Na polskich drogach wciąż można spotkać sporo samochodów sprzed lat, które dziś w pełni zasłużenie traktuje się jako klasyki motoryzacji. Ale czy oznacza to, że każdy z nich zasługuje na miano pojazdu zabytkowego? Niekoniecznie – aby zostać zarejestrowanym jako zabytek, samochód musi bowiem przejść skomplikowaną procedurę kwalifikacyjną. Na czym ona polega? I co z ubezpieczeniem takiego auta? Samochód zabytkowy, czyli jaki?
Wszystkie warunki, jakie musi spełniać samochód, który chcemy zarejestrować jako zabytkowy, zostały wymienione w artykule na: https://mubi.pl/poradniki/rejestracja-i-ubezpieczenie-samochodu-zabytkowego/. Krótko mówiąc, tego rodzaju pojazd:
- musi mieć 25 lat lub więcej,
- nie może być w produkcji od co najmniej 15 lat,
- powinien składać się w przynajmniej 75% z oryginalnych części.
Zasady kwalifikacji są zatem sztywne, ale to nie znaczy, że nie można ich trochę nagiąć. Okazuje się bowiem, że samochodami zabytkowymi mogą być też pojazdy niespełniające wyżej wymienionych kryteriów, o ile są one w jakiś sposób szczególne. Co to znaczy?
Choćby to, że za pojazd zabytkowy można uznać auto, które było związane z ważną osobistością, wydarzeniem historycznym lub sportowym. Wyróżniane są także m.in. samochody odznaczające się unikalnymi rozwiązaniami konstrukcyjnymi czy dokumentujące ważny etap rozwoju motoryzacji. W ten sposób kryteria kwalifikacji stają się już znacznie szersze, ale jeśli liczysz, że dzięki temu zabytkiem zostanie Twój wysłużony Fiat 126p, lepiej przygotuj się na rozczarowanie – ostateczną decyzję w tej kwestii i tak podejmie rzeczoznawca.
Rejestracja zabytkowego samochodu krok po kroku
Powiedzmy jednak, że rzeczywiście uważasz swojego “Malucha” za auto w każdym calu wyjątkowe i chcesz poddać go surowej eksperckiej weryfikacji. Co musisz zrobić?
Wpis do rejestru zabytków
Wspominaliśmy już o rzeczoznawcy. To właśnie on, specjalizujący się konkretnie w sprawach techniki samochodowej, wydaje pierwszą opinię na temat potencjalnego zabytku. Jeśli będzie ona pozytywna, auto otrzyma kartę ewidencyjną, zwaną białą kartą. Tenże dokument trafia następnie do wojewódzkiego konserwatora zabytków, który zapoznawszy się z opinią, wydaje własny osąd. Wypadł pozytywnie? Świetnie, w takim razie z otrzymanym zaświadczeniem możemy pędzić do następnego punktu.
Badanie techniczne
Po pozytywnej weryfikacji samochód czeka badanie, w którym zostanie ustalone, czy spełnia on techniczne wymogi pojazdu zabytkowego. To można wykonać na dowolnej okręgowej stacji kontroli pojazdów, o ile wcześniej przedstawisz tam wniosek o wykonanie badania. Jeśli kontrola na stacji wypadnie dobrze, otrzymasz zaświadczenie o dopuszczeniu pojazdu do ruchu drogowego. Przyda Ci się – dzięki niemu nie będziesz musiał przeprowadzać regularnych przeglądów samochodu.
Rejestracja samochodu zabytkowego
Został ostatni krok, w którym należy się skierować do wydziału komunikacji. Tam wszystko przebiega tak samo, jak przy rejestracji standardowego samochodu, ale oprócz wniosku i dokumentów pojazdu (m.in. dowodu własności czy karty pojazdu), będziesz potrzebował też wydanych wcześniej: potwierdzenia wpisania auta do ewidencji zabytków, opinii rzeczoznawcy i zaświadczenia ze stacji kontroli.
Opłaty
Wszystko gotowe? W takim razie została jeszcze tylko jedna kwestia: ile to właściwie kosztuje? Koszt rejestracji i wydania żółtych tablic rejestracyjnych to ok. 200 zł. Więcej zapłacisz jednak za badanie techniczne, rzeczoznawcę i wydanie białej karty. Ostateczny koszt może więc być różny i zamknąć się w granicach 700-1500 zł.
Czy samochód zabytkowy musi być ubezpieczony?
Jak doskonale wiesz, każdy samochód musi mieć ubezpieczenie OC, które można nabyć np. online na Mubi. Czy pojazdów zabytkowych dotyczą jednak te same zasady, co pozostałych?
Otóż nie. Samochody zabytkowe stanowią jeden z nielicznych wyjątków od obowiązkowego ubezpieczenia OC i jeśli są używane przez ich właścicieli tylko okazjonalnie, mogą posiadać ubezpieczenie krótkoterminowe zamiast całorocznego. Tego rodzaju polisa może być bowiem kupiona na krócej niż 12 miesięcy (jednak co najmniej na 30 dni).
Jeżeli więc trzymasz swój zabytek w garażu, wyjeżdżając na ulicę np. tylko przy okazji pokazów klasycznych samochodów, wystarczy, że przed wyruszeniem w drogę kupisz OC na miesiąc. Pamiętaj jednak, że tego rodzaju polisa nie przedłuża się automatycznie! Przy następnej okazji będziesz zatem musiał nabyć ją ponownie.
A co jeśli zapomnisz? Wówczas możesz spodziewać się konsekwencji w postaci kary za brak OC. Pod tym względem właściciele pojazdów zabytkowych są niestety traktowani dokładnie tak samo, jak pozostali. Oznacza to, że zapłacą:
- 1120 zł za brak OC do 3 dni,
- 2800 zł za brak OC od 4 do 14 dni,
- 5600 zł za brak OC ponad 14 dni.
Wyjeżdżać na ulicę nieubezpieczonym zabytkiem i liczyć na łut szczęścia nie warto tym bardziej, że ceny OC krótkoterminowego są znacznie niższe od nawet najmniejszej kary. Niektóre towarzystwa ubezpieczeniowe obliczają je w tradycyjny sposób na podstawie danych kierowcy i parametrów pojazdu, inne z kolei stosują stałe stawki, które wynoszą przykładowo 75 zł za miesiąc ochrony. Niewielki wydatek, a może Cię uchronić od znacznie większych kosztów.
Artykuł sponsorowany