„W sytuacji, jaka zaistniała na chwilę obecną nie widzę możliwości wdrażania i realizowania jakiegokolwiek programu naprawczego” – pisze 4 sierpnia dyrektor Józef Świerczek do starosty płońskiego. Wiemy także, iż decyzja o zamknięciu trzech oddziałów była totalnym zaskoczeniem dla zarządu powiatu oraz wszystkich radnych, w tym rządzącego PSL. Dyrektor SPZZOZ w Płońsku nie konsultował z właścicielem szpitala (powiatem) tak karkołomnego ruchu, stąd jednoznaczne wezwania do jego natychmiastowej dymisji.
Dopiero w czwartek 4 sierpnia Józef Świerczek, dyrektor Samodzielnego Publicznego Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej w Płońsku, poinformował starostę o decyzji związanej z zawieszeniem działalności oddziału chorób wewnętrznych, kardiologicznego i reumatologicznego. Tymczasem podana przez nas wczoraj wiadomość o tych decyzjach wprost wstrząsnęła opinią publiczną.
Józef Świerczek pisze, że z przykrością informuje starostę o konieczności wstrzymania pracy interny, kariologii i reumatologii, bo niemożliwe jest obsadzenie dyżurów lekarskich w dniach 12-28 sierpnia br. Zatem miejsca dla 101 pacjentów (łącznie na trzech oddziałach) od 12 sierpnia nie będzie. Pacjenci nie będą przyjmowani już od 10 sierpnia. Osoby, które aktualnie przebywają na zamykanych oddziałach będą wypisywane do domu lub rozwożone do innych szpitali, które zgodzą się ich przyjąć.
Dyrektor szpitala garstkę lekarzy, którzy pozostają w jego dyspozycji z tych trzech oddziałów, ma przesunąć do pracy w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Tam w ramach dyżurów oddziałowych lub dyżurów telefonicznych mają oni udzielać pomocy medycznej osobom, które trafią indywidualnie ze schorzeniami z tych trzech specjalności (bo mogą nie wiedzieć, że w szpitalu trzy oddziały nie pracują – zakłada dyrektor).
SOR zostanie również wzmocniony dodatkowym całodobowym dyżurem pielęgniarskim oraz wynajętą karetką do transportu chorych. Łącznie w oddziale ratunkowym jest ledwie 10 łóżek do ratowania i leczenia pacjentów, co znacznie przewyższa średnią dobową liczbę przyjęć w trzech zamykanych oddziałach.
Jednocześnie dyrektor zapewnia, że niezwłocznie o zawieszeniu działalności trzech oddziałów poinformuje regionalnego operatora systemu ratowniczego (karetki) w Płocku, wójtów i burmistrzów powiatu płońskiego oraz dyrekcje ościennych szpitali.
W piśmie do starosty dyrektor szpitala przedstawia opłakany stan kadrowy trzech zamykanych oddziałów. Na internie pracuje bowiem ordynator z asystentem (oddział 60 łóżek), na kardiologii również ordynator z asystentem (21 łóżek) i na reumatologii ordynator i dwóch asystentów (20 łóżek). Łącznie 101 pacjentami zajmuje się więc obecnie troje ordynatorów (!) i czworo asystentów.
Józef Świerczek wytłuszcza w swym tekście, że wedle raportu konsultanta wojewódzkiego ds. chorób wewnętrznych, na Mazowszu występuje niedobór 500 lekarzy z tej specjalności. Natomiast sam dyrektor już od 2012 r. prowadził rekrutację wśród studentów medycyny, co zaowocowało ściągnięciem do Płońska w tym czasie 12 młodych lekarzy. Jednak w tym samym czasie z płońskiego szpitala odeszło 15 medyków, co i tak daje bilans ujemny.
Dyrektor Świerczek dziwi się również, czemu mimo godziwych stawek za dyżury (70-100 i więcej zł z godzinę), nie ma chętnych do pracy w kierowanej przez niego placówce. To pytanie nie jest jednak retoryczne. Odpowiedź na nie zna zarówno dyrektor, namawiani lekarze, jak i obecni pracownicy szpitala.
W piśmie do starosty dyrektor Świerczek kupuje sobie czas, bo twierdzi, iż ma obietnice podjęcia pracy w Płońsku ze strony trzech lekarzy, ale od października i listopada. Tymczasem autor pisma wyraża kolejną nadzieję, że „ uda się jakoś ułożyć grafik pracy na miesiąc wrzesień, co pozwoliłoby wznowić działalność Oddziału Wewnętrznego, Kariologicznego i Reumatologicznego”. Jakoś…
Parafrazując fragmencik VI księgi „Pana Tadeusza”, traktujący o prowizorkach:
Szabel nam nie zabraknie, kto żyw na koń wsiędzie,
Ja ze szwagrem na czele, i jakoś to będzie!
Tylko tak można skwitować kolejne pismo, w którym dyrektor Świerczek ukazuje swoją bezsilność i brak koncepcji na porządne zarządzanie publicznym szpitalem w Płońsku.
Przy okazji, jak zwykle, w proces decyzyjny rozkładający odpowiedzialność, dyrektor szpitala chce włączyć i starostę, i zarząd, i radę społeczną, i radę powiatu…
Oszukani radni
W czerwcu radni powiatu podjęli dość kuriozalną uchwałę, która miała być gwarancją prawidłowego wdrożenia przedstawianego przez Józefa Świerczka programu naprawczego. Dziś mamy dowód, że było to kolejne kupowanie czasu, bo żadnych napraw nie będzie, jedynie zamykanie oddziałów i łatanie dziur czym popadnie. W piśmie z 4 sierpnia dyrektor szpitala informuje starostę Andrzeja Stolpę, że:
…w tej sytuacji, jaka zaistniała na chwilę obecną nie widzę możliwości wdrażania i realizowania jakiegokolwiek programu naprawczego. Józef Świerczek, dyrektor SPZZOZ w Płońsku, 4 sierpnia 2016
Oszukani pacjenci
Ubolewania dyrektora Świerczka zawarte w ostatnim piśmie, w poprzednich też oraz w wypowiedziach publicznych, jakoby nie było chętnych do podjęcia pracy medycznej w Płońskim szpitalu, są nadużyciem. Poważnym nadużyciem, które wprowadza w błąd nie tylko organ właścicielski szpitala, ale przede wszystkim pacjentów i ich rodziny. Może lekarze nie chcą współpracować z dyrektorem, co wydaje się bliższe prawdy.
W każdym razie nie obrażają się ani na szpital i pacjentów, ani też na rzeczywiście godziwe stawki będące w grze.
- Wielokrotnie na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy proponowałem swoją pomoc w opanowaniu postępującego kryzysu w płońskim szpitalu – mówi Paweł Obermeyer, lekarz, menedżer służby zdrowia i wieloletni dyrektor płońskiego szpitala. – Mówiłem o tym zarówno na spotkaniach otwartych, jak i w gabinetach. Odbyłem kilka rozmów ze starostą, także w obecności dyrektora Świerczka. Niestety, spotkałem się z brakiem zainteresowania moją ofertą.
Wiemy, że takie spotkania się odbywały, jednak oferta Pawła Obermeyera nie została przyjęta. Jest to tym bardziej dziwne, że płoński lekarz miał w tym czasie kilka innych propozycji ratowania innych szpitali znajdujących się w kryzysie. Być może plan dla płońskiego szpitala w ocenie starosty, byłego starosty oraz dyrektora jest zgoła odmienny…
Jest też kolejna wątpliwość. Nawet czasowe zamknięcie części obiektu zmodernizowanego za ciężkie pieniądze przy znacznym wsparciu funduszy unijnych, może sprawić poważny kłopot finansowy samorządowi powiatowemu. Unia bowiem często żąda sprawozdań dotyczących funkcjonowania infrastruktury, która finansuje, a przecież nikt nie lubi dokładać się do czegoś, co wykorzystywane zgodnie z umową nie jest. W takich sytuacjach płaci się kary lub nawet oddaje przyjętą wcześniej pomoc.
Ulica mówi: Świerczek do dymisji
Wczorajsza wiadomość, którą natychmiast podaliśmy, o zamykaniu trzech oddziałów, wywołała ogromne poruszenie wśród mieszkańców Płońska i powiatu. Równie zszokowani działaniem Józefa Świerczka była wicestarosta Anna Dumińska-Kierska, radni rządzącego klubu PSL, nie mówiąc już o radnych opozycji Arturze Czaplińskim, Elżbiecie Wiśniewskiej, Dariuszu Żelasko i chyba wszystkich innych.
Nastroje obrazują też komentarze pod tamtym artykułem oraz wpisy w portalach społecznościowych. Wniosek jest prosty: PSL ma potężny kłopot, bo utrzymując dalej na stanowisku dyrektorskim Józefa Świerczka, kopie sobie grób polityczny. Dyrektor szpitala nie dość, że wodzi za nos od listopada 2014 r. zarząd powiatu, radnych i członków rady społecznej, mamiąc wprowadzeniem jakiegoś planu naprawczego, to dziś mówi im wprost: mam was… wiadomo gdzie.
Zatem, jeśli ktoś, kto niespełna miesiąc temu objaśniał radnym i zarządowi tajniki wyprowadzenia szpitala z kryzysu, a dziś pisze, że żaden plan naprawczy nie ma szans na wdrożenie i realizację, obecnie traci całkowicie zaufanie społeczne do piastowania bardzo odpowiedzialnej funkcji publicznej.
Ponawiamy więc apel do dyrektora o dobrowolne ustąpienie i danie w ten sposób szansy mieszkańcom powiatu płońskiego na podniesienie naszego szpitala z upadku. Jeśli nie, to wzywamy zarząd powiatu do zwolnienia dyrektora z funkcji, co sam zresztą kilkukrotnie sugerował, oddając się do dyspozycji. W odczuciu społecznym wydaje się, że decyzja o zwolnieniu z funkcji Józefa Świerczka już została podjęta.
Zastanawia tylko fakt, czy rządzący w powiecie PSL, starosta Andrzej Stolpa i zarząd powiatu chcą się o tym przekonać naocznie, konfrontując swoją spolegliwość wobec dyrektora z odczuciami zwykłych ludzi – wyborców i pacjentów zarazem?
Piotr Kaniewski
Na zdj. Dyrektor Józef Świerczek i fragment jego pisma do starosty
proszę ...nie wstawiajcie już jego zdjęcia bo nie mogę patrzeć ta tę fałszywą m...ę...