, której ostateczna awersja miała powstać po konsultacjach z mieszkańcami.
Do dalszej realizacji projektu nie doszło. Jak twierdzi burmistrz, miasto nie podpisało z fundacją żadnych umów, a cała rola urzędu sprowadzała się do wzięcia udziału w głosowaniu i promowaniu przedsięwzięcia. Gospodarz miasta poinformował zapytany podczas obrad 31 stycznia, że nie ustalano sposobu finansowania m.in. wynagrodzenia kierowcy. - Gdy EKObus stał się faktem, okazało się, że nie ma dalszego programu i pomysłu, co dalej z tym zrobić. Miasto ma kupić, miasto ma dać pieniądze, a nic bez uchwalenia w budżecie miasto zrobić nie może. Żadnej innej roli samorząd w tym przedsięwzięciu nie pełnił poza tym, że pomógł zachęcając mieszkańców, media i instytucje samorządowe,do głosowania na EKObus – powiedział Andrzej Pietrasik, dodając, że nie było żadnego przecięcia wstęgi. Była tylko prezentacja pojazdu.
- Mieliśmy odkupić EKObus od fundacji, która otrzymała go za darmo od kompani piwowarskiej? - pytał burmistrz. Gdyby był jakiś sensowny program edukacyjny, to pewnie byśmy środki znaleźli. A tu, albo kupujesz, albo dajesz jakąś kwotę na wynagrodzenie kierowcy, która będzie wyższa, niż wartość autobusu. To się kupy nie trzyma. W dalszym ciągu uważam, że ten autobus w sferze promocji zrobił swoje, ponieważ był to pierwszy autobus elektryczny w Płońsku, bez spalin, bez trucia, który oprócz tergo, że był bardzo małyz ograniczoną liczbą pasażerów, to jednak pokazano, że jest to możliwe i on pod tym względem swoje zadanie spełnił. - Był jeszcze taki pomysł, aby elektryczny pojazd woził osoby niepełnosprawne i żeby służył jako autobus pokazowy np. dla przedszkolaków, dla dzieci w szkołach podstawowych, aby pokazywać, że jest samochód, który może jeździć bez benzyny, bez ropy, bez spalin – mówił burmistrz.
Radny Wojciech bluszcz stwierdził, że wstępna mapka przejazdów EKObusa istniała, a przekazał ją prezes fundacji. Mapka była udostępniona na stronie internetowej. Ponad to właściwa trasa miała zostać wytyczona po konsultacjach z mieszkańcami.
9 tys zł miesięcznie
Jak informował podczas ostatnich obrad samorządu miejskiego rzecznik urzędu, na prośbę prezesa Fundacji Pracy Narodów odbyła się konferencja prasowa. Mieszkańcy Płońska. Pytali o szczegóły. Wielokrotnie UM występował do prezesa fundacji o przedstawienie szczegółów i harmonogramu, rozkładu jazdy. Jak twierdzi rzecznik, nigdy takiego dokumentu i propozycji konkretnych, rozwiązań dotyczących funkcjonowania EKObusu w czasie trwania realizowanego przez fundację grantu płoński urząd nie otrzymał.
W październiku 2017 r. do ratusza zwrócił się prezes fundacji o partycypację w kosztach funkcjonowania EKObusu. Jak dalej wyjaśniał rzecznik, chodziło o utrzymanie pojazdu, które wyniosłoby 9 tys. zł miesięcznie lub odsprzedania pojazdu miastu przez fundację za cenę 80 tys. zł. - Ponieważ Gminę Miasto Płońsk obowiązuje ustawa o finansach publicznych takich działań nie mogliśmy podjąć - wyjaśniał rzecznik.
Na zdjęciu prezes Fundacji Pracy Narodów Sebastian Szczepaniak (z prawej) oraz burmistrz Andrzej Pietrasik podczas konferencji prasowej w ratuszu 11 maju 2017 r. Wszystko zapowiadało się obiecująco. Burmistrz nawet zaproponował, że w razie takiej potrzeby miasto dołoży na drugi pojazd. Po okresie jazdy "turystycznej" w październiku 2017 r. miały odbyć się rozmowy aby auto jeździło na stałe.
Dwa autobusy miejskie i ścieżki rowerowe
W ramach programu operacyjnego woj. mazowieckiego miasto złożyło wniosek na budowę ścieżek rowerowych oraz dwa autobusy, z których jeden ma mieć napęd elektryczny. Wniosek opiewa na kwotę 65 mln zł. Zawiera trasę przejazdu i jest obecnie na etapie oceny merytorycznej. Wyniki mogą pojawić się już w marcu.
W tej sprawie zabrał głos radny Krzysztof Tucholski. - Po klęsce, jaką był EKObus, bo to była klęska, jeszcze chcecie państwo wydać nie małe pieniądze na autobusy? - pytał radny. - Płońsk, można stwierdzić, to teraz jasno, jest za mały na jakąkolwiek komunikację miejską – twierdził Krzysztof Tucholski.
- Z chwilą, gdy się aplikuje projekt, są określone kryteria. W tym przypadku kryterium był zakup autobusu elektrycznego z wszystkimi udogodnieniami dla osób niepełnosprawnych – odpowiedziała radnemu szefowa wydziału współpracy i rozwoju UM.
Burmistrza skrytykował radny Krzysztof Tucholski, który powiedział, że EKObus okazał się klęską, po co więc wydawać następne 1 mln. 400 tys. zł na następny? Radny stwierdził też, że burmistrz manipuluje.
Nie dogadaliście się na początku
Z kolei radny Marcin Kośmider podsumował wypowiedź burmistrza następująco: - „Po co promować coś, gdzie nie ma do końca pewności na jakich zasadach będzie funkcjonować . Była promocja i kampania telefoniczna. Wszyscy głosowaliśmy, a później wy nie wiecie do końca jako urząd, jakie mamy spełnić kryteria, a mamy tylko zatrudnić kierowcę. Nie sprawdziliśmy tego do końca. Nie wiemy, czy jest zapotrzebowanie i kupujemy autobusy, na które wydamy prawie ok 2 mln zł. Tu jest problem – po prostu nie dogadaliście się na początku jakie będą żądania fundacji”.
Nie mam instrumentów, żeby go uciszyć
- Urząd nigdy nie był kupującym EKObus. Kupującym była fundacja, a darczyńcą Kompania Piwowarska „Lech Starter” - podkreślał Andrzej Pietrasik. - Uważam, że dobrze zrobiliśmy integrując mieszkańców Płońska podczas różnych akcji. To była taka pierwsza akcja ekologiczna, pokazująca samochód o napędzie elektrycznym i to moim zdaniem „zagrało”. Zrobił swoje. Dalej niech właściciel robi to, co uważa za stosowne – ocenił burmistrz, który na zakończenie zwrócił się do przewodniczącego w związku z wypowiedziami radnego Krzysztofa Tucholskiego – Jestem trochę starszy od pana Tucholskiego, jestem wybrany w wyborach powszechnych. Jeżeli pan Tucholski mnie nie szanuje, to niech uszanuje moich wyborców i niech mnie nie pomawia bez końca o kłamstwo i niech na mnie nie krzyczy, bo ja nie mam instrumentów na sali żeby go uciszyć. Apeluję do pana panie przewodniczący, aby pan to zrobił. To się powtarza kilkanaście razy na każdej sesji – powiedział gospodarz miasta.
Tak więc EKObus przeszedł do historii, ale pojawiła się szansa na linię komunikacji miejskiej, która przydałaby się szczególnie osobom starszy mieszkającym na przedmieściach Płońska.
Tekst/fot. (DK)
Na zdjęciu Tytułowym: Prezentacja EKObusa na placu płońskiego rynku w październiku 2017 roku. Fot. archiwum plonsk24.pl
Artykuł z konferencji prasowej 11 maja 2017 r. na temat EKObusa