Romuald Woźniak, wójt gminy Załuski, został zaproszony przez radnych na obrady samorządu powiatowego. Jednak o tym czy mógł zabrać głos miało rozstrzygnąć głosowanie, które zarządził przewodniczący Jan Mączewski, co wywołało oburzenie radnych, do tego stopnia, że Artur Czapliński złożył wniosek o wykluczenie przewodniczącego z prowadzenia obrad. Padło kilka ostrych sformułowań.
- Widzę, że niektórzy się boją mnie jak diabeł święconej wody, w związku z tym w tej sytuacji rezygnuję z głosu - powiedział wójt Gminy Załuski Romuald Woźniak po tym, jak o jego wystąpieniu na wniosek przewodniczącego Jana Mączewskiego miało zadecydować głosowanie.
Na sali obrad zawrzało. Przewodniczący został oskarżony o to, że kieruje się osobistymi uprzedzeniami, ponieważ wcześniej inni wójtowie, czy zaproszeni na obrady goście zabierali głos bez żadnego głosowania.
Głos zabrała radna Elżbieta Wiśniewska, która przypomniała, że jeśli zaproszeni goście chcą zabrać głos, to przewodniczący zaprasza ich do mównicy, a zaproszeni goście, to m.in. wójtowie, burmistrzowie z powiatu płońskiego, którzy mają prawo wypowiadać się na prawach gościa, bez zbędnego głosowania, komentarzy i zastanawiania się, z czym wystąpią. - Nikt nie kwestionował, że pan Paweł Obermeyer jako zaproszony gość zabrał głos - mówiła radna Elżbieta Wiśniewska.
Jak stwierdził przewodniczący Mączewski, pan Paweł Obermeyer jest dyrektorem jednostki powiatu. - Wszyscy dyrektorowie jednostek powiatu będą zabierać głos. Są to pracownicy powiatu i to jest ta różnica - powiedział przewodniczący.
Wykluczyć przewodniczącego
Radny Artur Czapliński (PiS) przypomniał, że trzy miesiące temu na sesji był burmistrz Raciąża i nie było głosowania jego wystąpienia. Radny złożył formalny wniosek o wykluczenie przewodniczącego z (dzisiejszych) obrad. Jednak, jak się później okazało, nie istnieje taka możliwość prawna.
Podobnego zdania jak zabierający głos radni, był radny Leonard Milewski (PSL). – W punkcie zaproszenie goście wójt powinien zabrać głos bez żadnych głosowań. W tym momencie ośmieszamy się jako radni, a dokładniej pan przewodniczący - powiedział Leonard Milewski dodając, że skoro wójt opuścił salę, należy zamknąć dyskusję i przejść do kolejnego punktu obrad.
"To było bardzo brzydkie"
Z wnioskiem formalnym wystąpiła radna Elżbieta Wiśniewska. - Zróbmy przerwę i wysłuchajmy pana wójta, jeśli jeszcze jest z nami, w trybie bardziej przyjaznym samorządowcom - zaproponowała radna Wiśniewska. - Ja chcę tylko przypomnieć, że powiat płoński, czym chwali się na każdej stronie internetowej pokazując mapki, składa się z gmin i miast. Jak chcemy od nich pieniądze na drogi i na różne inne nasze pomysły, to śmiało wtedy do wójtów i burmistrzów kierujemy nasze wnioski i apele. Jak oni przychodzą na naszą sesję i chcą nam coś powiedzieć, co by to nie było, powinno się ich wysłuchać. To było bardzo brzydkie panie przewodniczący - podsumował radna Elżbieta Wiśniewska.
"Chlew z sesji"
Ponownie głos zabrał radny Artur Czapliński. - Ja rozmawiałem z wójtem przed sesją na korytarzu i powiedział mi że chciał powiedzieć o tym, że na sesji rady gminy samorząd gminny dołożył pieniążków do szpitala. Ustaliliśmy sobie na początku tej kadencji, że polityka nie będzie brała góry. Pan robi chlew z tych sesji. Niech pan się zastanowi, co pan teraz zrobił dzisiaj - powiedział Artur Czapliński do Jana Mączewskiego.
Przewodniczący zaapelował, żeby radny liczył się ze słowami.
Radny Artur Czapliński ( z l.) i przewodniczący samorządu powiatowego Jan Mączewski podczas obrad 26 października.
Głos zabrała radna Teresa Pietrzak. - Ja jestem młodym samorządowcem i w tej chwili czuję się już tak zażenowana i tak mi głupio, bo jak ja kogoś zapraszam do siebie i ten ktoś chce zabrać głos, to ja naturalnie mu go udzielam i cokolwiek by ta osoba mówiła, to przyjmę - powiedziała radna. - Nie zapraszajmy tych wójtów, jeśli nie udzielamy im głosu. Bardzo pana wójta przepraszam za zachowanie przewodniczącego - mówiła radna, prosząc o opinię prawną.
Jak się okazuje istnieje zapis, który reguluje, że przewodniczący rady może udzielić głosu osobom zaproszonym na sesję. Do sytuacji odniósł się radny Henryk Kozakiewicz, który powiedział, że w samorządach pracuje wiele lat i nigdy się nie spotkał z zapisem prawnym w tej kwestii.
"Wycejtał za ucho"
Starosta Andrzej Stolpa zwrócił się do radnych o ostudzenie emocji i złożył wniosek o zamknięcie tego punktu, ponieważ wójt Romuald Woźniak opuścił salę, a innych zaproszonych gości już nie ma. Na to zareagował radny Artur Czapliński. - Ja nie rozumiem, o jakim ostudzeniu emocji mowa - zwrócił się do starosty radny. - To tak samo, jakbym teraz podszedł i wziął kogokolwiek z sali za ucho, postawił do kąta i „wycejtał” za ucho, a po tym wszystkim wszyscy usłyszeliby: proszę o ostudzenie emocji i zamknięcie dyskusji. Mój wniosek był pierwszy i ja naprawdę celem ukarania i zdyscyplinowania przewodniczącego Mączewskiego podtrzymuję go o wyłączenie pana Mączewskiego z prowadzenia dzisiejszych obrad.
Jednak w opinii prawnej nie ma takiej możliwości, jak pozbawienie przewodniczącego prowadzenia obrad. Przewodniczący może być nieobecny, może dojść do odwołania, rezygnacji. Ustawa reguluje szczegółowo, kto w takim przypadku ma poprowadzić obrady sesji. Jeśli przewodniczący jest obecny na obradach i sam nie rezygnuje i nie oddaje głosu wiceprzewodniczącym, to nadal prowadzi obrady.
"To nie przystoi"
Radny Czapliński oznajmił, że w takim razie wycofuje swój wniosek. - Jak pani prawnik powiedziała jest niezasadny, kiedy jest nieodpowiedni politycznie dla jednej z grup. Tak to odbieram. To co się dzisiaj stało jest dla mnie wielkim przyczynkiem do zastanowienia się nad tym, kto mnie reprezentuje. Takie zachowanie w stosunku do człowieka, zasłużonego samorządowca? Pomijając samorząd i politykę, to jak pan potraktował tego człowieka, to po ludzku nie przystoi - mówił Artur Czapliński.
Do dyskusji włączył się radny Dariusz Żelasko, który stwierdził, że to jest niefortunna i niesmaczna sytuacja i w związku z tym chciałby poddać pod głosowanie wniosek merytoryczny: Rada powiatu zaprasza wójta gm. Załuski na następne posiedzenie.
Tekst/fot. (DK)
Na zdjęciu tytułowym: wójt Gminy Załuski Romuald Woźniak opuszcza salę podczas obrad 26 października
Przewodniczący wielokrotnie dał wyraz swojej arogancji,bezczelności i braku szacunku dla ludzi -Ulica- pamięta,patrzy i niestety zachowanie przewodniczących Mączewskiego i Koperskiego[rada społ.szpitala]jest naganne,gdyby popatrzyli i posłuchali siebie toby nie mieli słów oburzenia, niestety czują się jak u cioci na imieninach i tak się zachowują,tylko nie tędy droga-ULICA też was wybierała i ULICA nie pozwoli na takie zachowania władz.Żenada-taka władza-Wstyd dla mieszkańców.Wszystkim należą się przeprosiny za chore zachowania ,,władzy''.Powinni ustąpić i odejść w polityczny niebyt.