Szlak przetarty. Niewielka, ale widoczna reprezentacja Płońska pojawiła się w sobotę 23 stycznia na warszawskiej manifestacji Komitetu Obrony Demokracji. Tym razem hasło przewodnie brzmiało „W obronie Twojej wolności", a dotyczyło sprzeciwu wobec zmienionej ustawy o policji, tzw. ustawy inwigilacyjnej.
W sobotnie przedpołudnie rzeka ludzi w różnym wieku płynęła w Aleje Ujazdowskie, by przed Kancelarią Premiera rozpocząć czwartą warszawską manifestację KOD-u. Przed KPRM spotkali się więc wegetarianie i rowerzyści oraz panie w futrach z szynszyli - jak złośliwie to określili działacze partii rządzącej. Może oglądali nie tę manifestację, bowiem w sobotę 23 stycznia 2016 r. w Alejach Ujazdowskich spotkali się ludzie reprezentujący bardzo szeroki przekrój polskiego społeczeństwa, tej jego części, która widzi bardzo poważne zagrożenie dla trwania polskiej demokracji liberalnej w stylu zachodnim.
Były więc w Alejach dzieci z młodymi rodzicami, szeroko reprezentowane pokolenie obecnych 30- i 40-latjków; nie brakowało osób starszych, którzy szli z nami albo stali na chodnikach wzdłuż trasy przemarszu, machając flagami w barwach narodowych i unijnych, eksponując przygotowane przez siebie transparenty.
Tym co odróżnia manifestacje KOD-u od innych ulicznych przedsięwzięć jest naprawdę wielki szacunek dla respektowania zasad demokracji i przyjaznego obywatelowi państwa prawa, a demonstrują te postawy ludzie otwarci, pogodni i przyjaźnie nastawieni nawet do swoich oponentów. Stąd na KOD-ach nie ma agresji, wulgarnych haseł, bicia dziennikarzy czy poniżania. Owszem są złośliwe banery i transparenty, jednak trudno byłoby to nazwać działaniem z chęci wykluczenia kogoś ze społeczeństwa, jak to ma miejsce przy innych okazjach. - Polska jest dla wszystkich, a im władza silniejsza i zawłaszczająca poszczególne dziedziny życia, tym mocniej będziemy pokojowo demonstrować w obronie demokracji - mówili ludzie idący w kolejnej warszawskiej manifestacji.
Sobotni marsz pod hasłem „W obronie Twojej wolności" rozpoczął się przed siedzibą premiera w Alejach Ujazdowskich. Tam do zebranych przemawiał założyciel Komitetu Obrony Demokracji Mateusz Kijowski oraz m.in. Jarosław Kurski (pierwszy zastępca naczelnego Gazety Wyborczej), Henryk Wujec, w latach 70-ych współzałożyciel Komitetu Obrony Robotników oraz gość specjalny, węgierski opozycjonista Balazs Gulyas.
- Nie jesteśmy rewolucjonistami, bo są nimi ci, którzy nam teraz demontują demokratyczne państwo prawa - mówił Mateusz Kijowski. Szef KOD-u przyznał, że choć rządzący mają swoje prawa do realizowania programu wyborczego, to jednak nie mogą tego robić poprzez rozbijanie demokratycznego ładu, przejmowanie kontroli nad Trybunałem Konstytucyjnym lub zmienianie mediów publicznych w tubę propagandową rządu.
- My nie damy się podzielić ani zniszczyć! Każda władza autorytarna odwraca i zmienia fakty, obraża i gardzi nami, nie ma słów, którymi nowa władza jest w stanie nas obrazić! Kradną nam państwo i chcą nam ukraść język. Powinni na swoich wiecach krzyczeć DYKTATURA, bo DEMOKRACJA to jest nasze hasło, którego zabrać sobie nie damy - powiedział przed KPRM Jarosław Kurski.
Z kolei Henryk Wujec oświadczył, że młody KOR oddaje młodemu KOD-owi to, co udało się osiągnąć w latach 70-80 XX w. w Polsce, a co doprowadziło poprzez ruch Solidarność do upadku systemu komunistycznego w krajach Europy Wschodniej.
Dwukrotnie podczas sobotniej manifestacji do tłumów obrońców demokracji przemawiał Balazs Gulyas. Założyciel węgierskiej organizacji „Dwa Bratanki" miał swoje wystąpienia przed Kancelarią Premiera i na Krakowskim Przedmieściu, vis-a-vis Pałacu Prezydenckiego.
- Warszawa nie będzie drugim Budapesztem! Orban broni wolności rządu, a nie wolności narodu! Orban podziwia Putina! Wielu Węgrów liczyło na to, że Obama i Unia powstrzymają Orbana. U was jest to samo. Tylko wy możecie powstrzymać Kaczyńskiego i jego marionetki! Dobra wiadomość - Orban pod naciskiem tłumów musiał wycofać się z części swoich pomysłów, a jego partia straciła poparcie i większość w parlamencie... To nie jest łatwe, ale nie niemożliwe zwycięstwo. Pokazaliście, że umiecie bronić swoich praw - chwali zebranych Balazs Gulyas, na co tłum skanduje: „Wolne Węgry!".
Po przemówieniach rusza przemarsz ulicami Warszawy - przez Aleje Ujazdowskie, Plac Na Rozdrożu, Plac Trzech Krzyży, Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście, gdzie na wprost Pałacu Prezydenckiego jest ustawiony drugi podest do wystąpień. W czasie przemarszu trwają rozmowy pomiędzy ludźmi, którzy choć widzą się po raz pierwszy, to demonstrują przywiązanie do jednych wartości. Nie ma bluzgów na rządzących i poniżających okrzyków. Hałasują jedynie wuwuzele, co jakich czas ludzie skandują „Obronimy Demokrację", „Wolne Media" albo po prostu „De-mo-kra-cja".
Czuć moc i pozytywnego ducha. Starsi wspominają czasy pierwszej „Solidarności", kiedy na zgromadzeniach panowała atmosfera sprzeciwu wobec władzy, ale również wiary, że to zwykli ludzie, swoim uporem i w wielkiej liczbie, doprowadzą Polskę do prawdziwej demokracji. Na marszach KOD-u jest podobnie. - Paradoksalnie hasło „dobrej zmiany" obraca się przeciw rządzącym, bo większość społeczeństwa nie zgadza się na takie jak obecnie metody rządzenia Polską i dlatego tu jesteśmy - komentują idący w warszawskiej demonstracji.
Co chwilę też podchodzi ktoś do nas, mówiąc że albo pochodzi z Płońska lub okolic, albo ma tu rodzinę. Ludzie robią zdjęcia naszemu banerowi, który niesie Andrzej Kamasa oraz autor tej relacji. Nasz transparent poza cytatem „Wolność kocham i rozumiem..." ma wyraźnie wybitą nazwę PŁOŃSK, bo tu też żyją ludzie ceniący demokrację liberalną i wszelkie jej wartości, które dziś są łamane albo naginane do bieżących potrzeb.
Z chodników i okien mijanych kamienic ludzie machają do tłumów płynących Nowym Światem i Krakowskim Przedmieściem. Jest spokojnie i przyjaźnie. Jedyny drobny incydent zostaje błyskawicznie rozładowany przez policję, za co funkcjonariusze otrzymują brawa i podziękowania.
A rzeka ludzi dalej płynie; powiewają flagi biało-czerwone i unijne, widać mnóstwo transparentów, słychać kolejny okrzyk Mateusza Kijowskiego „Obronimy Demokrację". Gdy czoło pochodu jest już przed Pałacem Prezydenckim, to jego końcówka dopiero zbliża się do Palcu Trzech Krzyży. Wedle szacunków ratusza i policji było nas 10 tysięcy, choć wydaje się, że liczba ta jest z ostrożności niższa niż faktyczna. Do tego trzeba jednak dodać demonstracje z 36 innych polskich miast oraz te organizowane pod szyldem KOD-u zagranicą.
Rozrasta się więc środowisko obrońców demokracji w całym kraju. Im bardziej obecne władze będą postępowały tak jak dotąd, tym liczniejsze będą demonstracje obrońców wartości demokracji liberalnej. Siłą Komitetu Obrony Demokracji jest zaś to, że jest i będzie jedynie ruchem obywatelskim skupiającym różnorodne środowiska społeczne, zawodowe lub polityczne, bo kardynalnym celem tych działań jest obrona demokracji, państwa prawa i ludzkiej godności.
Moc jest z nami!
Piotr Kaniewski
PS. Szlak został przetarty, Płońsk wpisał się w historię warszawskich demonstracji KOD w obronie wolności i demokracji. Pora na podjęcie różnorodnych działań także u nas, na miejscu - w Płońsku i okolicach. Wszystkie osoby, które chciałyby wziąć udział w spotkaniu inaugurującym działalność płońskiego oddziału Komitetu Obrony Demokracji proszę o kontakt - e-miał: lub tel. 501 230 811. Startujemy niebawem!.PK