Samorząd powiatowy podjął uchwałę, aby apteki pełniły dyżury nocne także od godz. 24.00 do 7.00. Jednak jak się okazuje, uchwała istnieje tylko na papierze, ponieważ powiat nie ma żadnych uprawnień do wyegzekwowania czasu pracy aptek - tym samym mamy kolejny nonsens w samorządowym prawie.
W porządku obrad powiatowej sesji znalazł się temat "aptekarski". Mianowicie pojawił się projekt uchwały w sprawie ustalenia godzin pracy aptek ogólnodostępnych na terenie powiatu płońskiego. Jak czytamy w uzasadnieniu uchwały, wprowadzenie dyżurów pełnionych codziennie w godz. od 24.00 - 7.00 przez apteki w Płońsku uzasadnione jest faktem, iż w godzinach od 7.00 - 24.00 w Płońsku czynna jest codziennie tylko „Apteka z uśmiechem" przy ul. Grunwaldzkiej 24B. Mieszkańcy Powiatu płońskiego mają co prawda zapewnioną całodobową dostępność do świadczeń w razie nieprzewidzianych wypadków i zdarzeń losowych skutkujących nagłym pogorszeniem się stanu zdrowia, ale rozkład powinien zapewniać szerszy dostęp do świadczeń.
Rozkład godzin pracy aptek zgodnie z ustawą z 6 września 2001 r. w drodze uchwały określa rada powiatu po zasięgnięciu opinii wójtów i burmistrzów. Taki jest obowiązek samorządów. Problem w tym, że powiat nie dysponuje żadnymi mechanizmami do wyegzekwowania swojej uchwały... 25 listopada podczas obrad samorządu powiatowego radni uchwałę podjęli, a Okręgowa Izba Aptekarska nazywa taką ingerencję łamaniem kodeksu pracy i zasad demokratycznego państwa.
Dodatkowe dyżury, które niegdyś były normą, wiążą się z koniecznością dodatkowego zatrudnienia farmaceutów i, jak twierdzą prowadzący działalność aptekarską, destabilizują ekonomiczny byt aptek. Temat podjęła radna Elżbieta Wiśniewska.
Sytuację prawno-egzekucyjną wyjaśniał Paweł Dychto - naczelnik wydziału oświaty płońskiego starostwa. - Nie mamy żadnych uprawień do kontroli i ustalania rozkładu pracy aptek - stwierdził Paweł Dychto. - Przepis prawa farmaceutycznego nie przypisuje organowi uchwalającemu takich kompetencji. Jeżeli chodzi o projekt uchwały, to zgodnie z przepisami prawa farmaceutycznego organ uchwalający nie ma obowiązku konsultować go z aptekami, bo jak rozumiem, apteki, czy też środowisko, którego to dotyczy ma swoją reprezentację w postaci okręgowej izby aptekarskiej i z tym podmiotem, zgodnie z przepisami prawa, należy konsultować projekt tej uchwały - wyjaśniał szef powiatowego wydziału.
Na zdjęciu naczelnik wydz. oświaty Paweł Dychto podczas obrad samorządu powiatowego 25 listopadaŁamanie przepisów demokratycznego państwa prawa
Jak wyjaśniał naczelnik, kolejnymi podmiotami, z którymi projekt można konsultować, są wójtowie, burmistrzowie gmin i miast z terenu powiatu i że ze wszystkimi tymi organami projekt był konsultowany. - Nie wszyscy burmistrzowie wypowiedzieli się pozytywnie i bez zastrzeżeń na temat projektu - informował radnych Paweł Dychto. - Okręgowa Izba Aptekarska wydała negatywną opinię, nie zawierającą żadnych propozycji innych rozwiązań. Ponadto izba zarzuca radzie powiatu łamanie przepisów kodeksu pracy i demokratycznego państwa prawa z tego powodu, że samorząd przymusza aptekarzy, żeby dwa razy w ciągu jednej doby otwierali apteki, co wiąże się także z dojeżdżaniem pracowników na miejsce - powiedział naczelnik.
To upokarzające dla rady
Radna Elżbieta Wiśniewska stwierdziła, że rada za chwilę weźmie udział w głosowaniu nad uchwałą, która tak naprawdę będzie czystą teorią i że w tej sytuacji nie weźmie udziału w głosowaniu.
- Co by było, gdyby wszyscy radni uznali, że takie stanowienie prawa, które nie może być egzekwowane i które narzuca podmiotom gospodarczym inne przepisy w sytuacji, gdzie podmioty są zobligowane innym prawem, traci sens. Uchwalmy prawo, które nie będzie egzekwowane. To upokarzające dla rady powiatu, że powstaje jakaś fikcja prawnna - mówiła radna.
Pojawiła się też propozycja od radnego Henryka Kozakiewicza, aby zdjąć ten punkt z porządku obrad i przenieść na następną sesję.
Kompromis? Umowa społeczna?
Z radną Elżbietą Wiśniewską nie zgodził się radny Artur Czapliński, który przyznał, że nie wie, jak wyegzekwować to prawo, ale jeżeli apteki nie prowadzą usług typowo handlowych, tylko świadczenia, to zdaniem radnego, dla dobra społeczności lokalnej (skoro nie ma mechanizmów prawnych do wyegzekwowania), samorząd powinien zawrzeć jakiś kompromis i umowę społeczną, żeby apteki funkcjonowały w godzinach nocnych. - Opowiem się po stronie chorego, który potrzebuje apteki w nocy. Bardzo mi się nie podoba postępowanie izby aptekarskiej - powiedział radny Artur Czapliński, proponując spotkanie samorządu z tą grupą zawodową.
Głos zabrał radny Leonard Milewski, który zauważył, że jeżeli uzyskanie koncesji przez aptekę wiąże się ze realizowaniem funkcji, społecznej w tym również dyżurów nocnych, to nie powinno być w tej kwestii żadnej dyskusji. - Zobligowałbym zarząd powiatu do podjęcia działań w celu wprowadzenia tych dyżurów.
Ostatecznie „uchwałę" przyjęto jednogłośnie i wszystko wskazuje na to, że jak na razie całodobowy handel w Płońsku prowadzić będą... nocne sklepy z alkoholem, a nie apteki.
Tekst/fot. (DK)
Na zdjęciu tytułowym radni podczas dyskusji na temat "aptekarski"
Bardzo przyjemnie jest rządzić innymi i kazać im robić, co innemu nie wygodne. Według szacunków koszt nocnych dużurów w aptekach w ciągu roku wynosi około 71 mln zł (http://www.nia.org.pl/dat/attach/961_ekonomicznyaspektdyzurowaptekniemcyi18izbokregowych.pdf). Przybliżając, jeden dyżur nocny kosztuje w granicach 300-500zł, wliczając w to media, koszt użytkowania lokalu, pensję magistra farmacji. Przez 365zł wyjdzie ładna sumka. Nikt nie będzie tego robił charytatywnie dla paczki prezerwatyw, ibupromu czy innej głupoty. Proponuję dodać do ustawy paragraf, zobligujący ustawodawcę do pełnienia dyżuru razem z aptekarzem - również charytatywnie. Ciekawe jak długo nasz miłujący rządzący będzie utrzymywał swoje stanowisko, w końcu władza nigdy nie śpi. Żyjemy w demokratycznym kraju. Aptekarze są aktualnie sprowadzeni do funkcji sprzedawcy, co widać w patologicznym zachowaniu się społeczeństwa w aptece (brak kultury osobistej w bardzo wysokim stopniu). Dopóki aptekarz nie będzie miał przywilejów związanych z wyuczonym zawodem, dopóty nikt nie będzie poświęcał swojego czasu.