W niedzielę 2 grudnia mieszkańcy Raciąża zdecydują o samorządowych losach burmistrza Janusza Sadowskiego. Aby referendum było ważne, do urn musi pójść co najmniej 1231 osób; aby referendum było dla wnioskodawców skuteczne, ponad połowa głosów musi być za odwołaniem.
Referendum w Raciążu jest spowodowane uchwała rady podjętą w tej sprawie 3września 2012 r. Podstawą prawną natomiast jest nieudzielenie Januszowi Sadowskiemu absolutorium z wykonania budżetu za rok 2011. Za uchwałą o referendum głosowano imiennie - 10 radnych było za, 4 wstrzymało się od głosu. Nikt nie zagłosował przeciw.
Wobec tego komisarz wyborczy wyznaczył referendum na niedzielę 2 grudnia. Głosować będzie można w godzinach 7 -21 w dwóch lokalach wyborczych - Miejski Zespół Szkół w Raciążu - ul. Kilińskiego 62B i Miejskie Centrum Kultury, Sportu i Rekreacji - ul. Parkowa 17.
Aby referendum było ważne musi w nim wziąć udział przynajmniej 3/5 głosujących w wyborach burmistrza Raciąża w 2010 r. (II tura). Wówczas na Janusza Sadowskiego swój głos oddały 1304 osoby, a na Janusza Chłopika 747 osób, co daje sumę 2051 ważnych głosów, więc w niedzielnym referendum minimalny próg uczestnictwa wynosi 1230,6.
Odwołanie burmistrza Raciąża nastąpi wówczas, gdy spośród wszystkich ważnie oddanych głosów po prostu więcej głosujących wstawi znak „x" w kratkę obok treści TAK.
W przypadku odwołania burmistrza do czasu nowych wyborów obowiązki burmistrza pełni osoba wyznaczona przez premiera. Premier powinien też niezwłocznie zarządzić wybory przedterminowe. Jeżeli jednak wniesiono protesty przeciwko ważności referendum, do czasu ich rozpoznania przez sąd nie zarządza się wyborów.
Protest może wnieść każdy uprawniony do wzięcia udziału w referendum, jeżeli uzna, że doszło do naruszenia ustawy o referendum lokalnym i mogło to wywrzeć istotny wpływ na wynik głosowania. Protest należy skierować na piśmie do sądu okręgowego w terminie 7 dni od ogłoszenia wyników w wojewódzkim dzienniku urzędowym. Sąd powinien rozpatrzyć protest w ciągu 14 dni. Na orzeczenie sądu okręgowego zainteresowanemu, komisarzowi wyborczemu i przewodniczącemu komisji wyborczej przysługuje w terminie 7 dni od daty jego doręczenia zażalenie do sądu apelacyjnego, które powinno być rozpatrzone w ciągu 30 dni.
Referendum w Raciążu będzie pierwszym tego typu działaniem w trakcie kadencji na obszarze powiatu płońskiego. Z punktu widzenia wnioskodawców, czyli rady miasta Raciąża, nawet nieodwołanie burmistrza przez mieszkańców w głosowaniu poprzez udzielenie większej ilości odpowiedzi NIE lub ze względu na zbyt niską frekwencję niczym formalnym nie skutkuje. Rada opierając swój wniosek referendalny o nieudzielenie absolutorium nie ulega rozwiązaniu po przegranym referendum.
Obecnie na terenie byłego województwa ciechanowskiego, poza Raciążem, trwają przygotowania do referendum w gminie Winnica (powiat pułtuski). Tam na wniosek grupy mieszkańców odbędzie się niedługo głosowanie nad odwołaniem wójta oraz całej rady gminy.
Referenda lokalne dotyczące odwołań wójtów, burmistrzów lub prezydentów miast odbywają się dość często. Praktycznie w każdym miesiącu po kilka w różnych miejscach. W ostatnim czasie m.in. „polegli" prezydenci Bytomia i Ostródy, a ocaleli burmistrzowie Bielawy i Łomianek.
Jak widać różnie się te głosowania kończą. Podstawową przyczyną ich fiaska jest z reguły zbyt niska frekwencja. Komentatorzy i eksperci są jak rzadko zgodni mówiąc, że niesłychanie trudno jest w trakcie kadencji zmobilizować społeczności lokalne do ocen, a przy tym pewnego określania się politycznego. Chyba, że dany włodarz tak swoim działaniem zelektryzował mieszkańców, że bez specjalnej kampanii społeczność lokalna bez wahania zagłosuje za lub przeciw jego odwołaniu.
W niedzielę wieczorem dowiemy się, jaką ocenę uzyskuje od mieszkańców urzędujący burmistrz Janusz Sadowski na półmetku swojej drugiej kadencji oraz jakie zainteresowanie sprawami Raciąża okazują sami jego mieszkańcy w wyjątkowym momencie.
Piotr Kaniewski