Od 2010 roku, kiedy to znacznie wzrosły ceny ubezpieczeń komunikacyjnych, analitycy rynku straszą nas podwyżkami. Pod koniec 2013 roku również zapowiadano podniesienie taryf. W efekcie owszem, niektóre „odważne" firmy tak zrobiły, po czym głośno zachęcały do powrotu utraconych klientów, oferując im atrakcyjne promocje. Co zatem przyniesie przyszłość? Czy tak jak dotychczas nie musimy obawiać się podwyżek, czy też 2014 rok zaowocuje sporymi zmianami? Zastanówmy się, który z dwóch scenariuszy jest bardziej prawdopodobny.
1. W 2014 roku ceny ubezpieczeń komunikacyjnych pozostaną na tym samym poziomie
Ubezpieczyciele pokrzyczą, podniosą składki, a potem obniżą
Z taką opinią spotykamy się najczęściej. Łatwo zresztą wytłumaczyć taki stan rzeczy. W 2009 roku mieliśmy prawdziwy kryzys na rynku ubezpieczeń komunikacyjnych. Według oświadczenia Komisji Nadzoru Finansowego straty sięgały ponad 1 mld złotych. Ubezpieczyciele dołożyli z własnej kieszeni ok. 9 zł na każde 100 złotych składki. Dopiero w 2011 roku, po znacznych podwyżkach, firmy ubezpieczeniowe „odbiły się od dna". Czy taka sytuacja zmieniła politykę cenową towarzystw ubezpieczeniowych? Nie bardzo. W 2010 roku podniesienie stawek było uzasadnione i nastąpiło globalnie. Później podnieść cenę było łatwo, ale utrzymać się na rynku - znacznie trudniej.
Obecnie najgorzej mają pionierzy podwyżek, ponieważ jeżeli nie idą za nimi pozostali, błyskawicznie tracą oni klientów. My Polacy nie lubimy zmian. Raz zniechęceni, rzadko powracamy do tej samej firmy i na długo tracimy do niej zaufanie. Firmy prowadzące sprzedaż direct zaostrzają cenową wojnę. Sprzedaż ubezpieczeń przez telefon i Internet zyskuje na popularności, głównie ze względu na konkurencyjne ceny. Pozostałe towarzystwa ubezpieczeniowe, aby utrzymać wysokie udziały w rynku zmuszone są do dostosowania atrakcyjności swoich ofert do konkurencji. Tymczasem, na wojnie cenowej (ubezpieczyciele twierdzą, że ona nie istnieje, a analitycy temu zaprzeczają) najwięcej zyskują nabywcy polis komunikacyjnych.
Spadek sprzedaży ubezpieczeń dobrowolnych powoduje jeszcze większą walkę o Klienta
Ubezpieczyciele sprzedają coraz mniej polis autocasco. Potwierdza to analiza Polskiej Izby Ubezpieczeń (PIU) z 16.12.2013r. "Wyniki rynku ubezpieczeń po III kw. 2013 r.", w której czytamy, że składka przypisana brutto z ubezpieczeń AC wyniosła 3,9 mld zł (co oznacza spadek o 6,53%). Zmniejszony popyt na ubezpieczenia dobrowolne skutkuje spadkiem zysku firmy ubezpieczeniowej. Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że ubezpieczyciele oferowali tanie OC, licząc na wyrównanie bilansu zysku dzięki sprzedaży dodatkowych produktów. Tam gdzie trzeba zatrzymać „złą passę" stosuje się wszystkie „metody ratunkowe". Towarzystwa ubezpieczeniowe ryzykują i przyjmują każdego klienta. Nawet osoby "szkodowe" i firmy, które do tej pory miały mniejsze szanse na tanie ubezpieczenie, mogą wynegocjować obniżenie stawki o znaczny procent.
2. W 2014 roku cenami OC/AC możemy dorównać całej Unii Europejskiej
Towarzystwa ubezpieczeniowe dostosowały politykę cenową do polskiej rzeczywistości. Dotychczas mogły sobie na to pozwolić. Ceny usług naprawczych i części zamiennych były zbliżone do rodzimych stawek. Jednak w ostatnim latach, postanowienia Sądu Najwyższego i publikacje Rzecznika Ubezpieczonych skłaniają się w stronę poszkodowanych z OC, czym powodują większe koszty towarzystw.
Zastosowanie części nowych przy likwidacji szkody z OC
Według uchwały Sądu Najwyższego z dnia 12 kwietnia 2012r. (sygn. akt III CZP 80/11), kierowcy ubiegający się o odszkodowanie z tytułu OC, powinni otrzymać kwotę wyliczoną na podstawie cen nowych części i materiałów. Wyjątek stanowi sytuacja, gdy towarzystwo udowodni, że wartość samochodu wzrośnie po naprawie w stosunku do jego ceny sprzed wypadku. Zgadza się z tym Rzecznik Ubezpieczonych, powołując się także na zdanie Sądu Najwyższego wyrażone w postanowieniu z dnia 20 czerwca 2012 r. (III CZP 85/11). Wcześniej ubezpieczyciele sporządzali wycenę według zamienników lub pomniejszali wypłatę ze względu na amortyzację (zużycie eksploatacyjne części). Za cenami części samochodowych idą także stawki roboczogodzin, szczególnie w autoryzowanych warsztatach. Właściciele firm naprawczych jako pierwsi idą w stronę dopasowania taryf do tych w Europie Zachodniej. Wydaje się więc, że na dłuższą metę taka tendencja może spowodować wzrost cen polis ubezpieczeniowych.
Wyższe wartości odszkodowań
Uważa się, że wartość wypłaconych odszkodowań wzrasta z roku na rok pomimo, że cały czas spada ilość szkód komunikacyjnych. Tak naprawdę zwiększa się wartość pojedynczej szkody. Polska Izba Ubezpieczeń podaje w swojej analizie z 16.12.2013 roku wartości wypłaconych odszkodowań:
- OC - ponad 725 tys. wypłaconych odszkodowań i świadczeń na kwotę 3,9 mld zł,
- AC - ponad 538 tys. wypłaconych odszkodowań na kwotę prawie 2,6 mld zł.
„Na rynku OC utrzymuje się tendencja coraz wyższej przeciętnej wypłaty. Liczba szkód utrzymała się na niemal niezmienionym poziomie. W ubezpieczeniach autocasco widać niewielki spadek liczby polis (o 1 proc.) i podobny poziom spadku liczby szkód." - możemy przeczytać na stronie Polskiej Izby Ubezpieczeń. Duży wpływ na koszty poniesione przez ubezpieczycieli mają szkody osobowe. Budżet firm ubezpieczeniowych nadwyręża możliwość ubiegania się w ramach OC o zadośćuczynienie za śmierć bliskiej osoby. Wzrosły także same koszty leczenia i rehabilitacji osób poszkodowanych.
Prognoza cenowa na 2014 rok, a analiza wyników finansowych towarzystw ubezpieczeniowych
KNF nie podaje jeszcze danych podsumowujących wyniki finansowe firm ubezpieczeniowych za cały rok 2013. Możemy opierać się więc na raporcie Komisji za II kwartał ubiegłego roku. W w/w raporcie czytamy: "W przypadku zakładów ubezpieczeń działu II, poprawę wyniku finansowego w stosunku do II kwartału 2012r. zanotowano w 17 zakładach ubezpieczeń. Pogorszenie wyniku finansowego w stosunku do II kwartału 2012 r. nastąpiło w 14 zakładach". Ten fragment raportu nie wygląda najlepiej, ale kolejny jego zapis dotyczący całego sektora ubezpieczeń świadczy o dużym wzroście wyniku finansowego: "Wynik finansowy netto sektora w okresie II kwartału 2013 r. wyniósł 6,62 mld zł i wzrósł o 60,08% tj. o 2,48 mld zł w porównaniu z II kwartałem 2012r."
Wypłacalność zakładów ubezpieczeń
Na koniec został nam najważniejszy aspekt, gdyż jak samo KNF twierdzi, że: "Środki własne stanowią bufor bezpieczeństwa dla działalności zakładu ubezpieczeń". Jeżeli towarzystwa ubezpieczeniowe będą tracić środki własne, konieczne wydaje się ich uzupełnienie i co za tym idzie - znaczne podwyższenie cen polis (między innymi komunikacyjnych). "Wskaźnik pokrycia marginesu wypłacalności środkami własnymi zmniejszył się w obu działach ubezpieczeń ogółem o 4,34 p.p" - czytamy w raporcie KNF za II kwartał 2013 roku. Komisja dodaje, że problem wynika głównie z kłopotów działu I. Ponadto z raportu wynika, że "w zakładach pozostałych ubezpieczeń osobowych i majątkowych wskaźnik pokrycia marginesu wypłacalności środkami własnymi na koniec II kwartału 2013r. ukształtował się na poziomie 419,11%, co oznacza wzrost o 28,22 p.p. w porównaniu z II kwartałem 2012r. "
Co nas czeka w 2014 roku?
Argumentacje zakładów ubezpieczeń są uzasadnione, ale nie wydaje się, aby ogólne wyniki finansowe zmuszały je do "drastycznej " zmiany polityki cenowej. W finansach nigdy nie mówi się wszystkiego. Ubezpieczenia komunikacyjne to pewien rodzaj handlu. Aby interes się kręcił potrzeba nie tylko zysków, ale także pozytywnej opinii wśród Klientów. Dla dobra interesów trzeba więc iść na kompromis. Dopóki nie doczekamy się istotnych zmian w ustawie (np. zmieniających zasady likwidacji szkód z OC, jakie rekomenduje Polska Izba Ubezpieczeń), nie należy spodziewać się bardzo dużych zmian cen w ubezpieczeniach komunikacyjnych. Podwyżki mogą być raczej 'kosmetyczne" i osiągną najwyżej 5-8%. Oczywiście pozostaje czekanie na konkrety, a obecnie - opieranie się na własnych spostrzeżeniach i analizach rynku.
Sięgając pamięcią wstecz łatwo zauważyć, że racje towarzystw ubezpieczeniowych opowiadających się za podwyżkami powtarzają się systematycznie każdego roku. Skoro ich rezerwy finansowe są nadal wystarczające, "wojna cenowa" nie zakończy się w najbliższym czasie, a dokąd będzie trwała - ubezpieczeni nie zapłacą drogo za polisy OC/AC. ®
Artykuł został przygotowany dla Płońsk24.pl przez eksperta z porównywarki ubezpieczeń rankomat.pl, specjalizującej się w internetowej sprzedaży ubezpieczeń OC i autocasco.